Wraz z rozwojem technologii i przeobrażeniami rynku wydawało się, że mixtape'y nie mają szans przetrwać. Nic z tych rzeczy - mają się świetnie.
Historia mixtape’ów w hip-hopie sięga czasów, w których didżeje byli ważniejszymi postaciami od MC's. Ci występowali z nimi, aby urozmaicić sety. Rzucane do mikrofonu proste frazy i rymy były dodatkową atrakcją, co zresztą wywodzi się z soundsystemowych imprez z muzyką reggae i dubem.
Swoje popisy na taśmach rejestrowali - a potem sprzedawali - pionierzy: Kool Herc, Grandmaster Flash czy Afrika Bambaataa. Gdy na przełomie lat 70. i 80. hip-hop raczkował, wówczas samodzielne rozpowszechnianie kawałków i setów na fizycznych nośnikach było jedyną możliwością, aby dotrzeć z nimi do większej grupy osób. Oczywiście poza słuchaniem ich na żywo podczas imprez.
Z czasem pojawiali się kolejni DJ-e – Kid Capri, Funkmaster Flex, Clue, Doo Wop. To właśnie na ich kompilacjach dorastał DJ Drama, o którego serii Gangsta Grillz Tyler, the Creator przywrócił pamięć na swoim najnowszym albumie. Na mixtape’ach nagrywano nie tylko DJ-sety, ale także nielegalnie kopiowano istniejące już piosenki lub ich fragmenty. Oraz łączono je z rapem – powstawały pierwsze remiksy. Tego typu składanki były więc doskonałą okazją dla początkujących raperów. Jeśli dany DJ cieszył się popularnością, wystąpienie na jego projekcie było dobrym początkiem kariery. Taką kasetę (lub później płytę CD) można było kupić na nowojorskich ulicach za parę dolarów. Jeden z największych targów znajdował się przy sławnej Canal Street w Chinatown na Manhattanie. You say you got them guns, but I’ve never seen you bang - poznajecie?
W złotej erze mixtape’ów didżeje nieoficjalnie współpracowali z wytwórniami; tworzyli dla nich kompilacje i w ten sposób promowali ich artystów. Ale można było działać inaczej. Taki DJ Clue nie osiągnąłby tyle, gdyby nie jego staż w RCA Records. Miał bowiem dostęp do nieopublikowanych jeszcze utworów największych raperów. Przez to, że Juicy Biggiego znalazło się na jednym z projektów Clue, ujrzało światło dzienne jeszcze przed oficjalną premierą singla. Wbrew woli rapera. Ostatecznie jednak stosunki pomiędzy didżejem a ekipą Notoriousa z Bad Boy Records zostały naprawione, a wytwórnia sama zaproponowała mu stworzenie pierwszego mixtape’u, na którym mógł umieścić dwa wybrane kawałki z Life After Death. Wybór padł na Hypnotize i Mo’ Money, Mo’ Problems, a że numery odniosły olbrzymi sukces, Clue otrzymał także propozycję prowadzenia własnej audycji, Monday Night Mixtapes, w legendarnej stacji radiowej Hot 97. A później… kolejną propozycję, tym razem kontraktu w Roc-A-Fella. Seria The Professional, na której znajdowały się kawałki topowych nowojorskich raperów, wydawana od 1998 w wytwórni Hovy, była przełomowa. Wartości mixtape’ów nie można było już kwestionować.
Spore zamieszanie wywołały mixtape'y 50 Centa. Na swoich singlach Fifty zaczepiał innych dla uwagi – w How to Rob (1999) nawijał np. o tym, jak okrada znanych (również tych nieżyjących) raperów. Kawałek miał promować debiutancki album Power of the Dollar, którego z Columbia ostatecznie nie wydała; rzekomo z powodu narastających kontrowersji wokół jego autora. To był też ten czas, w którym 50 ledwo przeżył po postrzale dziewięcioma kulami. Wtedy z pomocą przyszedł Sha Money XL i jego kuzyn DJ Whoo Kid, który po wyjściu Fifty’ego ze szpitala zaprosił go do swojego studia w piwnicy, gdzie wspólnie nagrali mixtape 50 Cent Is the Future. Ten trafił również w ręce Eminema, który razem z Dr. Dre wziął go do Interscope. Resztę tej historii już znacie, ale nawet po wydaniu multiplatynowego Get Rich or Die Tryin’ (2003) Fifty nie przestawał wypuszczać muzyki na własną rękę.
Z czasem mixtape’y zastąpiły dema. W branży liczyło się to, jak muzyka danego początkującego rapera sprzedawała się na ulicy. Dlatego tak ważna dla gatunku była seria Gangsta Grillz DJ-a Dramy. Po skończeniu college’u Drama przeniósł się z Filadelfii, z której pochodził, na Południe, gdzie wyłapywał młodych obiecujących raperów. Poprzez pracę u podstaw uchodził za jednego z tych, którzy wskazywali najlepszych. Do jednych z największych sukcesów filadelfijskiego didżeja należy też seria Lil Wayne’a Dedication. Po wydaniu Tha Carter (2004) Weezy był w fantastycznej formie, a na mixtape’ach tworzonych z Dramą udoskonalił swoje skille. Dzięki temu mógł powrócić z jeszcze lepszymi albumami studyjnymi Tha Carter II i III. Niedługo później działalność Dramy i współpracującego z nim DJ-a Cannona została jednak gwałtownie przerwana. 16 stycznia 2007 roku do ich siedziby w Atlancie wpadli funkcjonariusze SWAT. Obaj artyści zostali aresztowani, a dziesiątki tysięcy płyt, podobnie jak nagrania na nadchodzący album Dramy, komputery, samochody, sprzęt i wyciągi bankowe zostały skonfiskowane. Najazd został wykonany na polecenie RIAA (Recording Industry Association of America, czyli zrzeszenie amerykańskich wydawców muzyki). Choć wytwórnie również czerpały korzyści z nielegalnej działalności DJ-ów, to i tak czuły się przez nich okradane i nie miały nad nimi żadnej kontroli. Postawiono im [DJ Dramie i DJ zarzuty wiszące jak miecz Damoklesa, który może spaść w chwili wydania kolejnego materiału. Skończyła się pewna era, ale legenda Gangsta Grillz trwa do dzisiaj. Zresztą sam DJ Drama po prostu przestawił się na bardziej tradycyjne działanie w obrębie branży i na koniec 2007 wydał legalny album Gangsta Grillz: The Album, a dzisiaj prowadzi wytwórnię Generation Now, działającą pod skrzydłami Atlantic Records – pisaliśmy, wspominając słynny cykl.
To nie był koniec mixtape’ów. Wręcz przeciwnie, zbliżała się rewolucja, która miała miejsce po tym, jak Drake za darmo opublikował w sieci So Far Gone (2009). Ten projekt był niemalże jak album. Zawierał oryginalne bity stworzone przez Noah, jego przyszłego stałego współpracownika, i starannie napisane linijki. A po Drake’u byli następni: J. Cole i The Warm Up, Mac Miller i K.I.D.S, A$AP Rocky i Live. Love. Asap, Kendrick Lamar i Section.80, Travis Scott i Days Before Rodeo czy trylogia The Weeknda. Dziś nie różnią się zbyt wiele od albumów. Artyści pracując nad nimi mają większą swobodę, szersze spektrum, zdarza się, że tworzą coś znacznie lepszego od oficjalnych longplayów. Przykłady? If You Reading This, It’s Too Late Drake’a. Albo Acid Rap i Coloring Book Chance’a the Rappera. Te ostatnie co prawda doceniliśmy zwłaszcza wtedy, gdy otrzymaliśmy nieszczęsny The Big Day.
