Nowa EP-ka Ameera Vanna jest świetna, ale… nieco pretensjonalna. Mamy atak na Brockhampton?

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
ameergl.jpg

Ameer był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym nawijaczem w boybandzie. Teraz przerywa ciszę twórczą po raz pierwszy od rozstania z zespołem.

Kiedy w zeszłym roku świat obiegła informacja o tym, że dwie kobiety publicznie oskarżyły jednego z członków Brockhampton o molestowanie, fani grupy wstrzymali oddech. Brckhmptn uchodziło przecież za niezwykle wrażliwy na społeczne problemy zespół, a gdy w zaufany krąg wkrada się hipokryzja, to nie może oznaczać niczego dobrego.

Ameer is no longer in BROCKHAMPTON. We want to sincerely apologize to the victims affected by Ameer’s actions. We were lied to, and we’re sorry for not speaking up sooner – takim oświadczeniem twórcy Saturation pożegnali się z jednym ze swoich core’owych członków niedługo po tym, gdy oskarżenia ujrzały światło dzienne. Domniemane ofiary rapera nie wniosły jednak oskarżeń do żadnych instytucji, w związku z czym Vann, pomimo odżegnywania się od jakichkolwiek nielegalnych praktyk, nigdy nie był oficjalnie podejrzany o molestowanie.

Po ponad roku od opuszczenia szeregów zespołu, raper postanowił przerwać milczenie.

I Wonder if Ameer think about me, / Or what he think about me / See when I think about me / I barely think about me – nawija Kevin Abstract w swoim solowym Corpus Christi. Z kolei Dom McLennon w Weight z Iridescence mówi tak: The road to peace is filled with snakes, you gotta keep your cool / And recognize the wolves that wanna try and leave you wool. Tymczasem EP-ka Emmanuel jestszpilą wbitą w cały boy band. Czy jednak ekipa ma się czym przejmować?

Odejście z Brockhampton i jego skutki to główny temat najnowszego wydawnictwa Ameera Vanna. W sześciu numerach opisuje to, z czym przyszło mu się zmierzyć po bolesnym ciosie. It’s so hard to say, “I’m sorry” / It’s so hard to self reflect / Make the world a / better place, I put a bullet in my head / I’m still runnin' outta friends / Steady runnin' from the past / Ain’t no lil' piece of heaven, all these demons that I have – takie linijki padają w tytułowym numerze, gdzie Ameer zbiera się, by powiedzieć przepraszam, jednak magiczne słowo koniec końców nie pada. Wręcz przeciwnie – rozpoczyna się próba wytłumaczenia swoich przewinień, będąca najprawdopodobniej próbą autoterapii. I’m a product of my father, I’m an addict like my sister / I’m so sick I need a doctor – to mocne słowa, które mogą być jednak rozumiane dwojako: jak próba zdefiniowania swojego problemu i poradzenia sobie z nim, albo jak… tłumaczenie się.

Zarówno członkowie Brockhampton, jak i większość fanów grupy, oskarżenia dwóch kobiet względem Vanna wzięli za pewnik. Naturalnym jest zatem mechanizm obronny, który Ameer zdaje się przemycać na Emmanuelu. Całość brzmi jednak dość… pretensjonalnie. Nie zmienia to jednak faktu, że to zawsze krok w dobrą stronę i… sporo naprawdę dobrej muzyki.

Bo o ile nie musimy się zgadzać z przesłaniem poszczególnych numerów na nowej EP-ce, o tyle musimy Ameerowi przyznać, że jest chłop w formie. Emmanuel to bardzo dobre wydawnictwo, które zachwyca przede wszystkim tytułowym utworem. Minimalistyczny beat w Yeezusowym stylu doskonale zgrywa się z klimatem narzucanym tak przez warstwę liryczną, jak i klimat nawijki. Abstrahując od domniemanych przewinień Ameera – to świetny powrót na scenę, który jest w stanie nieźle namieszać w szykach eks-kolegów. A czy był winny, czy niewinny? Tego chyba nie dowiemy się nigdy.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.