Jak smakuje sukces? Dowiecie się z naszej relacji wideo ze spotkania z Kizownikiem.
Pizza dla Pani Acquasanty – chcielibyśmy, żeby tak właśnie Kizo zajawił swoje przybycie. W każdym razie, kiedyś nie miał swojej pizzy, a teraz ma. Kizownik wpadł do nas, zagrał serenadę na fortepianie, a następnie rozpakował wagon Sukcesiliany w dwóch smakach – syngowanej przez niego pizzuchy, którą można dostać w sklepach sieci nazwanej na cześć jego kamrata z chillwagonu. Posejdon z Oruni wbił do newonce'owego studia, żeby porozmawiać z Tycjaną i Lechem o smaku sukcesu. Legenda głosi, że redaktor Podhalicz po skosztowaniu Sukcesiliany wygrał na loterii, założył własną markę streetwearową i dostał tytuł doktora honoris causa Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. Tak było:
Komentarze 0