Tymi 10 rapowymi kawałkami o miłości rozmiękczycie serce każdej drugiej połówki. Albo przyszłej drugiej połówki

Do it faster, baby, do it faster! Przerywnik, musicie przyznać, bardzo serduszkowy, ale i bardzo dwuznaczny, bo chwilę potem za majka wjechał Twista i zasunął jedną z najszybszych nawijek w rap-grze. Slow Jamz to chyba najbardziej nastrojowy moment College Dropout, hołd złożony pościelowemu soulowi spod znaku Luthera Vandrossa (sampel z jego A House Is Not A Home słyszymy na początku tracku). Wyszedł z tego równie pościelowy rap, więc nie mogliśmy pominąć go w naszym zestawieniu.

To nie jest tak, że ten numer jest skierowany tylko do czarnoskórych kobiet. Owszem, w naczelnej wymowie tak (We're not dealin' with the European standard of beauty tonight / Turn off the TV and put the magazine away / In the mirror tell me what you see / See the evidence of divine presence), ale Brown Skin Lady to także hymn ku czci płci pięknej, mądrości i dobroci pań. Wasze dziewczyny też pewnie poczują ciepło w sercu, gdy puścicie im to do kolacji.

Don't know why thinking of him makes me smile - mówi Ariana. Oj, my wiemy, bo która dziewczyna nie chciałaby, żeby jej facet składał tak piękne rymy specjalnie dla niej. Uwielbiamy głęboki, soulowy vibe tego numeru i tylko szkoda, że to wszystko skończyło się tak smutno.

Niby Outkast, choć tak naprawdę za ten numer odpowiada przede wszystkim Andre 3000. Bardzo fajny, funkowy track, pełen zabawnych nawiązań (Andre w krótkim tekście przejechał przez wszystkie ważne święta, poza Walentym są tam m.in. Święty Mikołaj i wielkanocny zajączek) i zaskakujących rozwiązań formalnych; kto np. spodziewał się chóru gdzieś pośrodku?

Pamiętacie jeszcze czasy początków Jayonce? Ten numer leciał we wszystkich rozgłośniach na okrągło, Jay i Bey postanowili nie chować się ze swoim uczuciem przed światem. Potem między nimi było jak było, ale przyznacie, że do dziś ta gitarka na początku robi robotę. Nasz ulubiony moment to też początek - kiedy zakochani razem skandują High, Way! Wiemy, że słyszeliście już 03' Bonnie & Clyde milion razy, ale najbliższa randka jest niezłym powodem, żeby puścić to ponownie.

Niby o miłości, a tak naprawdę o lęku przed samotnością. Oddajmy głos Bino: It's kind of an existential thing. I'm just really scared of being alone. When I was little, there was a big dog down the street. I was really scared of it. But when I was with my sister, when I knew I had to protect her, I wasn't afraid of the dog as much because somebody was there. Swoją drogą nie macie wrażenia, że artystyczna droga Donalda trochę przypomina tę Andre 3000 - od wyrafinowanego rapu po okołosoulowe, mocno wizjonerskie tracki? Aha, i jeden i drugi nie tylko nie boi się nawijać o uczuciach, ale też robi to świetnie.

Niby trochę muzeum, ale swego czasu potrafili wjechać z takim love songiem, że pamiętamy go do dziś. Niech dzieciarnia uczy się, jak wyznawać miłość ukochanej. Oh how lucky are we catch you comin' out the shower / And I'm right there to wipe down your body / Spread that scented lotion all around your curves / Anything you want, all she deserves - no przecież!

Ten numer też musiał tu się znaleźć, może nie tyle przez tekst (bo miłość przewija się tam, ale nie na pierwszym planie), ale ze względu na swoją pościelówkowy potencjał: sampelek z Any Time, Any Place Janet Jackson zrobił całość. Poza tym każdy artysta mógłby chyba powtórzyć za chłopakami: And they say communication save relations, I can tell / But I can never right my wrongs unless I write them down for real.

Tupac umiał w te klocki - coś w tym jest, że wielkimi hitami Shakura stały się te piosenki, w których bardzo mocno akcentował swoje uczucie (bo przecież było i Dear Mama, i to). Tekstowo Do For Love bynajmniej nie jest o miłości szczerej, bezproblemowej i w ogóle to ptaszki ćwierkają, a zające skaczą - nie, 2Pac wiedział, że związek ma swoje wzloty i upadki, co bardzo fajnie odmalował w tym tracku.

Nie mogło być czego innego na finał naszej listy, w końcu kobiety najbardziej pragną czuć się przy swoich partnerach bezpiecznie. Rootsi i Erykah podsumowali to jednym refrenem, choć sam kawałek nie jest wyjątkowo wesoły w przekazie. Ale pamiętajcie: Baby, don't worry, you know that you got me. I tyle w temacie.