O Borixonie krąży opinia, że zawsze był tam, gdzie działo się coś głośnego w polskim rapie. To teraz czas na sport.
Wzgórze Ya-Pa 3? On. Polski bauns? On. Gang Albanii? On. chillwagon – też on. Nie bez przyczyny mówi się o tym, że jakby spośród krajowych raperów wybrać tego, którego życiorys byłby najlepszy na książkę, to trzeba wskazać Borixona. Wzloty, upadki, start od zera – tam było wszystko.
Do startu od zera Borys nawiązuje też w swojej nowej inicjatywie, którą jest… kolejna federacja. Ale nie MMA, tylko muay thai.
W wieku 47 lat zaczynam swoją przygodę ze sportami walki. Wiem, że nie będzie łatwo, ale udowodnię Wam, co może zrobić człowiek w tym wieku, zaczynając od totalnego zera. Mam pewien plan i już podjąłem tę decyzję, ale o tym, co planuję, dowiecie się później – mówił kilka tygodni temu. To teraz już wiemy. Finalnie tworzę w tym kraju najlepszą federację, w której będzie walczyć topka światowa i nie interesuje mnie nic innego niż właśnie MT – ogłosił.
Nie znamy jeszcze nazwisk ze światowej topki, ale… jest za to pierwszy zakontraktowany zawodnik ze świata rapu i ze względu na ich długoletnią zażyłość nikogo nie dziwi, że to Żabson. Żaba trenuje zapalczywie, co zresztą można zobaczyć na jego IG. I już ma zakontraktowaną pierwszą walkę na koniec roku – w Tajlandii.
Aha, jeszcze jedno – Borixona nie interesuje wchodzenie we freakfighty. Tam, gdzie się wybieram, nie ma miejsca dla dziwaków i frajerów – przekonuje.
Komentarze 0