Wszystkie znaki na niebie i ziemi potwierdzają twoje kompetencje. Na ścianie brakuje miejsca na kolejne certyfikaty. Łapiesz wyzwania i dowozisz kolejne tematy. Zawodowe zwycięstwa dogoniły awans, a nadal upierasz się, że to wszechświat, a nie ty.
Artykuł pierwotnie ukazał się w czerwcu 2022 roku
Czemu przyczyn własnego sukcesu często upatrujemy w sprzyjających okolicznościach? Skąd ta mroczna wizja siebie jako osoby zależnej od przypadków?
Ludzie cierpiący na syndrom oszusta (impostor syndrome; IS) swoje sukcesy przypisują głównie sprzyjającym okolicznościom i czynnikom zewnętrznym. Żyją w stałym napięciu i strachu, że ich kompetencje zostaną zdemaskowane, medale odebrane a postawa wyśmiana. Jak pokazują badania prowadzone przez Vantage Hill Partners, lęk przed byciem uznanym za niekompetentnego triumfuje wśród tematów tabu międzynarodowej kadry zarządzającej, ale i nie tylko. Badania pokazują, że 70% ludzi przynajmniej raz doświadczyło tego uczucia: młodsi i starsi, kobiety i mężczyźni, wykształceni i nie. Poznanie przeciwnika (syndromu oszusta) to pierwszy krok do pokonania nierównej walki, a tym samym zbliżenia się do osiągnięcia zarówno sukcesu zawodowego, jak i osobistego szczęścia.
Pojęcie syndromu oszusta zostało wprowadzone przez psychologów klinicznych Clance'a i Imesa (1978), używając terminu fenomen oszusta. Do dziś w literaturze psychologicznej dominuje raczej zjawisko niż syndrom. Clance i Imes zaobserwowali powtarzający się schemat zachowań wśród ponad 150 kobiet sukcesu, z którymi pracowali na terapii lub na zajęciach w college'u. Zauważyli konsekwentne wzorce zachowań lęku i depresji. W 1985 roku Clance opublikował książkę The Impostor Phenomenon: Overcoming the Fear that Haunting Your Success – i wtedy wszystko się zaczęło. Od tamtego czasu pojawiło się mnóstwo fascynujących badań psychologicznych i popularnonaukowych publikacji.
Syndrom oszusta to nie tylko pojęcie amerykańskich psychologów, ale ważne zjawisko kulturowe. Dotychczas przypisywano go wyłącznie kobietom, jednak ostatnie badania potwierdziły obecność wroga w obozie płci przeciwnej. Wynikało to przede wszystkim z tego, że mężczyźni nieczęsto skarżą się na tego typu dolegliwości. Oszust poluje na każdego, bez względu na płeć, talent czy poziom umiejętności. Nie tylko wybitne jednostki, ale zdecydowana większość z nas podatna jest na fenomen pluralistycznej ignorancji. Oznacza to, że wątpimy w siebie przy założeniu, że jesteśmy w tym odosobnieni – przecież nikt publicznie się nie przyzna! Ciężko jest stwierdzić, jak ciężko pracują nasi znajomi lub dowiedzieć się, jak bardzo wątpią w siebie samych i swoje dokonania. Mogłoby się wydawać, że syndrom oszusta na Instagramie nie istnieje, a jednak!
Syndrom oszusta jest niezaprzeczalnie ważny jako źródło bólu i niepokoju, ale nie tylko. To mocno ugruntowana blokada na drodze do rozwijania siebie i swojej kariery. Silne uczucie oszustwa może powstrzymywać przed dzieleniem się pomysłami, ubieganiem się o pracę, projekty czy szkolenia. Uderzając w struny naszych kompetencji czy dokonań być może usłyszymy znowu tę samą melodię i nasze obawy się potwierdzą. Nawet najbardziej pokrzepiająca odpowiedź często nie wystarczy, by uśmierzyć ból. Z drugiej strony szczere wyznanie doradcy czy mentora, że sami doświadczyli podobnych uczuć, może pomóc w pozbyciu się lęku.
Na czym dokładnie polega syndrom oszusta? Nie ma jednej uzgodnionej naukowo definicji, chociaż istnieją szeroko stosowane narzędzia diagnostyczne. Najwyraźniej pojęcie obejmuje negatywne nastawienie do własnych wyników lub umiejętności – nazwijmy to postawami oszusta.
Co kryje postawa oszusta: przekonania, wątpliwości, uczucia, lęki? O co tak naprawdę cała sprawa się rozchodzi: wydajność, umiejętności czy osiągnięcia? Niektóre postawy oszusta są specyficzne i ukierunkowane na przeszłość, konkretny wynik lub projekt. Na przykład ktoś może pomyśleć, że napisany tekst jest kiepski, gra aktorska była słaba lub wkład w spotkanie był nieistotny. Inne postawy oszusta są specyficzne i ukierunkowane na przyszłość, koncentrując się na projektach, które dopiero nadejdą. Podstawowy schemat myślenia oszusta wygląda mniej więcej tak: wykonałem dziś dobrą robotę, ale to była tylko kwestia szczęścia lub gorączkowych przygotowań i już nigdy nie powtórzę tego sukcesu. Postawy obu tych typów są ukierunkowane na jakość tego, co robimy: czy jest to wystarczająco dobre?
Trzeci rodzaj postawy oszusta jest ukierunkowany na podstawowe umiejętności, kompetencje lub talent. Ktoś może zaakceptować fakt dokonania świetnej roboty i będzie robić to dalej, ale nie przypisze tego własnym kompetencjom. Swój sukces zawdzięcza szczęściu, byciu we właściwym miejscu i czasie, wsparciu innych, osobistemu urokowi lub po prostu ciężkiej, katorżniczej pracy. W praktyce związki między tymi trzema typami postaw oszusta są złożone. Większość ludzi skłonnych do myślenia oszusta będzie miała pewną kombinację negatywnych postaw ukierunkowanych na przeszłość, przyszłość i kompetencje. Taka postawa charakteryzuje się zafałszowanym i zniekształconym obrazem siebie, wyolbrzymiając toksyczną autonarrację, w którą finalnie zaczynamy sami wierzyć. Niestety zaczynamy karmić się zapętlonymi historiami, które sieją spustoszenie: wpływają na to, jak pokazujemy siebie, w co się angażujemy, czego unikamy, jakie mamy relacje z innymi i ze światem, jak działamy w pracy, a przede wszystkim na to, kim się stajemy.
Negatywne nastawienie do własnych kompetencji leży u podstaw syndromu oszusta. Postawom bardzo często towarzyszy oczekiwanie, że zostaną odkryte. Niepokojące oczekiwanie może skupiać się na praktycznych konsekwencjach: zwolnieniu z pracy, wykluczeniu z kręgów społecznych lub zakłopotaniu. Praktyczne konsekwencje mogą również obejmować zakres rozczarowania innych. Strach przed zdemaskowaniem opiera się także na lęku przed upokorzeniem. Ceną nie jest tylko subiektywna prawda o nieadekwatności, ale przede wszystkim sam fakt udawania mądrzejszego, zdolniejszego, lepszego etc… Etycznie rzecz biorąc, osoba czuje się winna skrywanej tajemnicy i nie fair wobec rzekomo wykorzystanych przez nią ludzi.
Syndrom oszusta obejmuje powyższe postawy, ale nie są one jednoznaczne z diagnozą! Ktoś, kto nigdy nie wątpi we własne możliwości jest albo szalenie arogancki albo poważnie szalony.
Dopiero, gdy postawy oszusta są częste i uporczywe, możemy znaleźć się na jego terytorium. Zależne jest także od domeny: ktoś może cierpieć na syndrom oszusta w pracy, ale czuć się pewnie w swoim twórczym hobby. Oczywiście osoba cierpiąca na ciężki syndrom uważa, że znajduje się w dokładnie takiej sytuacji. Myśli wtedy: Inni ludzie mogą cierpieć na syndrom oszusta, ale ja naprawdę nim jestem! Przeszkodą w odczuciu ulgi poprzez podnoszenie świadomości i samopomocy jest to, że osoba musi przyznać i uwierzyć w to, że jest panem swojego losu, sukcesów i kompetencji. Masz talent. Jesteś zdolny. Pasujesz tutaj. Niech to będzie mantra na koniec i dobry początek.
Komentarze 0