Kariera Pop Smoke’a była błyskawiczna – nie zdążył nawet dobrze przedstawić się szerokiej publiczności, a już musieliśmy go żegnać. Nikt go nie zastąpi, ale znaleźliśmy kilku innych drillowych kotów z NYC, którzy serio umieją.
Pop Smoke czerpie pełnymi garściami z brytyjskiej wersji subgatunku powstałego w Chicago, ale wygląda tak, jakby przed chwilą zszedł z czerwonego dywanu. Ubrany od stóp do głów w ciuchy od najdroższych projektantów, na teledyskach flexuje się w Bentleyach i Rolls Royce’ach – tak pisalismy o Pop Smoke’u miesiąc przed jego śmiercią, kiedy jeszcze nic nie zwiastowało tragicznych wydarzeń. To bez wątpienia jemu zawdzięczamy zwrócenie się oczu całego zainteresowanego drillem świata na Nowy Jork – choć wcale nie był pierwszym reprezentantem tego gatunku.
Drill narodził się w Chicago (między innymi za sprawą Chief Keefa), by później przenieść się na inne podatne grunty – do Wielkiej Brytanii, Australii, Irlandii i… Nowego Jorku. Każda taka wycieczka owocowało lekką zmianą oryginalnego, chicagowskiego brzmienia drillu. Brzmienie Pop Smoke’a było tego najjaskrawszym przykładem, bo mimo bliskości Wietrznego Miasta, Meet The Woo bardziej przypominało londyńską przewózkę.
Drillowa scena z miasta Notoriousa B.I.G., Nasa i Wu-Tang Clanu to jednak nie tylko jej główny popularyzator. Znaleźliśmy kilku innych lokalnych graczy, którzy pomogą wam w zapełnieniu pustki po Smoke’u.
Co do wyboru twórcy nowojorskiego drillu nie ma zgody. Jedni niesłusznie wskażą Pop Smoke’a, inni postanowią zakopać się jeszcze głębiej w historii i stwierdzić, że podwaliny pod ten gatunek stworzył w swoim czasie Bobby Shmurda. I o ile ci drudzy będą mieli trochę racji, o tyle... czy słyszeliście kiedyś Bobby’ego na drillowym beacie? Idąc tym tropem moglibyśmy powiedzieć, że za fundament drillu należy uznać powstanie brudnej ulicy i zacząć wymieniać Nasa czy Wu-Tang Clan, a to już gruba nadinterpretacja.
Za ojca chrzestnego nowojorskiego drillu często uznaje się Sheffa G, o którym pisze się, że stworzył drillowe brzmienie Brooklynu. Ten 21-letni raper pochodzi z Flatbush, które sam uznaje za epicentrum swojego podgatunku. Jego No Suburban z 2017 to początek drillu w NY.
Styl Sheffa G korzysta pełnymi garściami z chicagowskiego drillu, ale ten rozsławiony przez Pop Smoke’a najwięcej miał wspólnego z brytyjską wersją podgatunku. Jeśli to jest coś, czego szukacie, to znajdziecie to u 22Gz pochodzącego z… Flatbush. Raper ma na swoim koncie sporo singli i jeden album – The Blixky Tape, na którym pojawił się choćby Kodak Black. 22Gz to koleś, z którym nie chcielibyście mieć wiele do czynienia. Wystarczy zwrócić uwagę na jego przesiąknięte agresją teksty i chwilę skupić się researchu, żeby dowiedzieć się, że jest głową gangu grupy Blixky Gang. Swego czasu musiał zmagać się także z oskarżeniem o morderstwo pierwszego stopnia. Najbardziej więc będzie do niego pasowało określenie typ spod ciemnej gwiazdy, ale to chyba w końcu to, co czyni drill autentycznym.
Kto powiedział, że drill musi zawsze brzmieć tak samo? Na pewną dozę eksperymentatorstwa pozwolił sobie współpracownik Sheffa G, Sleepy Hallow. Jak większość reprezentantów nowojorskiego drillu on też pochodzi z Flatbush, ale swój styl postanowił oprzeć na czymś odrobinę innym. Przy zachowaniu charakterystycznych dla drillu realizmu i agresji, Hallow często ucieka się do… melodyjnych zaśpiewów i bardziej przystępnych dla ucha tune’ów. Oczywiście nie rezygnuje też z typowego podejścia do gatunku; numery takie jak Demons czy Panic, Pt. 3 brzmią bardzo prawilnie. Jego płytowy debiut DON’T SLEEP z 2019 roku spotkał się z bardzo dobrym odbiorem, a sam styl Hallowa jest czymś pomiędzy A Boogie Wit Da Hoodie i Pop Smoke’em.
Ten sympatyczny raper z Brooklynu za małolata chciał zostać… geologiem. I sporo wskazuje na to, że jego dziecięce marzenie może się kiedyś spełnić. One album, one and done, I'm outta here. I ain't tryna be rappin' for mad long. Shit's mad work – mówił w jednym z wywiadów. Jego rozpoznawalność zaczęła się od singla Big Drip, który stał się viralem w przeciągu 24 godzin, a koniec końców zaprowadził go do podpisania kontraktu z wytwórnią Columbia Records. Na jego koncie nie ma jeszcze żadnego krążka, ale na remiksie Big Drip znajdziecie tuzy sceny pod postacią Lil Baby’ego i Quavo, a w numerze Richer Than Ever gościnnie udzielił się Rich The Kid.