Koszykówka rodem z NBA i kino to światy, które często się przeplatały. I chociaż legendy Hollywood bywały oburzone tym, że zawodowi gracze biorą się za coś, o czym nie mają zielonego pojęcia, pokusa zgarnięcia jeszcze większej sławy czy pieniędzy była dla wielu koszykarzy silniejsza.
TEKST: Leszek Żukowski
Nie wszystkim w Stanach podoba się kiedy znani sportowcy grają w filmach tylko dlatego, że są znani. Najdobitniej wyraził to aktor Gary Oldman. W 2013 nagrał klip do programu Jimmy'ego Kimmela, w którym ostro krytykuje sportowców próbujących swoich sił w aktorstwie.
W filmiku Oldman jest na boisku koszykówki i kilka razy koncertowo pudłuje do kosza. „Ja nie pcham się, żeby być zawodowym koszykarzem, bo się na tym nie znam!" – krzyczy z furią. "To jakim prawem wy gracie w waszych p...nych filmach? Kto wam w ogóle powiedział, że umiecie grać? Reżyser reklamy napoju energetycznego którego jesteście twarzą? Niektórzy z was nie potrafią nawet mówić poprawnie po angielsku!” – podsumował wybitny aktor.
Gracze NBA od zawsze szukali wyzwań poza boiskiem. Sporo gwiazd amerykańskiej koszykówki lubi od czasu do czasu zamienić parkiet na plan filmowy. Oto kilka z nich. A przecież w drodze jest jeszcze "Kosmiczny mecz 2" z LeBronem Jamesem!
