W pochodzącym z 1-800-OŚWIECENIE numerze Main Stage Freestyle padają wersy: Kończymy track i jest back na kwadrat / Potem są nowe rzeczy, raz, dwa, z czego raz, dwa dopowiada... Quebonafide. Co oczywiście uruchomiło spekulacje dotyczące drugiej części projektu Taconafide. Ale te plotki nie pojawiają się od wczoraj.
Duet Taconafide jest odpowiedzialny za jeden z najbardziej spektakularnych sukcesów w historii naszego runku muzycznego. W 2018 roku – po latach podchodów – dwaj heavyweights w primie, Taco po Szprycerze i Quebo po Egzotyce, ostatecznie połączyli siły i rozbili bank. Ich Soma 0,5 mg śrubowała niebotyczne rekordy w streamingu i nie tylko; po sześciu miesiącach pokryta była już potrójną platyną, a rok później osiągnęła status Diamentowej Płyty za sprzedaż 150 tysięcy egzemplarzy. I niewiele zmieniały krytyczne opinie jak tyrada Jakuba Żulczyka, do której follow-up padł potem w SZUBIENICAPESTYCYDYBROŃ. Spełniła się w ten sposób przepowiednia Rasa, który mówił mi w okolicach premiery: Taconafide podoba się młodym ludziom dlatego, że widzą, że „da się”. Ta płyta może być przeklęta przez środowisko muzyczne, ale trafi do odbiorców.
Zaraz po tym, jak Soma ujrzała światło dzienne – raperzy ruszyli w trasę Ekodiesel Tour, która równie dobrze mogłaby przebiegać pod szyldem Tour De Force. Filip i Kuba wyprzedali siedem aren widowiskowych w całym kraju, otwierając przy tym niejako nowy rozdział dla rodzimego hip-hopu. Taki, w którym porywano się na PGE Narodowy czy Bemowo. Swoistą klamrą był tutaj ich wjazd na główną scenę Open'era – największy krajowy występ, jaki kiedykolwiek miał miejsce na tym festiwalu.
Biorąc pod uwagę skalę zainteresowania, nie może dziwić, że od dawna nie ustają spekulacje na temat kontynuacji przedsięwzięcia. Zwłaszcza, że głód fanów został dotąd zaspokojony tylko raz. Gdy wraz z całym środowiskiem na początku pandemii Taco i Quebo zaangażowali się w akcję #Hot16Challenge2. Wcześniej (czerwiec 2019 roku) wykonali gościnnie Tamagotchi na koncercie Jimka, a Młody Szcześniak pojawił się niespodziewanie na Dniach Ciechanowa. Ale to były jednak wydarzenia o charakterze ciekawostkowym.
Tajemnicą poliszynela pozostaje jednak, że za kulisami projektu działy i dzieją się pewne ruchy. I choć to sfera plotek czy wiadomości z drugiej ręki – może okazać się intrygująca, skoro Taconafide niezmiennie rozpala wyobraźnię. Po pierwsze – chodzą słuchy, że planowana była trasa duetu, co przecież uprawdopodobniałyby także premierowe nagrania. Nic takiego nie doszło do skutku, więc kolejna sprawa – powstawały już beaty stricte pod kątem powrotu pierwszego polskiego boysbandu. I ostatnia rzecz, choć w tym momencie prawdopodobnie zdezaktualizowana. Na pewnym etapie w grę wchodziła rzekomo opcja upgrade'owania zespołu o kolejnych, pierwszoligowych raperów; stworzenie niejako Avengersów na tej scenie... Mniej więcej tak, jak działo się to w club2020.
To wszystko magiel, ale urokliwy. Na takiej samej zasadzie, jak urokliwe jest piłkarskie calciomercato. Na finał jednak porozmawiajmy o faktach. Nic jeszcze nie wiadomo o długo oczekiwanym, ostatnim koncercie Quebo. Za to z wydawniczego niebytu powrócił Taco, prezentując światu 1-800-OŚWIECENIE.
Ale czy jednoczesne wzmożenie aktywności może zostać przekute w kolejny wspólny blockbuster? Jak mówił klasyk – we will say what time will tell.