Wiadomo nie od wczoraj, że polska scena rapowa kocha dobrze wysmażoną wołowinę. Wiele wskazuje na to, że po ostatnich linijkach Kozy może dojść do otwartego konfliktu między nieszablonowym newcomerem i jednym z największych polskich labeli.
Jeśli w lipcu uważnie czytaliście teksty na naszym portalu to wiecie, że Klarenz i Koza to naprawdę lubiani przez nas raperzy. O tym pierwszym wspominaliśmy w artykule na temat najlepszych kawałków QueQuality, drugiego nazwaliśmy jednym z najciekawszych tekściarzy młodego pokolenia.
Co tu kryć – bardzo ucieszyliśmy się, że ci dwaj wypuścili wspólny kawałek, ale nie mogliśmy przewidzieć, że Lunatyk będzie elektryzować obserwatorów polskiego rapu, bo jednemu z kumatych nawijaczy uleje się co nieco w temacie prężnie rozwijającej się wytwórni.
Wers Jebać sąd, policjantów i rapowe lobby, masonerię, SB Maffiję oraz polskie pociągi w ustach kogoś takiego jak Koza może brzmieć jak zabawna, zupełnie niewinna wrzutka. I tak też początkowo ją potraktowaliśmy, ale już na grupie Bypass linia doczekała się wyjaśnienia.
Jak was serio obchodzi, o co chodzi z jebaniem SB, to po prostu uważam, że to śmieszne, bo ich fani dalej myślą, że to jakiś uliczny skład, któremu nie można nic złego powiedzieć, a nie zwykła firma zarabiająca pieniądze na szesnastolatkach – takie dopowiedzenie nie zostawia nawet minimalnego pola do interpretacji. Ciekawi nas, jak zareaguje SBM, ponieważ jak pamiętamy z początku dekady, Solar i Białas byli bodaj najczęściej nagrywającymi dissy postaciami na polskiej scenie rapowej, a i ostatnimi czasy label wikłał się w potyczki choćby z ulicznikami.
Coś nam się zdaje, że podejście VNM-a z klasycznego starcia z Jimsonem, czyli nie będę robić chłopcu reklamy (w stosunku do ś.p. Orua, który też nagrał tam solową kawalinę) będzie klasycznym strzałem w stopę. Padły strzały, więc wypada otworzyć kontr-ogień. Czekamy na aktualki!