Fortnite to nie jest zwykła gra, Fortnite to styl życia. Przekonaliśmy się o tym a propos kilku spotkań towarzyskich, które nie odbyły się, bo wiadomo - będę grał w grę. Trochę gorzej to wygląda, kiedy przez wirtualne rozgrywki rozpada ci się małżeństwo. A takich przypadków jest na pęczki.
Jak podaje brytyjska strona internetowa poświęcona rozwodom - divorce-online.co.uk, ponad 200 par, które w 2018 roku złożyły wniosek o rozwód, podawało, że powodem zakończenia małżeństwa był... Fortnite. To 5% z 4665 pozwów złożonych od początku stycznia. A mówimy tutaj przecież o samej Wielkiej Brytanii! Biorąc pod uwagę popularność gry, na całym świecie takich przypadków może już być tysiące. W czasach, w których rodzice wysyłają swoje kilkuletnie dzieciaki na odwyk od Fortnite'a, nic nie powinno już nas zdziwić, ale kwestia rozwodów przez grę to chyba już wyższy level przegrywu. Co robić w tak ciężkich sytuacjach? Z racji tego, że o zastopowaniu gry nie ma opcji, najlepiej podpisać jedną ręką papiery i dobrze wszystko rozegrać w sądzie – może uda wam się przyoszczędzić tak, żeby zdobyty hajs wydać na nowe skórki. Czy coś tam.