Stojąc w korku, Malik Montana zdecydował się przeprowadzić transmisję na Instagramie i skomentować zarzuty, dotyczące własnej wiarygodności. Moja twórczość jest taka, a nie inna, bo opiera się na doświadczeniach życiowych moich i ludzi z mojego otoczenia – tłumaczył raper
Malik jest wyjątkowo czuły na punkcie swojego street credu, o czym przekonał się w tym roku Wujek Samo Zło, który w programie CGM Rap Podcast nazwał go fejkowym raperem. Autor albumu Tijara opowiedział wczoraj o swojej prawdziwości. Od razu uprzedzamy – poniższe wypowiedzi zostały przez nas zredagowane.
Dzisiejszy live poświęcimy zagadnieniu, którego od dłuższego czasu nie bardzo rozumiem. A mianowicie: Malik nie jest wcale takim gangsterem! On pier**li w tych kawałkach! – rozpoczął raper. Drogie mordeczki, znajdźcie sobie na YouTube kawałek „Azrael”. Myślałem, że tam pewne wersy wyjaśnią tę kwestię: „Gdybym był gangsterem, to bym raczej nie rapował/Nie robiłbym se zdjęć, tylko przed kamerą chował”. A teraz ludzie mówią, że w kawałku z Kizem rapuję: „Mamo, bardzo proszę wybacz, ale twój syn to bandyta”.
Obracam się w różnych środowiskach. Moje otoczenie i ludzie, z którymi się zadaję oraz rzeczy, które dzieją się dookoła są inspiracją dla mojej muzyki. Jeśli w towarzystwie mam braci po długoletnich wyrokach, siedzę z nimi i rozmawiam – różne motywy się przewijają. Często bywa tak, że ci ludzie mówią: „Malik, weź o tym zarapuj!”. Oni nie są tak popularni jak Malik Montana. Malik jest głosem ich – wyjaśniał. Nie mają problemu z wersem „Mamo, bardzo proszę wybacz, ale twój syn to bandyta”, bo wiedzą, że dotyczy stricte całego otoczenia.
To samo było w przypadku raperów takich jak Nas. Chyba nie wierzycie w to, że Nas chodził z klamką i strzelał do ludzi? To byłaby abstrakcja. To ja miałbym wysprzęglać samego siebie w kawałkach? Totalny idiotyzm – mówił.
Malik jest artystą, okej? A każdy, kto sobie w główce coś uroił i twierdzi, że jest znawca hip-hopu, niech zobaczy takich twórców jak Mobb Deep, Tupac czy Biggie. To byli ludzie, którzy za sprawą otoczenia reprezentowali pewną grupę społeczną. […] Jak sobie przejrzysz historię wielu raperów, to byli ludzie z części Nowego Jorku, którzy chodzili do jednej szkoły artystycznej. Tupac był rewolucjonistą, a nie gangsterem – kontynuował.
Dodam jeszcze, że jak pójdziesz do poważniejszych ludzi w Warszawie, to na Malika nikt nie powie złego słowa – podkreślił.
W wejściu na żywo Malik zasugerował, żeby na jego live zwróciły uwagę portale hiphopowe, które lubią kręcić afery. Prosimy bardzo!
To może od razu zwrócimy uwagę, że już za dziesięć dni premiera nowego materiału artysty, EP-ki 022?
