Dlaczego warto było jarać się piłką nożną w 2019 roku? Oto kilka przykładów

Zobacz również:Robert Lewandowski uznany za... jednego z najbardziej zanieczyszczających planetę piłkarzy. What?
jurgenklopp.jpg

Jako ludzie mający przeróżne zajawki uważnie śledziliśmy to, co działo się na światowych boiskach. Dzisiaj przypominamy, czemu ten rok był dla piłki nożnej – co tu gryźć się w język – zajebisty.

Czas zacząć żegnać 2019 i z dreszczykiem emocji spoglądać w kierunku 2020. Bez cienia wątpliwości: mijające 12 miesięcy w wydaniu futbolowym będziemy wspominać i za moment, i za parę lat z łezką w oku.

Dzisiaj zapraszamy was na krótki przelot po paru rzeczach, które szczególnie ujęły nas w świecie futbolu w ostatnim roku przed dwójką. Uwaga – będzie sentymentalnie!

1
Objawił się kolejny polski terminator

Zaraz ktoś zakrzyknie: hola, hola, Krzysztof Piątek jest teraz pod ostrzałem z każdej strony, bo nie idzie mu w Milanie. Zgoda, o końcówce roku polski napastnik raczej nie będzie miał ochoty opowiadać wnukom, ale my wolimy pamiętać to, co działo się w styczniu czy ogólnie pierwszej połowie 2019. Nasz rodak był jedną z największych gwiazd Genoi, ale do pogłosek dotyczących transferu do legendarnego klubu z San Siro wszyscy podchodziliśmy z rezerwą. A tu bang! Rodzimy Pistolero faktycznie wszedł w buty pierwszej strzelby mediolańczyków, będąc do końca poprzedniego sezonu jednym z koni pociągowych topornie grającej włoskiej ekipy. Co strzelał, to wpadało, także w reprezentacji. Nie bądźmy więc krótkowzroczni.

2
Dawid wygrał z Goliatem

Jaka nasza Ekstraklasa jest, każdy widzi, ale to nie znaczy, że już dawno machnęliśmy na nią ręką. Ba, w redakcji mamy parę osób, które tydzień w tydzień śledzą polsko-polskie spotkania i pieczołowicie ustawiają swoje składy w odpowiednim Fantasy League. W 2019 roku zdarzyła się rzecz, którą – zachowując odpowiednią skalę – możemy przyrównać do niespodziewanego triumfu Leicester w Premiership w 2016. Oto Piast Gliwice, w tej dekadzie będący jedną z najrówniejszych i najmądrzej zarządzanych ekip nadwiślańskiego podwórka, złamał trzyletnią hegemonię Legii Warszawa, sięgając po tytuł Mistrza Polski. Pomijając sympatie i antypatie klubowe: to było i jest naprawdę coś.

3
Znowu łamano prawa fizyki

I to w dwójnasób! Nie da się nie wspomnieć, że w tym roku Robert Lewandowski wzniósł się na masakryczny wręcz poziom w swoich dokonaniach strzeleckich, przez co porównywanie go do dwóch kosmitów w wiadomych osobach nie było wcale przesadą. To, jak wiadomo, nie przełożyło się na konkurs popularności zwany tu i ówdzie Złotą Piłką, ale my wiemy swoje. Warto także dodać, że pięknych, niecodziennych bramek było co niemiara. Najświeższe przykłady? Weźmy choćby ekwilibrystyczną piętkę Luisa Suareza w meczu Barcelony z Mallorcą czy też kilkudziesięciometrowy rajd Heung-min Sona w starciu Tottenhamu z Burnley. To nawet nie były gole – to dzieła sztuki.

4
Przede wszystkim było romantycznie

Gdy Liga Mistrzów wkracza w decydującą fazę, oczy wszystkich fanów kopanej są zwrócone właśnie na nią. Zakończona parę miesięcy temu edycja była jedną z najciekawszych w historii. Czego tu nie było – wspomniany już Tottenham grał jak natchniony w fazie pucharowej, zatrzymując się dopiero na ostatnim, finałowym przeciwniku (no i nadpisując mema cyk do gablotki), heavymetalowy Liverpool pod wodzą Juergena Kloppa sięgnął po puchar, w półfinale zaliczając szalony kambek jak Dżejzi w dwumeczu z Barcą, a napędzany młodością i talentem Ajax wyglądał tak, jakby jego skład przed meczami kolektywnie żarł słynne już wiaderko witamin, budząc nostalgiczne skojarzenia z kultową drużyną z lat 90. (Kluivert, Litmanen, Overmars). Działo się!

Więcej o piłce nożnej posłuchacie w cotygodniowej audycji Kurs na weekend, przygotowywanej wspólnie z zakładami bukmacherskimi Fortuna, która odbywa się w każdy piątek na antenie newonce.radio o godzinie 11.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.