Jedni wybierają utwory, które kojarzą się z regionem, inni stawiają na zagraniczne klasyki, a niektórzy sięgają po pasujące nastrojem polskie kawałki. Sprawdzamy, jakie piosenki są odtwarzane po golach na stadionach klubów ekstraklasy.
O tym, że oprawa muzyczna meczu ma znaczenie każdy Polak wie najpóźniej od 2002 roku i słynnego wykonania hymnu przez Edytę Górniak, które ponoć zaszkodziło piłkarzom Jerzego Engela w meczu z Koreą Południową (0:2). Jednym z ważnych elementów tego, co odtwarza się ze stadionowych z głośników, jest też wybór utworu, który kibice i widzowie usłyszą po zdobyciu bramki przez gospodarzy. Jeśli piosenka mocno wryje się w pamięć, może już na zawsze dobrze się kojarzyć tysiącom kibiców. Nawet, gdy usłyszą ją poza stadionem, automatycznie przyjdzie im do głowy szczęśliwy moment z weekendu. Zagraniczne kluby często przykładają dużą wagę do tego, jakie piosenki wybrzmiewają po bramkach. Nierzadko starają się stworzyć coś kojarzącego się z regionem, jak jest choćby w przypadku Werderu Brema, na którego stadionie po golu słyszy się dźwięk odpływającego okrętu, co pasuje do portowego miasta. Wiele klubów stawia też jednak na sprawdzoną stadionową klasykę.
Także w Polsce widać w tej kwestii sporą różnorodność. Niektóre kluby - Legia, Cracovia i Śląsk - nie puszczają z głośników po golach żadnej muzyki, wychodząc z założenia, że i tak najlepiej zabrzmi po prostu radość z trybun. Ekstraklasa proponuje klubom dwa uniwersalne bramkowe dżingle. Jeśli ktoś chce skorzystać z innego, musi go wysłać do akceptacji. Sądząc po wachlarzu różnych kawałków, które można usłyszeć, kluby nie poszły w tej kwestii na łatwiznę.
Zaczynamy od jednego z największych stadionowych klasyków. Odkąd przy okazji Euro 2008 piosenka zespołu "The White Stripes" została wprowadzona na stadiony, nieprzerwanie się na nich utrzymuje. Jej dźwięki płyną z głośników m.in. na obiekcie Bayernu Monachium. W ekstraklasie funkcjonuje w zremiksowanej wersji stadionowej, którą można usłyszeć po trafieniach Górnika Zabrze i Warty Poznań w roli gospodarza. Ten dżingiel jest jedną z propozycji, jakie Ekstraklasa wysyła klubom.
Również po klasyk, ale zupełnie niekojarzący się z futbolem, sięgnęli w Szczecinie. Po bramkach Pogoni na stadionie Portowców odtwarzany jest refren piosenki "I will survive".
Zagłębie Lubin wybrało na kawałek odtwarzany po golach piosenkę popularną, ale raczej niespotykaną na trybunach. Pod tym względem Miedziowi są oryginalni nie tylko w skali ligi.
Na rytmy techno postawiły Wisła Płock i Stal Mielec. Dżingiel wycięty z kawałka "Zombie nation" jest jednym z najpopularniejszych motywów bramkowych także na zachodzie. To jeden z uniwersalnych dźwięków proponowanych klubom przez Ekstraklasę.
W Niemczech charakterystyczny refren kawałka Scottera, czyli "döp, döp, döp" od lat kojarzy się ze stadionem Borussii Moenchengladbach. W Polsce jest najpopularniejszym dżinglem w ekstraklasie. Wybrały go Lechia, Raków i Piast. W Gliwicach była to oddolna inicjatywa jednego z kibiców, która przyjęła się i trwa od lat.
Rockowy kawałek spopularyzowany w ostatnich latach przez reklamy piwa to już od kilku lat dźwięk radości kibiców Podbeskidzia Bielsko-Biała.
Biała Gwiazda postawiła na refren piosenki, która już od ponad dwudziestu lat nierozerwalnie kojarzy się z obiektami piłkarskimi. W 1998 roku była hymnem mundialu we Francji i przyjęła się tak dobrze, że od tego czasu niemal nie schodzi ze stadionów. W Krakowie także już do lat jest odtwarzana po golach dla miejscowej drużyny.
Bardzo oryginalnie piosenkę bramkową wybrali w Poznaniu. Po licznych golach dla Kolejorza z głośników stadionu przy Bułgarskiej płyną dźwięki kawałka "Autystycznie" zespołu Luxtorpeda, ale z jego koncertowej wersji, wykonywanej podczas Przystanku Woodstock.
Na koniec trochę lokalnego folkloru. Z czym kojarzy się Podlasie? Z Jagiellonią Białystok i z... disco-polo. Klub postanowił to połączyć. Zenek Martyniuk nagrał dla "Jagi" lekko zmienioną wersję jednego ze swych największych hitów.