Serial o Dahmerze bije rekordy, widzowie apelują – nie przebierajcie się za niego na Halloween!

Zobacz również:"Elegia dla bidoków", czyli jak Hollywood wyobraża sobie wyborców Trumpa (RECENZJA)
Dahmer - Potwór: Historia Jeffreya Dahmera / Netflix
Dahmer - Potwór: Historia Jeffreya Dahmera / Netflix

Spodziewaliśmy się, że będzie hit. Ale że tak wielki? Tymczasem Dahmer – potwór. Historia Jeffreya Dahmera właśnie przeszedł do historii.

Fabularyzowana opowieść o kanibalu z Milwaukee stała się najchętniej oglądanym debiutem w historii Netfliksa. Jak można przez to rozumieć debiut? W tym przypadku – albo pierwszy sezon serialu, albo... jedyny, w przypadku miniseriali. W pierwszym tygodniu produkcję Dahmer – Potwór. Historia Jeffreya Dahmera na Netfliksie oglądano przez ponad 196 milionów godzin. To wynik lepszy nawet od dotychczasowego lidera, serialu Squid Game.

Co mówi to o przyzwyczajeniach odbiorców? Niewiele nowego i niewiele wesołego. Wygląda na to, że nadal fascynujemy się produkcjami o zbrodniach i zbrodniarzach, co zresztą znajduje swoje odbicie w cyferkach: dokumenty typu true crimes to niemal pewne zasięgowo strzały. Na swój sposób współczesne serie bądź filmy true crimes zaspokajają potrzeby odbiorcy kultury, którego od zawsze ciągnęło do mrocznych zagadek. Począwszy od filmowych kryminałów i kryminalnych serii, przez literaturę, po podcasty. W przypadku true crimes, o czym często się zapomina, istotną rolę odegrał też powolny upadek tradycyjnej telewizji. Współczesne filmy i seriale o zbrodniach są unowocześnioną wersją kryminalnych programów; praktycznie każdy kraj posiadał swój sztandarowy tytuł, u nas było to 997. Kiedy dziś telewizja i jej flagowce są w odwrocie, widz musi poszukać swoich ulubionych tematów gdzie indziej – pisaliśmy w 2021 roku w tekście Już tylko killer, starającym się wyjaśnić fenomen popularności takich produkcji.

Tymczasem wokół postaci Jeffreya Dahmera robi się coraz głośniej, nawet pomimo tego, że mężczyzna nie żyje od 28 lat. Przypomnijmy: morderca działał w latach 1978-1991, mordując siedemnastu młodych mężczyzn. Wpadł, gdy nie udało mu się odurzyć Tracy'ego Edwardsa – swojej niedoszłej ofiary – który uciekł z domu kanibala i zaalarmował policję. Po przeszukaniu posiadłości i znalezieniu zdjęć dokumentujących mordy (oraz ludzkiej głowy w lodówce) Jeffrey Dahmer został aresztowany. Zginął trzy lata później w więzieniu, zabity przez współosadzonego. Makabryczny renesans popularności zabójcy oburzył rodziny zamordowanych przez niego mężczyzn. Zarzucają Netfliksowi zbijanie kapitału na ludzkich tragediach; platformie obrywa się także za nieinformowanie ich o tym, że taki serial w ogóle miał powstać. Na włodarzy serwisu wściekli są także przedstawiciele społeczności LGBTQ, protestujący przeciwko tagowaniu serialu jako #lgbtq – tylko dlatego, że pojawiały się w nim homoseksualne wątki.

Ale widzowie pozostają głusi na apele o nieoglądanie netfliksowej produkcji. Co więcej, w amerykańskich mediach zrobiło się ostatnio głośno o trendzie na tegoroczne Halloween, wedle którego ludzie mieliby przebierać się za Jeffreya Dahmera. Swoje zdanie wyrażają już użytkownicy Twittera, apelujący do ludzi o zdrowy rozsądek i uszanowanie pamięci o zmarłych. Wyobraź sobie, że ktoś z twojej rodziny został zabity, a masa ludzi ubiera się tak jak osoba, która go zamordowała – to tylko jeden z wielu komentarzy. Trauma ofiar to nie jest twój halloweenowy kostium. Nikt nie chce oglądać twojego szczupłego, blondwłosego chłopaka przebranego za Dahmera – a to inny.

Tradycje Halloween nie są w Polsce popularne aż tak mocno, jak w Stanach, ale gdyby przyszło wam do głowy przebranie się za Dahmera... No nie. Po prostu nie.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.
Komentarze 0