W latach 90. byli ewenementem. Nie dość, że grali rap dużo lżejszy od dominującej wówczas ulicznej sceny, to jeszcze stanowili cross młodziutkich raperów ze starszymi o ponad dekadę muzykami sesyjnymi.
Naprawdę młodziutkich – taki Kret (znany później jako Dizkret) w chwili wydania debiutu miał 16 lat. A przecież rok wcześniej supportował Run-DMC! Znamy nastolatków z mniej imponującym bio.
Stare Miasto to skład, który tworzyli Wujlok, Dizkret, DJ Romek, Majki Majk i Korzeń. Działali jedynie przez cztery lata (1998-2002) i wydali dwa albumy: Stare miasto i Minuty. Po rozpadzie reaktywowali się jedynie na jeden występ – w 2015 roku podczas Red Bull Music Academy Weekender w ramach promocji projektu Albo Inaczej. Dizkret ostatnio przypomniał się oldskulowcom, a przedstawił niuskulowcom w kawałku Hustle As Usual Belmondziarza. Wcześniej, w 2010 roku udzielił się na albumie Pół Żartem, Pół Serio Stasiaka w kawałku To już jest koniec, a dwa lata później pojawił się na albumie Niewidzialna Nerka.
Stare miasto i Minuty od dziś są w serwisach streamingowych. Fizyczna, winylowa premiera zaplanowana jest na styczeń 2022 i ukaże się nakładem połączonych sił Def Jam Polska i U Know Me.
Trzeba posłuchać? Trzeba, bo nikt inny w tamtych czasach nie grał w Polsce takiej muzyki. Zapatrzonej w Native Tongues, The Roots, Mos Defa i Commona – mocno jazzującej, pełnej luzu. Chociaż dziś widać, jak mocno różniły się obie płyty. Debiutanckie Stare Miasto to po prostu zapis z życia wielkomiejskich ziomków, ale już Minuty są dużo bardziej refleksyjne i wyciszone. Historycznie miło także posłuchać wczesnych zwrotek Tedego, Pezeta, Eisa, Numera Raza czy Onara. Obie płyty były przez lata bardzo trudne do złowienia, dobrze, że to już przeszłość.
A zespół Stare Miasto pojawi się już w najbliższą niedzielę na antenie newonce.radio, gdzie udzieli (jedynego w polskich mediach!) wywiadu Jackowi Sobczyńskiemu. Godzina 20. Stay tuned.