Nie lubisz Włodiego - nie lubisz polskiego rapu. Wybraliśmy najciekawsze momenty jego kariery

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
wodi.png

Pierwszy stoner polskiego rapu wraca z nowym materiałem. Dlaczego Włodi to skarb naszej sceny?

Z raperami, którzy są na scenie od jej zarania, bywa różnie. Bardzo łatwo popaść w kombatanctwo, odcinanie kuponów lub umoszczenie się na pozycji mentora, który nie do końca rozumie współczesność. Włodi taki nie jest. Weteran Molesty cały czas dostarcza porządnego materiału. Co ciekawe, mimo sporej obecności zielonej używki w tekstach wielu innych artystów, Włodi należy do niewielkiego grona rodzimych MC’s, których można określić mianem stoner raperów.

Od molestowej prehistorii po świeżynkę z 1988 - sprawdźcie!

1
Przystanek 1 - Molesta

O Moleście napisano chyba wszystko, teraz tylko film i poczekamy kilkadziesiąt lat na re-ewaluację. Włodi swoim upalonym flow był spokojnym duchem grupy, choć również nie stronił od low-key groźnych, ulicznych wersów. Mimo wszystko bardziej go pamiętamy za momenty takie, jak ten: Ale wolę chodzić nastukany, niż zadawać rany. Z perspektywy czasu wiele zwrotek z tamtego okresu może się wydawać kwadratowa, wręcz podstawowa do bólu. Ale przecież to były pionierskie czasy i ta twórczość, poza oczywistym i potężnym ładunkiem nostalgii, ma także wiele uroku.

2
Przystanek 2 - kariera solowa

Pod koniec epoki Molesty Włodi sugerował, żeby każdy skupił się na solowej karierze. Jak powiedział, tak zrobił: ...Jak nowonarodzony z 2003, niemal w całości wyprodukowany przez samego Włodiego i Waca, to doskonały przykład świetnej płyty z okresu, których wielu uważa za złote czasy rodzimego rapu. To na debiucie Włodiego znajdziemy jeden z najbardziej znanych kawałków rapera - Spalam to i mocny w swym przekazie Protest. Wydany dwa lata później W… również odniósł sukces, w głównej mierze dzięki kawałkowi Zobacz Co Się Dzieje Na Podwórku, o swojskim, blokowym charakterze. Włodi nie zwalniał tempa.

3
Przystanek 3 - Parias

Następnym przystankiem Włodiego była grupa Parias, założona z Pelsonem i Eldo. Taki skład obiecywał wiele, ale nie będzie przesadą stwierdzenie, że największym dokonaniem Pariasów był konflikt z Peją. Beefy to sól hip-hopowej ziemi, a starcie weteranów rozpaliło emocje. Jedyne wydawnictwo zespołu, Parias z 2011 roku, dotarło na 3. miejsce zestawienia OLiS. Na krążku można znaleźć sporo porządnego rapu, ale po takiej kombinacji artystycznej spodziewano się o wiele więcej. Szczęśliwie Włodi chwilę później wkroczył w tzw. dojrzały etap twórczości, który bez ceregieli nazwiemy najlepszym.

4
Przystanek 4 - stoner rap

Peany na cześć spalanej rośliny to norma w rapie, ale Włodi poszedł o krok dalej. W specjalnej edycji wydanego w 2014 Wszystko z dymem znajdziemy cały sprzęt potrzebny do zawijania szpontów, a opary zieleni jeszcze mocniej zasilały warstwę liryczną. Ten krążek ma do zaoferowania muzyczną różnorodność i świetne wersy - spokojne, lekko monotonne flow Włodiego okrzepło, a on sam zaprezentował się jako niezobowiązujący, mocno zdystansowany obserwator rzeczywistości spod ciężkich powiek. Czy przebojowy Proces spalania, czy refleksyjne Zapałki, na Wszystko z dymem jest sam jakościowy materiał. Trzy lata później pojawił się album Wszystkie drogi prowadzą do dymu, kolejna mocna pozycja w dyskografii Włodiego. Ci, którzy narzekali na monotonię rapera, w tych dwóch albumach dostali mocne kontrargumenty - próżno szukać drugiego MC w Polsce, który tak bardzo rozwinął swój styl, w pełni świadomie redukując i ogrywając swoje słabości. Wszystkie drogi prowadzą do dymu było lekko ściągane w dół nadmiarem gości - przez co jest to album odrobinę gorszy od poprzednika - ale warto po niego sięgnąć choćby dla wysokiej formy gospodarza i różnorodnej produkcji.

5
Przystanek 5 - współczesność

Na epce Osad, wydanej w 2018 roku, stonerski kunszt Włodiego wjechał na nowy poziom. Barwna okładka Lisa Kuli, przydymione, laid-backowe, nowoczesne bity Miroffa i opowieści z codziennego życia zjarusa poskutkowały spójnym, treściwym i bardzo dobrym projektem. To także najbardziej wyluzowany materiał rapera, który przeszedł długą drogę od ulicznego łobuza do kanapowego rezydenta z bongiem w łapie. Niedługo czeka nas nowe wydawnictwo Włodiego, nagrane razem z 1988 znanego z duetu SYNY. Singiel NOLOVE (SŁŻ, SŁŻ) odsyła nas do bardziej ulicznego stylu rapera - choć osiedlowych historii można mieć w którymś momencie dość, to Włodi po raz kolejny intryguje, idealnie zgrywając się z mistycznym podkładem. Czekamy na całość, bo wiele rzeczy nas zawiodło w 2020 (ekhem, cały świat), ale na Włodiego liczyć możemy zawsze!

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz, muzyk, producent, DJ. Od lat pisze o muzyce i kulturze, tworzy barwne brzmienia o elektronicznym rodowodzie i sieje opinie niewyparzonym jęzorem. Prowadzi podcast „Draka Klimczaka”. Bezwstydny nerd, w toksycznym związku z miastem Wrocławiem.