TYLKO U NAS: Eis opowiada o reedycji albumu "Gdzie jest Eis?"

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
ASTRA_EIS_Piotr Pytel.jpg
fot. Piotr Pytel

Od 17 lat nie wypuścił żadnego nowego singla - no to mamy Astrę. Również od 17 lat nie rozmawiał z mediami, ale zrobił wyjątek. Specjalnie dla newonce Eis o...

Tym, dlaczego ponownie wypuszcza na rynek Gdzie jest Eis?

Postanowiłem zadbać o tę płytę z szacunku dla ludzi, którzy chcieli ją kupić albo normalnie jej posłuchać. Nie powinna być przez tyle lat dostępna tylko po 1000 zł na Allegro i nie być na Spotify. Zorientowałem się, że przez to sam od kilkunastu lat nie słuchałem jej w dobrej jakości. Na szczęście wszystkie materiały, o których myślałem, że zginęły, znalazły się w domu moich rodziców: instrumentale, wiele acapelli, zdjęcia z sesji z Rafałem Wielgusem i Łukaszem Ziętkiem.

Chcę przy okazji podziękować wszystkim, dla których ta płyta jest ważna i którzy napisali o tym kiedyś komentarz, czy wysłali do mnie wiadomość. Widziałem te komentarze i wiadomości i są dla mnie bardzo wzruszające. Ta reedycja jest przede wszystkim dla was.

Eis_Bedoes_Marcin Samborski.jpg
fot. Marcin Samborski

Doborze gości

Miałem długą przerwę od polskiego rapu, przestał mnie interesować z wyjątkiem Hewry, Guziora, PRO8L3M-u czy Belmondo. W tym roku nadrobiłem to, co się działo od 2017 i młodzi raperzy, przede wszystkim Bedoes, sprawili, że ta muzyka znowu mi się spodobała. Dali jej nową emocjonalność, którą kupuję, czuć, że rap jest teraz ich. I ich zaprosiłem na płytę.

Chciałem, żeby raperzy, którzy w 2003 roku mieli po kilka lat, dograli się do Gdzie jest Eis?, jakby rapowali wtedy. Miałem 19 lat, kiedy to nagrywałem, więc zaprosiłem gości w podobnym wieku, z tą samą energią. Wyjątkiem jest Oskar, który jest w moim wieku, ale on jest newschoolowcem, w 2003 roku chyba nie rapował, a poza tym ten kawałek jest stworzony dla niego. No i to nie przypadek, że to Oskar nagrywał mnie na PRO8L3M po kilkunastu latach przerwy.

Otsochodzi wydaje mi się najbardziej hip-hopowy z raperów w tym wieku. Potrafi pokazać skille rozumiane jak w 2003, więc uznałem, że będzie pasował do Teraz albo nigdy. I faktycznie, brzmi jakby był na tej płycie od zawsze.

Bedoesa chciałem usłyszeć w Najlepszych dniach i zobaczyć w tym klipie. Dzięki Michałowi Dąbalowi, Rafałowi Groblowi i osobom z ekipy udało się odtworzyć te same sceny tym samym sprzętem. To będzie fajna pamiątka. A Szpaku, tak jak Bedoes, to gość, którego kupuję i rozumiem jego popularność. Widzę nawet w jego energii coś podobnego do siebie w wieku 19 lat. Czasem z nim brzmi moim zdaniem tak, jakbym ja też nagrywał te zwrotki dzisiaj, a nie 17 lat temu.

To ma być inne, bo czasy są inne, a oni wyrażają inaczej te same emocje. To wyraźnie nie jest zmiana stylu, tylko pokoleń. Dorośli ludzie nie powinni moim zdaniem oczekiwać, że ich dzieci będą robić muzykę taką jak oni po to, żeby oni to rozumieli.

Tym, czy te featy spodobają się starym fanom

Na pewno nie wszystkim, dlatego wydajemy też płytę w wersji 2003, zremasterowaną przez NOONa i z numerem Astra. Rozumiem wszystkich, którzy chcą Gdzie jest Eis? bez zmian na winylu albo CD. Status tej płyty to zasługa tych ludzi, którzy przez lata o nią pytali, mówili o niej i zrobili z niej klasyka, mimo że ja o to nie zabiegałem.

Ale robię to też dla siebie, żeby się dobrze bawić. Rap to dla mnie przede wszystkim młoda energia i w sumie tylko takiego jestem ciekawy. Chcę pokazać tę muzykę młodym ludziom, zderzyć ją z najciekawszymi osobowościami na scenie i zobaczyć, czy ich fanom się to spodoba. Pozostać na tej płycie młodym dla nowych odbiorców.

Tym, dlaczego kolejne pokolenie znajduje na płycie Gdzie jest Eis? coś dla siebie

Jeśli tak jest, to może dlatego, że była jedna. Pewnie dlatego, że odrzuciłem jakieś zasady polskiego hip hopu, dziś absurdalne dla nastolatków, dla mnie wtedy też. Z tego powodu brzmi teraz współcześnie. Myślę, że kluczowy jest czas, w którym wyszła. Wczesne 2000 to trochę osobna epoka, byliśmy już wyraźnie po latach 90., wchodziliśmy do Unii, rosły aspiracje, ale nie było jeszcze masowego internetu i social mediów. Ludzie ubierali się jeszcze według własnego gustu, robili więcej rzeczy według własnego gustu. Nie było Street View, nawet Google Maps, świat był większą tajemnicą niż dziś, ale był już na wyciągnięcie ręki. Gdy słucham tej płyty, uderza mnie najbardziej to, że obrazy, o których mówię, są bardzo wyraźne, konkretne, że nie brzmi to dziecinnie, mimo że jest to płyta nagrana przez nastolatka.

Nie da się z mojej perspektywy dłużej negować tego, że skoro piszą do mnie 16- 18- 20-letni odbiorcy, to coś w tym dla siebie widzą. Może ta postać gościa w dresie na pustym skrzyżowaniu ma po prostu jakąś moc. Byłem w ich wieku, wyskoczyłem z bloku, zarapowałem, że mi się uda, a potem coś zrobiłem. Nie starzałem się też na kolejnych płytach w złych czasach dla hip hopu, nic od nikogo nie chciałem, więc zachowało to świeżość.

Uważam w ogóle, że raper, jeżeli nauczy się dobrze pisać i ma coś do powiedzenia w wieku 20 lat, to ma taką moc w głosie, że nie da się z tym konkurować. Ważny był też producent. Siedzieliśmy z Korzeniem w studiu pół roku i zrobiliśmy płytę, która brzmiała inaczej. W tym studiu był też późniejszy producent Hewry i to nie był przypadek. Znalazłem się w odpowiednim miejscu i wykorzystałem okazję.

EIS_backstage_NajlepszeDni_by_Piotr Pytel.jpg
fot. Piotr Pytel

Tym, czy jest coś, co zostało źle zrozumiane przez to, że nie wypowiadał się publicznie

Na płycie PRO8L3Mu nie rapuję jako ja, to jest pastisz, jestem tam w świecie Oskara. Ponieważ plan był taki, że nie komentujemy w żaden sposób tej zwrotki, chyba nie wszyscy to zrozumieli.

A jeżeli chodzi o płytę, nie nagrałem kolejnej nie dlatego, że zawiodłem się jej odbiorem, jak gdzieś czytałem. Po prostu nie miałem do tego warunków. Oceniłem, że nie nagram łatwo lepszej, potrzebny był krok do przodu, a nie znałem lepszego producenta. NOON wtedy kończył z muzyką i widać było, że rap wchodzi w zły okres. Nie było YouTube’a ani Facebooka, więc nie miałem jak sprawdzić, czy mam odbiorców, i poszedłem na studia. Gdy zorientowałem się, jakoś w 2008, jak dobrze jest odbierana ta płyta, byłem już w innym punkcie życia.

Rzeczach, które nie zostały po latach wychwycone

Jest jeden drobiazg. Nikt chyba nie zauważył, że kawałek 07.02.83 ma tempo 83 BPM.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz