FUTBOLOWA GORĄCZKA #94. W pałacu Premier League nie ma miejsca dla bezdomnych. Władze ligi pokazały im środkowy palec

Zobacz również:Najbardziej romantyczny beniaminek od czasów Newcastle Keegana. Czy Leeds zderzy się ze ścianą?
premier league bezdomni.jpg
fot. Charlotte Wilson/Offside/Offside via Getty Images

W natłoku rozmów o zmianach menedżerów w Premier League, o kolejnych mocnych tekstach Roya Keane’a czy przymiarkach transferowych Newcastle United komuś mogła umknąć ważna informacja. Pomysł był prosty i trudno jednoznacznie ocenić, jakie wymierne efekty by przyniósł, ale w życiu czasem ważne są gesty. Fundacja Shelter, która od 1966 roku pomaga bezdomnym w Wielkiej Brytanii, chciała zwiększyć wśród ludzi świadomość tego, że nie każdy ma dach nad głową. Poprosiła więc władze Premier League, by w okresie świątecznym piłkarze zagrali domowe spotkania w wyjazdowych koszulkach. Ale w świecie ociekającym miliardami funtów nie ma czasu i miejsca na takie rzeczy. Szefowie Premier League uznali, że to – uwaga – wbrew regułom ligi.

Kiedy pierwszy raz przeczytałem informację na ten temat, musiałem zgłębić lekturę kilku tekstów, by zrozumieć, jaki może być powód odmowy. Bo przecież musiał być jakiś logiczny. Pomyślałem, że skoro Premier League angażuje się w walkę z rasizmem czy wspieranie mniejszości seksualnych, to w takim przypadku również stanie na wysokości zadania. Sprawa wydawała się oczywista.

Tymczasem okazało się, że brak zgody dla klubów, które zgłosiły się do wzięcia udziału w szczytnej akcji, jest w istocie spowodowany rzekomym łamaniem reguł. Te reguły są oczywiście płynne i jeśli na przykład chodzi o inwestycje Saudyjczyków na St. James’ Park, o zgodę już łatwiej. To festiwal hipokryzji o takiej skali, że może się zrobić niedobrze.

Szefowie organizacji charytatywnej Shelter są oczywiście rozczarowani. Kluby Premier League usłyszały, że piłkarze mogą wesprzeć akcję – ubierając t-shirty z odpowiednim nadrukiem na rozgrzewce. Bezdomni nie mają więc wstępu do lśniącego pałacu Premier League. Mogą się pokręcić na zewnątrz. Dla ich problemu, tak jak dla nich samych, nie ma dachu nad głową, tylko środkowy palec. Zupełnie inaczej do sprawy podeszli szefowi EFL Championship. Tutaj kluby dostały zielone światło.

Święta Bożego Narodzenia od lat są w Anglii nierozerwalnie związane z futbolem, a Boxing Day to jedna z najważniejszych dat w piłkarskim kalendarzu. To również idealny moment, by pomyśleć o tych, którym los nie sprzyja, wyciągnąć do nich pomocną dłoń. Każda z osób, która ląduje na ulicy, to oddzielny przypadek, inna historia. Fundacja Shelter pomaga takim ludziom stanąć na nogi, odzyskać wiarę w to, że istnieje wyjście z każdej sytuacji. W 2021 roku ta potrzeba jest wyjątkowa, bo od momentu wybuchu pandemii koronawirusa liczba osób bezdomnych zwiększyła się w Wlk. Brytanii o ponad sto tysięcy i dziś wynosi już ponad 400 tysięcy ludzi.

Podoba mi się zdanie, jakie wypowiedział jeden z szefów fundacji Shelter. – Ludzie powinni mieć bezpieczny dom, a wielu nie ma – to jest reguła, która złamana jest tutaj najmocniej – stwierdził. „Daily Mail” słusznie zauważa, że kiedy Cristiano Ronaldo chciał po powrocie na Old Trafford numer siedem na koszulce, władze ligi zgodziły się, by Edinson Cavani oddał mu ukochaną siódemkę.

Dla mnie to bardzo dobry przykład – jeśli na horyzoncie pojawia się dojna krowa, która może zwiększyć wpływy, czy podnieść poziom popularności ligi na świecie (czyli też zwiększyć wpływy), należy się ładnie ukłonić i grzecznie na wszystko zgodzić. Gdy jednak chodzi o niewielki gest dobrej woli – tak łatwo już nie jest. Żenujące.

Genialnie zareagował na to sztab szkoleniowy Brighton and Hove Albion. Graham Potter i jego dwaj asystenci wzięli kartony, śpiwory i wczuli się w rolę bezdomnych przed jednym z kościołów, pomagając przy okazji lokalnej zbiórce w akcji Off The Fence.

– Doświadczając zaledwie jednej nocy spędzonej na ulicy, nie potrafię sobie wyobrazić jak można żyć ze świadomością, że nie wiesz co jutro przyniesie albo kiedy zjesz kolejny posiłek – powiedzieł menedżer Mew. – Wiele takich osób cierpi z powodu chorób, kiepskiego stanu zdrowia i to łamie serce, że w 2021 roku wciąż widzimy ludzi żyjących na ulicach – zakończył.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz Canal+. Miłośnik ligi angielskiej, która jest najlepsza na świecie. Amen.