Przegląd alternatywnych koncertów, które wkrótce odbędą się w Polsce (i nie chcesz tego przegapić)

Zobacz również:Hyperpopowa rewolta. Czy tak brzmi przyszłość muzyki popularnej?
toro tame impala

Już za kilka tygodni rozpoczyna się OFF Festival, uchodzący za flagowe wydarzenie w Polsce wśród słuchaczy gatunków z prefiksem indie, alt czy post. Ale nawet kiedy ze sceny w Katowicach zejdą Dry Cleaning czy The Armed, nie będzie to oznaczać, że – jak u Grzegorza Turnaua – nie stanie się nic aż do końca. Chyba nigdy dotąd nie miało do nas przyjechać tyle pierwszoplanowych postaci z – przysłowiowego – Pitchforka.

Jestem zadowolony z tego, jak udało mi się ułożyć line-up w tych trudnych czasach – mówił kilka dni temu Artur Rojek podczas specjalnego spotkania w newonce.radio. Zapisu rozmowy posłuchacie poniżej, a tymczasem spoglądamy poza horyzont OFF Festivalu.

1
Tame Impala – 10 września, Warszawa (On Air Festival)

Jeszcze przed dekadą stanowili zaledwie psychodeliczną ciekawostkę z Antypodów; jeden z licznych alternatywnych zespołów zapatrzonych w przełom lat 60. i 70. Z czasem urośli jednak do rangi najbardziej influential projektu na planecie z zaproszeniami do współpracy od Travisa Scotta, setkami milionami wyświetleń teledysków i trzema nominacjami do Grammy.

2
Destroyer – 28 września, Warszawa (Niebo)

Legenda kanadyjskiej alternatywy – Dan Bejar (The New Pornographers) wraca do Polski kilka miesięcy po premierze swojego topowego albumu i występie na Open’erze. W kontekście Labyrinthitis dziennikarz Guardian zachwycał się senną elektroniką i kolażem oszałamiających pomysłów. Słusznie, bo Destroyer to najlepsza boomeriada na rynku.

3
Arcade Fire – 1 października, Warszawa (Torwar)

Najważniejsza grupa ostatniego 20-lecia? I nie chodzi wyłącznie o nieodje*bywalną, różnorodną dyskografię, ale też wypełniane areny, trzykrotny szczyt Billboard 200 i Grammy za The Suburbs. Jeden z nielicznych przypadków, gdy za zdobyciem masowego rozgłosu i realizacją bombastycznych idei nie poszedł syndrom U2, czyli popularna stulejka.

4
Angel Olsen – 6 października, Warszawa (Palladium)

Angel Olsen zarejestrowała Big Time po tym, jak dokonała coming outu, a niedługo później musiała przepracować żałobę po rodzicach. Z ekstremalnych emocji i doświadczenia odnajdywania wolności i radości w niedostatku – przez miesiąc w kanionie Topanga – powstał wybitny album, utrzymany w duchu amerykańskiej tradycji. Właśnie z nim artystka przyjedzie do stołecznego Palladium.

5
Toro y Moi – 8 października, Warszawa (Praga Centrum)

Chaz Bear uchodził w swoim czasie za papieża chillwave'u, a następnie pochłonęło go R&B z alternatywnym zacięciem, co przyniosło mu uznanie Tylera, Flume'a czy Travisa Scotta, z którymi współpracował. Tegoroczny album Mahal to jeszcze inna sytuacja – muzyk zarejestrował ten psychorockowy materiał w rejonie Zatoki San Francisco, chcąc odreagować pandemiczny smutek. I to jest powrót Toro y Moi do najwyższej i najbardziej witalnej formy.

6
Trail Of Dead – 11 października, Warszawa (Hybrydy)

Dobra – będzie trochę kącik kombatanta, ale skoro ...And You Will Know Us by the Trail of Dead nigdy nie doczekali się u nas odpowiedniego docenienia, trzeba powiedzieć to wprost: nie było na początku lat dwutysięcznych potężniejszego zespołu gitarowego na planecie; nikt tak nie łączył monumentalnej klasyki rocka z posthardcorem, posiadając przy tym niebywałe ucho do melodii. Source Tags & Codes to wystarczający powód, żeby pojawić się w Hybrydach, ale niejedyny. Bo w czeluściach dyskografii Trail of Dead można natrafić na fantastyczne, przemilczane strzały. Weźmy progresywne Tao of the Dead. A jak będzie z nadchodzącym XI: Bleed Here Now?

7
Courtney Barnett – 31 października, Warszawa (Palladium)

Australijska slackerka zgarnęła w 2016 roku nominację do Grammy w kategorii Best New Artist, a kilka lat później jej piosenka (City Looks Pretty) trafiła do gry FIFA 19, co świadczy o tym, że udało jej się skutecznie wyjść poza niszę. A dlaczego? Jest sprawną storytellerką, która w – szczerych i pełnych humoru – piosenkach umiejętnie porusza temat absurdalnych i przyziemnych aspektów życia, jak pisano w Chicago Tribune.

8
Porridge Radio – 14 grudnia, Warszawa (Hydrozagadka)

Najlepsze, co do zaproponowania ma Brighton; może z wyjątkiem Jakuba Modera. Porridge Radio niezmiennie znajdują się w peletonie najciekawszych brytyjskich zespołów, co zostało potwierdzone choćby za sprawą nominacji do nagrody Mercury Prize za krążek Every Bad z 2020 roku. Teraz z kolei nie ma zestawienia Best of 2022 (So far) bez ich Waterslide, Diving Board, Ladder To The Sky.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.
Komentarze 0