Największy trapowy festiwal w Polsce startuje już za chwilę. Przyglądamy się headlinerom tej wyczekiwanej imprezy.
Przypomnijmy, że CLOUT miał odbyć się już w 2020 roku. Wśród ogłoszonych artystów znaleźli się wówczas Gucci Mane, A$AP Ferg, Lil Keed, Maxo Kream i Sheck Wes. Jednak wówczas – ze względu na sytuację pandemiczną – wydarzenie zostało odwołane. Miało powrócić w nowej odsłonie rok później. Tym razem ze Smokepurppem i Yung Leanem jako headlinerami. I znowu się nie udało. COVID-19 znowu pokrzyżował plany organizatorom, którzy chcieli z przytupem rozbić hype'owy bank i zaznaczyć potężny trapowy event na mapie naszego kraju.
Ale jak to mówią – do trzech razy sztuka. CLOUT Festival startuje wkrótce w warszawskim EXPO, a w składzie znalazły się największe postaci amerykańskiej sceny. I choć nie zabrakło także polskich wykonawców, skupimy się na tych, których dotąd u nas nie było. Albo nie było od dawna.
Jeden z bardziej hajpowanych ostatnio amerykańskich raperów po raz pierwszy pojawi się w Polsce. Jack Harlow dał się poznać szerszej publiczności, wydając instant hit WHATS POPPIN. Sukces tego numeru zapewnił mu miejsce w gronie Freshmanów według magazynu XXL, a niezaprzeczalna skillówa i szacunek do hip-hopowej kultury – uznanie wśród słuchaczy. Tego samego roku wydał płytę That’s What They All Say z gościnnymi występami Lil Wayne’a, Lil Baby’ego i – kolejnego headlinera imprezy – DaBaby'ego. Drugi album jest o wiele bardziej skupiony, o niebo lepiej ogrywający jego najmocniejsze strony. Chilloutowa atmosfera, bity oparte na świetnych samplach (choćby „First Class” sampluje "Glamorous Fergie”), Jack jest wyluzowany, swobodny i gładziutki – pisaliśmy o Come Home the Kids Miss You. Jack Harlow nie zwalnia tempa, a jego kariera jest obecnie w picku, dlatego jego występu nie wypada odpuszczać.
Na największej trapowej imprezie w Polsce nie mogło zabraknąć Trap Lorda. Jeden z pierwszych ogłoszonych headlinerów pojawi się na scenie drugiego dnia festiwalu. Czy nadal A$AP, czy już nie – to bez większego znaczenia. Koncerty Ferga stanowią gwarancję jakości, a on sam jest legendarną postacią, kształtującą trapową scenę od ponad dekady. Mój album ma o wiele więcej do zaoferowania. Możesz chodzić po wybiegu przy tej muzyce, możesz użyć jej jako muzyki do filmów, możesz posprzątać przy niej swój dom, możesz nawet grać w gry wideo. Myślę, że zainspiruje dzieciaki, żeby się nie bały i robiły to, na co naprawdę mają ochotę – mówił zaraz przed wydaniem debiutanckiej płyty. Nie mógł przewidzieć, że Trap Lord aż w takim stopniu wpłynie na brzmienie całego gatunku. Podczas występu Ferga usłyszymy największe bangery z całej jego dyskografii; od Work przez Plain Jane po Floor Seats.
Fivio Foreign ma charyzmę, flow, dobre teksty i bardzo atrakcyjną stylówkę. Amerykańska wersja drillu ma swoje lepsze i gorsze momenty, ale przy tych pierwszych zazwyczaj spotykamy rapera z Brooklynu. Jeśli drill ma być nowym trapem, to po śmierci Pop Smoke’a na jego czele może stanąć tylko jeden zawodnik. I jest to właśnie Fivio Foreign – pisaliśmy. To on zwrócił uwagę słuchaczy singlami Big Drip i Wetty, zaliczył gościnki u Pop Smoke’a, Lil Tjaya, Nasa, Polo G czy Drake’a i okazał się największym wygranym Dondy. To zawodnik, który z roku na rok odnotowuje zauważalny progres. I choć na scenie aktywny jest od 2011 roku, dopiero w kwietniu tego roku doczekaliśmy się jego debiutanckiego albumu. Foreign udowadnia, że współprace z największymi nazwiskami w grze nie wzięły się znikąd i że ma zamiar optymalnie wykorzystać swoją szansę. Nie ma opcji, żeby nie skorzystać z okazji sprawdzenia na żywo tego weterana po debiucie.
Komentarze 0