Katowicka impreza startuje w czwartek 20 czerwca. To dobry moment, żeby zachęcić niezdecydowanych i przybliżyć najciekawsze elementy line-upu tym, którzy wiedzą, że tam pojadą, ale robią to trochę w ciemno.
Czemu zupełnie się nie dziwimy, bo Tauron Nowa Muzyka Katowice - jak sama nazwa wskazuje - ma pomóc w odkrywaniu nowej muzyki. Dlatego trafią się w line-upie wykonawcy, którzy dla znakomitej większości mogą być mocno anonimowi. Nie szkodzi, grunt, żeby bronili się muzycznie, a o to możemy być pewni; festiwal od lat słynie z dobrej selekcji. Poza tym nie ma nic przyjemniejszego, niż pójście podczas festiwalu na gig kogoś, kogo zupełnie się nie zna, by finalnie okazało się, że ten ktoś zagrał dużo lepiej niż headliner dnia.
I to właśnie casus Taurona. Zobaczcie, kto w tym roku wystąpi na malowniczym terenie Muzeum Śląskiego w Katowicach. Swoją drogą to chyba najładniej zlokalizowany festiwal w Polsce. Sami zobaczcie:
Tak, wiemy że to impreza bardziej elektroniczna. I tak, uważamy, że fani rapu będą tam się świetnie bawili. Na czyich koncertach?
Headliner imprezy, jeden z najważniejszych głosów światowego rapu ostatnich lat - tu w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać. Nie tak dawno temu w naszym tekście o Ignorance Is Bliss, ostatnim krążku brytyjskiego rapera, pisaliśmy: To na Skeptę patrzy się jak na ojca współczesnego, zredefiniowanego na Konnichiwa grime’u, gdzie mariaże prostoty, hitowości i surowości skupiły się w wiązkę świetnego, artystycznego konceptu. Słowa nie zmieniamy. Poza tym Skepta robi na scenie ogień, ale o tym wiecie już pewnie po grudniowym koncercie w Warszawie.
Swego czasu pisaliśmy o najważniejszych albumach w historii grime'u, rzecz jasna umieszczając tam także i jego materiał. Sprawdźcie przed koncertem!
Też rap, też Wielka Brytania, ale klimat zupełnie inny. I w sumie na koncercie The Mouse Outfit mogą spotkać się sympatycy dwóch frakcji - co ciekawe, żadna z nich nie jest stricte rapowa. Odbijają się bowiem w ich twórczości echa zarówno wyspiarskiego drum'n'bassu (fani rozgłośni Rinse FM, to dla was!), jak i nowoczesnego, nostalgicznego soulu spod znaku The Foreign Exchange. Plus oczywiście rapowane teksty. Sami nie wiemy, czy The Mouse Outfit zabiorą nas na połamaną imprezę, czy raczej wjadą z nastrojowymi brzmieniami. Nie wiemy - ale chętnie się dowiemy.
Ten koncert zapowiada się wyjątkowo ciekawie i aż żałujemy, że pokrywa się z gościem, o którym opowiemy w następnym slajdzie. AWA to właśnie przykład takiej postaci, o jakiej pisaliśmy we wstępie - praktycznie nieznana, ale warta odkrycia. Jeśli chcecie poznać afrykański hip-hop prosto z serca Zimbabwe, do tego poruszający mocno społeczne sprawy - to jest ten koncert. Szkoda tylko, że na scenie obok gra...
A to z kolei propozycja dla fanów konceptualnych mariaży pomiędzy rapem a elektroniką. Czytaj: jeśli lubicie w hip-hopie nutkę poje**ństwa z klasą, powinniście wybrać się na koncert tego gościa. Trochę z grime'u, trochę z dancehallu, a trochę z Karaibów, bo Gaika to Brytol o jamajskich korzeniach. Tworzy mocno futurystyczną muzykę, która - jak sam wspominał w wywiadach - jest swoistym obrazem do dystopijnej metropolii. Rzecz nie dla każdego, ale radzimy, żebyście przekonali się o tym sami.
Didżejka, producentka, autorka totalnie nieprzewidywalnych, wariackich setów, łączących w sobie przeróżne gatunki muzyczne. Zapewne wyjdziemy od trapu, ale później... Sami nie wiemy, przecież tu może wjechać nawet death metal. Pod całonocny, epicki melanż jak znalazł.
Bardzo, bardzo powolny hip-hop, ciężkie beaty, chłodne popowe wokale - Coucou Chloe robi robotę. Kojarzycie ją ze ścieżki dźwiękowej pokazu Fenty x PUMA podczas nowojorskiego Fashion Weeku, a teraz wybierzcie się na jej gig. Będzie tak undergroundowo, jak rzadko kiedy podczas tego festiwalu. Czy to nasz najbardziej oczekiwany koncert?
