Po latach wykorzystywania luk w prawie twórcy fałszywych sklepów Supreme w końcu zostali ukarani.
Brytyjska spółka holdingowa International Brand Firm Ltd. (IBF), kierowana przez Michele Di Pierro i jego syna Marcello, zarejestrowała znaki towarowe dla Supreme Italia i Supreme Spain. W ostatnich latach otworzyła sklepy Supreme między innymi we Włoszech, Indonezji, Singapurze, Hiszpanii i Chinach. Znalazły się w nich ubrania i gadżety z boxlogo. Od oryginałów różniły się wymiarami, rozmiarem grafiki oraz ceną.
Założyciele od lat prowadzili rozmowy z przedsiębiorstwem VF Corporation, które jest aktualnie właścicielem Supreme, ale nie mogli dojść do porozumienia. Do rozstrzygnięcia doszło na drodze sądowej.
Ostatecznie decyzją sędziego Martina Beddoe 53-letni Di Pierro spędzi 8 lat w więzieniu, a jego syn Marcello - 3. Dodatkowo będą musieli zapłacić 10,4 mln dolarów odszkodowania. Policja przejęła około 120 000 itemów sygnowanych podrobionym logo Supreme.
Sędzia uznał, że założyciele fałszywych sklepów przejęli każdy aspekt tożsamości Supreme i dokonali plagiatu, a ich biznes określił bezczelnym, obraźliwym i pełnym nieuczciwości. Michele Di Pierro po ogłoszeniu wyroku stwierdził, że pozew jest nieuzasadnionym atakiem skupionym wokół bezpodstawnych i absurdalnych zarzutów.
Założyciele fejkowych sklepów znaleźli sposób na rozwinięcie swojego biznesu, wykorzystując popularność kultowego brandu. Dobrze znali też kruczki prawne, umożliwiające wieloletnią działalność pod płaszczykiem legalności. Di Pierro rejestrowali znak towarowy w krajach, w których oryginalny znak marki założonej przez Jamesa Jebbię jeszcze nie był wprowadzony na rynek. Tam, gdzie prawo patentowe daje pierwszeństwo do wykorzystania znaku firmie, która jako pierwsza go zastrzeże, było możliwe otwarcie kolejnych lokacji z podróbkami.
