Od zabójstwa dwudziestoletniego rapera minęły zaledwie dwa tygodnie, a już mnożą się informacje na temat jego kolejnych wydawnictw, które mają szansę ujrzeć światło dzienne. Tym razem Fifty ogłosił, że jest gotów sfinalizować płytę Pop Smoke'a w charakterze producenta wykonawczego.
W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o tym, że autor dwóch odsłon Meet the Woo nagrał dziewięć numerów z Quavo i przed śmiercią zdążył nawet zapowiedzieć mixtape zatytułowany Huncho Woo. Nie zamyka to bynajmniej tematu posthumous releases od nieodżałowanego artysty.
50 Cent poinformował za pośrednictwem Instagrama, że chce ukończyć płytę Pop Smoke'a jako executive producer i dostał nawet błogosławieństwo od Stevena Victora, szefa Victor Victor Worldwide, gdzie młody raper był podpisany. To znacznie uprawdopodabnia scenariusz kreślony przez Curtisa.
Sytuacja jest na tyle dynamiczna, że poznaliśmy już być może pierwszego gościa, który udzieli się na tym krążku. Jeżeli prośby Fifty'ego zostaną wysłuchane, będzie nim... Roddy Ricch.
Gdyby te wszystkie zapowiedzi i plotki znalazły odbicie w rzeczywistości, nie minęłoby wiele czasu, a Pop Smoke - wzorem Tupaca - miałby szybciutko obszerniejszą dyskografię pośmiertną od tej nagranej za życia. Czy stanie się to z korzyścią dla jego dziedzictwa? Czas pokaże.