Apelujemy, żeby miłośnicy rapu starej daty wstrzymali się z otwieraniem szampanów. Suge J Knight sądzi również, że Iluminaci są już na jego tropie, więc trudno brać go za osobę wiarygodną. Jego instagram to niepokojące połączenie powieści Dana Browna z Lotem nad kukułczym gniazdem.
Suge J Knight znany jest jedynie z tego, że jego ojciec to Suge Knight, czyli współzałożyciel Death Row Records, który przez całe lata trząsł rapową sceną Zachodniego Wybrzeża. Niektórzy uważają, że pan Knight senior był zamieszany w zabójstwo Tupaka, inni – że w morderstwo Biggiego, a jeszcze inni – że w obie te sprawy. Ani w jednym, ani w drugim przypadku niczego mu nie udowodniono, ale jednak zawsze towarzyszyła mu złowieszcza aura. Nie bez przyczyny - dość powiedzieć, że niedawno został skazany na 28 lat więzienia po tym, jak na planie Straight Outta Compton doszło do kłótni, która zakończyła się w ten sposób, że przejechał dwóch gości samochodem. Jeden z nich zmarł.
Ale dość o właściwym Suge’u. Zajmijmy się młodym, który wczoraj podzielił się łamiącą wiadomością za pośrednictwem Instagrama:
Zaraz po tym, jak świat obiegła informacja, że Tupac w 1996 roku nie zginął od kul, Suge J Knight otrzymał pierwsze pogróżki od Iluminatów.
Chłopak jednak nie dał się złamać i postanowił opublikować szokujący materiał zdjęciowy.
Było jak u Hitchcocka: najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie narastało. Nie minęło wiele czasu, a Iluminaci zaczęli podążać tropem odważnego młodzieńca.
On zdążył jednak wyjaśnić niedowiarkom, że nie jest ućpany, a następnie uderzył z grubej rury. Oto koronny dowód z malezyjskiego źródła:
Serio, nie zdziwią nas już żadne teorie spiskowe, dotyczące dalszych losów Tupaca. Właściwie już od września 1996 roku nie brakowało osób, które twierdziły, że zabójstwo rapera było mistyfikacją, a on sam ukrywa się na Kubie lub baluje w Nowym Orleanie
Jak wiadomo, żyje również Elvis:
Oraz Jim Morrison:
