Prawie 50% facetów boi się interakcji z kobietami... bo nie chcą być uznani za creepów

Zobacz również:Środki psychoaktywne bez paniki? Patronujemy jednej z najważniejszych książek 2021 roku (FRAGMENT)
you.jpeg
fot. Netflix

Łatwo przeoczyć niewielki materiał z serwisu Psychology Today, choć jego treść jest co najmniej zastanawiająca.

Od razu trzeba dodać wielkimi literami: TO NIE JEST TAK, ŻE POŁOWA MĘŻCZYZN NA ŚWIECIE BOI SIĘ ZAGADAĆ DO KOBIETY. Chodzi o badania, jakie przeprowadził Blaine Anderson, znany amerykański coach, o których zresztą opowiedział dziennikarzom Psychology Today, uznanej platformie poświęconej zdrowiu psychicznemu z blisko 7,5-milionową fanbazą na samym Facebooku. Oddajmy głos samemu zainteresowanemu.

Od początku roku zauważyłem wzrost liczby potencjalnych klientów, którzy kontaktowali się ze mną, mówiąc coś w stylu: „Boję się podchodzić do kobiet, ponieważ nie chcę być postrzegany jako creeper”. Anderson dodał przy tym, że nie ma jednoznacznej definicji bycia creeperem, co paradoksalnie jest gorsze zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. Faceci nie mają pojęcia, jak – w ich mniemaniu – normalne zachowanie będzie odebrane, więc dla pewności wolą nie robić niczego. Z kolei u kobiet zmniejszają się szanse na poznania atrakcyjnego partnera. Dokładnie z tego samego powodu – być może ów partner będzie krępował się zagadać. Strach przed byciem przerażającym może powodować głębszy niepokój społeczny – dodał coach.

Parę słów o przeprowadzonych przez Andersona badaniach, które objęły 2000 amerykańskich kobiet w przedziale wiekowym 18-40 i o połowę mniej mężczyzn (przedział wiekowy ten sam). Wyniki? Aż 82% kobiet przyznało, że doznaje przerażających zachowań ze strony mężczyzn. Z kolei 44% facetów przyznało, że boi się podejść do kobiet z obawy przed tym, że ich zachowanie może zostać odebrane jako creeperskie. A czym ono jest w definicji kobiet? To na przykład nieodpowiednie komentarze, uporczywe gapienie się, nieprzyzwoite wiadomości wysyłane w mediach społecznościowych, nacisk na seks, nieuznawanie słowa nie czy zachowania noszące znamiona stalkingu.

W rozmowie z Psychology Today Blaine Anderson zwracał uwagę na problemy, wynikające z poznawania nowych osób za pośrednictwem aplikacji randkowych. Podczas badań obie płcie przyznawały, że nie są w stanie wyciągnąć zbyt wiele z profilu, na którym jest zdjęcie i kilka zdań tekstu; często spotkania w realu kończyły się dużymi rozczarowaniami. Niby to oczywiste, bo na tym polega wątpliwy urok aplikacji. Ale warto mieć to z tyłu głowy, zastanawiając się nad problemami stałości związków w naszej rzeczywistości. I tym, kim jest creeper oraz czy nie szafuje się tym określeniem; co innego, jeśli mówimy o osobniku jak z serialu You (to ten ze zdjęcia głównego tekstu), a co innego, jeżeli dany mężczyzna zachowuje się trochę ekscentrycznie, bo na przykład jest zestresowany.

Co zatem radzi coach? Niech profile w aplikacjach będą bardziej konkretne: nie że lubię podróże, bo przecież prawie każdy lubi, ale na przykład: lubię podróże po Grecji. Zanim wrzucisz zdjęcie – spytaj znajomych, czy aby na pewno jest OK i nie wyglądasz na nim creepy. A tak w ogóle to najlepiej jest podejść w realu i zagadać. A jeśli się nie uda, zaakceptować proces odrzucenia.

Być może rady faceta, który zarabia na życie jako coach nie będą zachętą dla wszystkich, zmagających się z problemem pod tytułem: nie mogę poznać drugiej połówki. Ale warto rozmawiać o tym, że lęk przed byciem odebranym jako dziwak może stać się problemem dla naprawdę sporej części społeczeństwa. A stąd do głębszych problemów psychicznych droga jest niedaleka. Całą rozmowę o badaniu przeczytacie w serwisie Psychology Today.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.