Za konsultację rapową tematu będzie odpowiadał dawny naczelny The Source. Wersja Romea i Julii z lat 90. postawiła dość wysoko poprzeczkę w kwestii nowoczesnego podejścia do tej klasycznej historii. Uda się ją przeskoczyć?
Jak wiecie lub nie, kontakty legendarnego Spike'a Lee z rapem są dość... specyficzne. W końcu ten mocno propsowany w środowisku rapowym filmowiec rzadko gryzie się w język, czego wynikiem były chociażby jego pancze słane pod adresem Chance'a the Rappera, który skrytykował film Chi-Raq, po czym otrzymał wiązankę dotyczącą jego bliskich rodzinnych powiązań z chicagowskim burmistrzem.
Oberwało się również 50 Centowi przy okazji filmu Get Rich Or Die Tryin’ , ale nie o tym, nie o tym była mowa. Tym razem chodzi bowiem o kolejną produkcję, nad którą będzie czuwał Lee. Jak potwierdza sam zainteresowany, zajmie się przeniesieniem do świata kinematografii komiksu Prince of Cats Rona Wimberly'ego - bezpośrednio inspirowanego właśnie dramatem Szekspira - którego akcja będzie się rozgrywać na Brooklynie w latach 80., a dodatkowo zostanie osadzona w świecie hip-hopu.
Przeniesioną do nowych czasów historię miłosną związaną z rodami Capuletich i Montecchich będziemy widzieć oczami Tybalta, krewnego Julii. Co ciekawe, merytorycznym konsultantem od strony rapowej rozstał Selwyn Seyfu Hinds, dawny redaktor naczelny magazynu The Source. Nie będziemy ukrywać – jaramy się samym pomysłem i czekamy na premierę, która raczej nie nastąpi zbyt szybko. Chociaż kto wie...
