Niektóre całkiem jasne, a inne absolutnie zagadkowe. Sprawdzamy, co autorzy mieli (lub przynajmniej mogli mieć) na myśli.
Akronimy, tajemnicze liczby, nieznane cytaty i… teorie spiskowe. Niezrozumiałych tytułów zebrało się przez lata dosyć sporo, a każdy daje pole do popisu fanom muzyka, którzy podejmują wyzwanie dekodowania ukrytych informacji. My postawiliśmy na pięć pozycji. Lecimy z tym.
Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly
Album z 2015 roku początkowo miał nosić tytuł Tu Pimp A Caterpillar (w skrócie Tupac) i być hołdem dla Shakura. W numerze Mortal Man dochodzi zresztą do fikcyjnej rozmowy Kendricka z 2Pacem na temat sławy, rasizmu i czarnej kultury. Me changing it to Butterfly, I just really wanted to show the brightness of life and the word pimp has so much aggression and that represents several things. For me, it represents using my celebrity for good. Another reason is, not being pimped by the industry through my celebrity - tak Kendrick wyjaśnił tę zmianę w wywiadzie dla MTV. Tytuł To Pimp a Butterfly stanowi też nawiązanie do powieści Zabić drozda.
Vince Staples - Big Fish Theory
Rozgryzienie tej teorii jest poważnym wyzwaniem, bo Vince zapowiedział, że nigdy nie wyjawi, co miał na myśli nadając swojemu drugiemu albumowi studyjnemu taki, a nie inny tytuł i niech każdy interpretuje go jak chce. W rozmowie z Complexem powiedział jednak, że ktoś z jego bliskiego otoczenia daje dużo wskazówek na temat znaczenia Big Fish Theory. Jest już bardzo tajemniczo, co na to Reddit i Genius? Tu pojawiają się teorie, że tytuł ma podwójne znaczenie: stanowi nawiązanie do powiedzenia big fish in a small w odniesieniu do sukcesu Vince’a na rapowej scenie... ale tytuł może być też komentarzem do postawy białych ludzi, którzy chcą czuć się częścią czarnej kultury. Trasę promującą Big Fish Theory nazwano The Life Aquatic Tour, zatem może chodzić też o film Wesa Andersona. Nic już nie wiemy!
Beyoncé - Lemonade
Podobnie jak Strange Fruit Billie Holiday, tytuł Beyoncé też zawiera głębszą metaforę. Tytuł Lemonade nawiązuje do słów babci Jaya-Z, Hattie White, które wybrzmiewają pod koniec numeru Freedom z Kendrickiem Lamarem na feacie: I had my ups and downs, but I always find the inner strength to pull myself up. I was served lemons, but I made lemonade. Zatem powiedzenie: jeśli życie daje ci cytryny to zrób z nich lemoniadę w kontekście całego albumu to hasło nawiązujące do ciężkiej pracy wszystkich czarnoskórych kobiet.
J. Cole - 4 Your Eyez Only
For your eyes - do you understand? For your eyes - do you understand me? No właśnie, dla wielu słuchaczy tytuł czwartego albumu studyjnego Jermaine’a nie był do końca zrozumiały. W tekstach piosenek, które trafiły na płytę, J. Cole nawiązuje do przedwczesnej śmierci swojego przyjaciela z dzieciństwa, Jamesa McMilliana Juniora. I choć 4 Your Eyez Only niektórzy skojarzyli z All Eyez on Me Tupaca, to tytuł ma być skierowany przede wszystkim do Niny, córki tragicznie zmarłego Jamesa oraz do nowonarodzonego syna Cole’a. Jednak fotograf Anthony Supreme Thompson - autor zdjęcia, które trafiło na okładkę albumu ma jeszcze inny pomysł na interpretację. Jego zdaniem 4 Your Eyez Only jest zwrotem do czarnoskórej młodzieży: Cole speaking to the youth - this is for your eyes only - for the black youth, and how we all are kids at some point and we really don't know nothing about the reality that we live in.
Jay-Z - 4:44
To bez wątpienia najbardziej osobisty materiał Jaya, którego premiera pozostawiła wielu fanów z pytaniem: co oznacza godzina w jego tytule? Początkowe teorie mówiły o tym, że numer 4 nawiązuje do związku państwa Carter: autor 4:44 urodził się 4 grudnia, Beyoncé 4 września, a ślub miał miejsce 4 kwietnia 2008 roku. Później pojawiły się domysły, że tytuł albumu nawiązuje do spięcia pomiędzy nim a Solange (a raczej jej ataku na rapera), bo do zdarzenia doszło w hotelu Standard, mieszczącym się na 444 West 13th Street w Nowym Jorku. Jednak Jay-Z rozwiał wszelkie wątpliwości w wywiadzie dla iHeartRadio, w którym wyjaśnił, że kawałek 4:44, który napisał właśnie o tej godzinie, jest esencją całego albumu i jedną z najlepszych piosenek, jakie kiedykolwiek napisał. Dlatego tak też brzmi tytuł płyty.