Wybraliśmy 5 odcinków Ricka i Morty'ego, które wypada powtórzyć przed 5 sezonem

Zobacz również:W mordę jeża! „Świat według Kiepskich” ma zejść z anteny po 23 latach
Rick-and-Morty.jpg

Wubalubadubdub! W oczekiwaniu na piąty sezon jednej z naszych ulubionych animacji robimy rewatche. Przy okazji zebraliśmy kilka odcinków, które stanowią absolutną esencję tego pokręconego humoru. No i jest - to w przybliżeniu 100 minut świetnej rozrywki.

Dokładna data premiery piątego sezonu przygód Ricka i Morty'ego nie jest jeszcze znana – mówi się o końcówce obecnego, bądź początku przyszłego roku kalendarzowego. Nie jest to okres tak długi, jak w przypadku oczekiwania na sezon czwarty, ale fani muszą ponownie uzbroić się w cierpliwość. W takim wypadku nie pozostaje nic innego, jak tylko siąść i przypomnieć sobie najlepsze momenty dostępnych już czterech sezonów.

Tak zrobiliśmy i my. Wiemy, że Rick i Morty polaryzują. Przeciwnicy zarzucają twórcom (oraz fanom) przeintelektualizowanie i jechanie na tych samych patentach humorystycznych. Postanowiliśmy wybrać więc pięć odcinków, przy których chyba każdy jest w stanie się dobrze bawić, a fani koniecznie powinni powtórzyć je przed nadchodzącym sezonem. Od razu ostrzegamy, nie będzie tutaj Pickle Ricka – epizod jest świetny, ale zna go chyba każdy, nawet niewkręcony w temat. Jeszcze jedno: odcinki nie są ze sobą szczególnie powiązane fabularnie, dlatego można je odpalać całkowicie bez kontekstu. Czasem zmienia się jedynie setting czy stosunki między bohaterami, ale nie jest to nic, co bez chronologii kłuje w oczy.

1
Pasożyty pamięci / Total Rickall
maxresdefault.jpg

Czwarty odcinek drugiego sezonu to chyba jeden z najbardziej absurdalnych epizodów w całym serialu. Do domu Smithów dostają się kosmiczne pasożyty, które robią bohaterom wodę z mózgu, zasiewając w ich głowach nieistniejące wspomnienia. Wspomnienia te materializują się w kolejne, dziwaczne postacie, którzy próbują przekonać Ricka, by otworzył zamknięty na cztery spusty dom, pozwalając pasożytom rozlać się na cały świat.

Wszyscy bohaterowie są koncertowo rozpisani. Latająca owieczka z tęczowej krainy? Checked. Gadający ołówek? Mamy to. Raptor-fotograf z oldschoolowym aparatem? Tak. Samuraj odziany w zbroję z wszelkiej maści mięsiwa? A jakże. No i Mr. Poppybutthole, który... a zresztą, tego musicie dowiedzieć się sami. Na podstawie odcinka powstała nawet gra karciana o tym samym tytule, w której, jak się domyślacie, chodzi o zapamiętanie, które zmyślone postacie nie są prawdziwe.

2
Lot nad Rickułczą ekipą / One Crew over the Crewcoo's Morty
S4e3randomjobcrew.jpg

Twórcy serialu znani są z tego, że nie znają żadnych świętości i w niektórych epizodach otwarcie wyśmiewają wszelkie klisze gatunkowe, z jakich znane są niektóre filmy i marki. Tym razem dostało się heist movies – Morty próbuje napisać scenariusz takowego, a Rick chce mu udowodnić, że cały zamysł zbierania ekipy do skomplikowanego napadu nie ma żadnego sensu.

Dostajemy tutaj całkowity roast wszystkich znanych schematów z filmów takich jak seria Ocean's. Scenarzyści śmieją się z etapu zbierania wyjętej z innej rzeczywistości drużyny, cisną z plotu, zarzucając specjalnie pogmatwaną intrygą oraz bardzo straight-forwardowo śmieją się z rosnącej cyferki przy tytułach filmów o złodziejach. Fanom filmów z Georgem Clooney'em i Bradem Pittem zachęcamy odpowiednią dawkę dystansu. A, w tym odcinku swoje cameo ma Elon Musk. Jako Elon Tusk. Z wielką parą kłów. Przekonani?

3
Skrzynka z Miszukami / Meeseeks and Destroy
S1O5.png

Ważnym elementem Ricka i Morty'ego są historie postaci drugoplanowych – często uzupełniających uniwersum i dostarczających podobną dawkę funu. Tutaj ów poboczny wątek jest chyba nawet lepszy niż główna opowieść. Bałagan związany z Meeseeksami nie dość, że idealnie nakreśla postać ciapowatego Jerry'ego Smitha, to na dodatek pokazuje ciekawy problem społeczny.

Meeseeksy to stworzenia, których zadaniem jest wykonanie lub pomoc w wykonaniu prostej misji – gdy tylko to robią, znikają. Co jednak, gdy trafią na największą flegmę i ciapę w galaktyce, czyli Jerry'ego Smitha? Proste zadanie, jakim ma być zmniejszenie liczby uderzeń potrzebnych do trafienia w golfie, przerasta stworzenia, które popadają w paranoję. A potem ogarniają sobie nowych towarzyszy i zrzucają na nich zadania – bezustannie nieskutecznie. Czy nie przypomina to nowoczesnej superkorporacji, w której wiele spraw trafia na coraz niższe szczeble, by potem przejść przez siatkę tysięcy managerów?

4
Obrońcy 3: Powrót Światokresa / Vindicators 3: The Return of Worldender
S3e4diarrheaeverywhere.png

Napisaliśmy, że One Crew over the Crewcoo's Morty wywoła uśmiech u fanów filmów o napadach? Twórcy serialu już wcześniej w 20 minut rozprawili się z innym gatunkiem, gdy w Vindicators pocisnęli niewyobrażalną bekę z uniwersum Marvela i innych filmów superbohaterskich.

A robią to głównie przez przekoloryzowaną kreację postaci – Vance Maximus jest odbiciem stereotypowego, męskiego superbohatera w lśniącej zbroi, który na lewo i prawo rzuca motywacyjnymi cytatami i chwytliwymi sloganami. Reszta postaci to klasyczne wyśmiewanie się z pomysłów na nowych superbohaterów. Jest czarnoskóry kierowca pociągu-widmo, jest Million Ants, człowiek... mrowisko, jest też połączenie aligatora i robota, czyli Crocubot. W trakcie odcinka wspomina się też nieobecnych Lady Katanę i Diablo Verde. Obie postacie to komentarz dotyczący tworzenia superbohaterów zgodnie z rasowymi lub geograficznymi stereotypami – ta pierwsza to Azjatka z kucykiem ubrana w kimono i machająca kataną, ten drugi to zielony diabeł z wąsem i inkaskimi tatuażami rodem z Meksyku. Wow.

5
Stary człowiek i może miłość / The Old Man and the Seat
2sywk.1280.jpg

Jeżeli zastanawialiście się kiedyś, czy można obudować fabularnie cokolwiek wokół motywu komfortowego korzystania z toalety w ciszy i spokoju, to tak, można. Rick odkrywa bowiem, że ktoś włamał się do jego prywatnej toalety, którą umieścił na stworzonej przez siebie planecie, co prowadzi do całej intrygi śledczej. Jest ona umotywowana tylko i wyłącznie chęcią posiadania własnego, cichego zakątka do... wiecie, do czego. Brzmi absurdalnie i być może lekko odrzuca, ale twórcy ograli temat tak, że aż chce się oglądać.

Wątek drugoplanowy wypada równie doskonale – Jerry przy współpracy z tajemniczym kosmitą tworzy aplikację randkową, która opanowuje całą ziemię. Jedynym problemem jest to, że aplikacja co chwila znajduje nową idealną osobę, co powoduje wymiany partnerów jak rękawiczki. Kolejny smutny komentarz społeczny? Może tak, może nie – kreatorzy serialu nigdy nie komunikują takich rzeczy wprost.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Autor tekstów, których tematyka krąży wokół sceny rapowej — zarówno tej ojczystej, jak i zagranicznej. Poza muzyką pisze też o gamingu i krąży wokół wydarzeń popkulturowych — również tych w cyberprzestrzeni.