Za nami premiera nowej płyty Jana-rapowanie i Nocnego. Oto nasze pierwsze wrażenia

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
janek.jpg

W ciągu ostatnich miesięcy kariera Jana-rapowanie nabrała rozpędu jak kolejka górska. Wyszedł z podziemia, wydał dobrze przyjęty debiut w barwach dużej rapowej wytwórni, wystąpił na Live Festivalu, a niedawno pogonił w preorderze trzy tysiące sztuk nowego wydawnictwa przygotowanego z Nocnym. W międzyczasie przeprowadził się jeszcze do Warszawy, co odcisnęło mocne piętno na tym materiale.

Płyta rozpoczyna się się właśnie symbolicznym pożegnaniem Janka z Krakowem. Z Baksy do Huty, potem pod miasto/Potem Kleparz, znów Baksa i zaczęło już być ciasno, nawija w kawałku 012. W kolejnych numerach Plansze już przeciągają słuchaczy po wielkomiejskich klubach, zostawiając po sobie coś więcej niż kaca. To materiał porówno rozrywkowy i refleksyjny, który udowadnia, że u Janka zmienia się nie tylko rap, ale także mindset. Jak słusznie zwrócił uwagę jeden z komentujących na YouTube, kiedyś rapował: Jestem spokojny, lecz czasem się wkurwiam, a obecnie: Dobrze wszystkim życzę - już się rzadko wkurwiam.

Posiłkując się metaforyką himalaistyczną, NOCNA ZMjANA była dokumentacją podróży z Krakowa do Katmandu. Drugi album to z kolei zapiski z ostatniego obozu przed atakiem szczytowym. A co my na to wszystko? Z pewnością nie zacytujemy Tomasza Lisa i legendarnego wypier*alamy tą planszę! Nie ma, kur*a, tej planszy!

1
Muzyka rozrywkowa

Jankowi zdarzało się rzucić, że bliżej niż do Stanów jest mu do Gorzowa i nieraz deklarował, że ma staroszkolne podejście do hip-hopu. Jest 2019 rok, on wciąż follow-upuje Eisa, a jednak zdecydował się kontynuować współpracę z producentem, który o muzyce myśli nie tylko w nowoczesny, ale i dosyć nierapowy sposób. I ten kontrast definiuje Plansze w jeszcze znaczniejszym stopniu niż NOCNĄ ZMjANĘ.

Mamy tu do czynienia z rzeczywiście niecodziennym spotkaniem. Oto dwudziestoletni raper wyciągnięty mentalnie z połowy poprzedniej dekady ponownie nagrywa z beatmakerem, którego twórczość charakteryzuje parkietowy, up-to-date sznyt. Zestaw piosenek, które przygotowali tym razem momentami przywodzi na myśl klubowe eksperymenty Dinali (Halaparty i księżniczki) czy Smarkiego Smarka (Róż). Tyle że w realiach końcówki drugiej dekady XX wieku.

Między Jankiem i Maksem jest przy tym wszystkim pewien rodzaj chemii, której obecności można wyczuć choćby we Wszystko okej. Na ostatniej prostej płyty przeprowadzają emocjonalny twist, a miejsce wiksy (we wcześniejszym Millenium Sport) zajmuje samotnicza rozkmina.

2
Muzyka poważna

Śledząc zapowiedzi Plansz można było spodziewać się tradycyjnej polskiej płyty rapowej o smutnym melanżu albo dniu po; tego, czego dotyczyły wersy Bonsona w Lepiej nie pytać: Gnoje chcą mnie uczyć życia/Bo się któryś skirał trochę mocniej i ma dół. Próżno jednak szukać na Planszach wypruwania żył i kolejnej odsłony Muzyki poważnej.

Jan-rapowanie sprawia tutaj wrażenie wyjątkowo wyważonego i zdroworozsądkowego gościa, który nie jest zupełnie skłonny do skrajnych emocji. Kiedy porusza temat melanżu, rapuje: Chociaż po pijaku będę krzyczał je*ać jutro/Rano się obudzę, by się zbierać już, bo.../O swoją przyszłość walczę teraz. Kiedy porusza temat rozstania, daje prawdopodobnie najbardziej optymistyczne break-up bars w historii: I nie pykło z młodą. Serio, weź nie przejmuj się/Nauczyłeś się na niej rzeczy. Dla nowej będziesz lepszy/Wiem, że mógłbyś być dla tamtej starej, ale ją to pieprzy/Jej nowy typo też ją pieprzy. Stary, taka kolej rzeczy/Jeśli jest szczęśliwa, to co się nie cieszyć. Nie przemilcza tzw. ciężaru popularności, płytkości relacji czy samotności, ale w jego przemyśleniach nie ma cienia dramatyzmu.

I może nie jest to materiał wpisujący się w filozofię wygrywania życia, ale jako całość zaskakuje pozytywnym wydźwiękiem. Tak miękkiego lądowania w dorosłości mogłoby Jankowi pozazdrościć wielu dwudziestolatków. A przyjmując, że czterdzieści to nowe dwadzieścia - starszych odbiorców także.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.