Dear Mama, dokumentalny miniserial dostępny w Polsce na Disney+, to nie tyle pomnik wystawiony na cześć fenomenu Tupaca Shakura, co opowieść o relacji matka-syn, która stanowiła emocjonalny kręgosłup jego twórczości.
Rok 1993. Halloweenowa noc. Koncert Tupaca w Clark Atlanta University. Na zapleczu dochodzi do kłótni z ochroniarzem o palenie trawki, raper przerywa show, nie wraca już na scenę. Razem z ekipą jedzie do hotelu. Po drodze mijają czarnego chłopaka dręczonego przez dwóch białych, pijanych typów. Pac wychodzi z auta, jeden z nich mierzy do niego z pistoletu i każe mu spierdalać, on podnosi koszulkę i krzyczy: W gangsterce nie ma miejsca na ucieczkę!. Dochodzi do przepychanki, napastnicy wieją, Pac wyciąga z samochodu spluwę, klęka, celuje i oddaje trzy strzały. Po wszystkim wraca ze swoimi ludźmi do hotelu, przed którym czeka już na nich policja. Tupac jest spokojny, bierze ostatniego bucha i mówi: chcę wam nawinąć nowy kawałek.
31 października 1993 r. zostaje aresztowany za, jak się okazuje, postrzelenie dwóch policjantów w cywilu. Kiedyś trafiłby za to na stryczek – ocenia Snoop Dogg. Tupac Shakur przeżywa w tym momencie złoty okres. Płaci kaucję ustaloną przez sąd i tanecznym krokiem uderza w kierunku wyjścia. Dla Allena Hughesa, reżysera 5-odcinkowego serialu stacji FX, czymś znacznie ważniejszym w tej historii jest moment, w którym tuż przed aresztowaniem Tupac postanawia nawinąć ziomkom nowy kawałek. Jest to Dear Mama, która okaże się później absolutnym topem jego dyskografii, sam tekst to list miłosny do Afeni Shakur, matki, która samotnie go wychowała. Według Hughesa to nie przypadek, że padło akurat na ten utwór. Od matki nauczył się tego, że nie można się nie wtrącać, siedzieć cicho, że trzeba bronić swoich braci i siostry przed rasistowskimi atakami. Był wychowywany na wojownika.
Naczelną zasadą kompozycyjną Dear Mama jest zatem poszukiwanie nici łączących matkę i syna. Ona była rewolucjonistką, intelektualistką, przywódczynią ruchu zdominowanego przez mężczyzn. On był raperem, poetą, a oprócz tego – czemu dał wyraz zarówno w swoich tekstach, jak i publicznych wystąpieniach – myślicielem i politycznym wizjonerem. Afenia urodziła się w latach 40. w Karolinie Północnej, skąd razem z siostrą i matką uciekła przed biedą. Dorastała w przesiąkniętym rasizmem Nowym Jorku. Tupac przyszedł na świat w najgorszym momencie. Jego matka była wówczas w areszcie, walczyła o wolność przed sądem. Uniewinnili ją trzy dni przed porodem. I choć Tupac nie urodził się w więzieniu, jak sam twierdził, był jego wytworem. Jego imię – co znamienne – pochodzi od rdzennego wodza Inków, który zginął jako męczennik z rąk hiszpańskich konkwistadorów.
Motyw pozbawienia wolności wraca zresztą w serialu wielokrotnie. Historia matki to historia ciągłej walki przeciwko nieprzyjaznym obywatelom strukturom władzy. W 1968 r. Afenia dołączyła do Partii Czarnych Panter, która w zamyśle miała być lokalną organizacją działającą na rzecz praw Afroamerykanów. Pantery przeistoczyły się w wielotysięczny ruch działający w całym kraju, żądając wolności, pracy, edukacji, sprawiedliwości i ukrócenia brutalności policji, która była stosowana wobec czarnych. Członkowie grupy jawnie nosili broń w miejscach publicznych, by zamanifestować swoją siłę i gotowość do samoobrony.
Dyrektor FBI Edgar Hoover – za którego kadencji służby inwigilowały i próbowały zwalczyć ruch Martina Luthera Kinga – postanowił zniszczyć Czarne Pantery. Agenci dopuszczali się wszelkich chwytów: podsłuchy, fabrykowanie dowodów, podżeganie wewnętrznych sporów, normą stały się też aresztowania, naloty na biura, morderstwa i egzekucje czołowych członków partii. W 1969 r. policjanci zamordowali szefa sekcji w Illinois Freda Hamptona w jego mieszkaniu. W tym samym czasie Afeni, wraz z 20 innymi Panterami, została oskarżona o planowanie zamachu bombowego. Zarzuty zostały upozorowane. Groziło im dożywocie.
To jednak ledwie jedna nitka w gąszczu przeplatających się wątków, perspektyw i płaszczyzn czasowych. Historia procesu The Panther 21 – który okaże się w końcu najdłuższym i najdroższym procesem w historii stanu Nowy Jork – płynnie przechodzi w kolejne dekady. Twórcy Dear Mama nie boją się przy tym wysuwać odważnych tez i wniosków, choćby na temat wpływu rodzinnego dziedzictwa na Tupaca. Aktywistyczne korzenie są tu zarówno cenną walutą, jak i klątwą. Matka-bojowniczka jest duchową przewodniczką, ale nie jest gwarantem stabilności. Kochałem swoje dzieciństwo, ale nienawidziłem dorastać w biedzie. Mama była cudowna, mogła pójść na studia, mieć dyplom i być zamożna, ale jej ideały zawsze stawały nam na drodze – mówi w pewnym momencie Tupac.
Najpierw dorastał w nowojorskim Harlemie i Bronxie. Później, przez decyzje jego matki, wyjechali do Baltimore, a następnie do Marin City w stanie Kalifornia. To piąte najbogatsze hrabstwo w USA, ale sami mieszkali na osiedlu komunalnym, skąd było widać wille i jachty, a pod blokami włóczyły się wygłodniałe dzieciaki bez butów. Kiedy Tupac był nastolatkiem, jego matka zaczęła palić crack, przez co na kilka lat został pozostawiony sam sobie. Afenia poszła na odwyk, gdy syn zyskiwał popularność. Początkowo jego muzyka była odrzucana przez wytwórnie, on sam odgrażał się, że jeżeli nie podpisze kontraktu płytowego, to wyjedzie do Atlanty, żeby stanąć na czele organizacji Nowej Partii Afrykańskich Panter. Niewiele brakowało, by Tupac zamiast raperem został politykiem lub aktywistą.
Hughes demontuje twórczość Tupaca, rozkłada ją na części pierwsze, przypominając, że jest ona silnie związana z życiem czarnego mężczyzny urodzonego w Ameryce lat 70. Mimo przyjścia sławy i pieniędzy stale stykał się z rasizmem. W 1991 r. został zatrzymany w Oakland, kiedy szedł do banku po czek i przeszedł przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Policjanci bezpodstawnie go skuli i pobili – miał wówczas wypowiedzieć słowa I can’t breathe, które 30 lat później, po zabójstwie George’a Floyda, staną się symbolem ruchu Black Live Matters. Tupac złożył pozew o 10 mln odszkodowania przeciwko policjantom, ostatecznie otrzymał 42 tys. dolarów zadośćuczynienia. Był pierwszym czarnym artystą, który dokonał czegoś takiego, jednocześnie przegapił pierwszą premierę swojego klipu na MTV, bo spędził 7 dni w więzieniu. Kilka lat później zostanie pierwszą (i jedyną) gwiazdą w historii, która siedziała w pace, gdy jej album był na 1. miejscu listy przebojów Billboardu.
Pod wieloma względami Dear Mama wydaje się hołdem dla legendy, ale twórcy podejmują dyskusję z jej ciemnymi stronami, uwypuklają słabości swojego bohatera. Tupac, według relacji bliskich mu osób, to postać kumulująca dwie skrajne postawy. Z jednej strony wrażliwiec i czujny obserwator świata, autor tak pogłębionych kawałków, jak Brenda’s Got a Baby. Z drugiej – nieobliczalny typ pozujący na gangstera, gadający bez ładu i składu o Thug Life, który w Hit Em Up nawoływał do wojny z East Coastem.
Na początku lat 90., gdy w mediach rozgorzała dyskusja w sprawie policjanta zastrzelonego przez nastoletniego fana albumu 2Pacalypse Now, Tupac przekonywał, że jego muzyka nie nawołuje do przemocy, a mówi o samoobronie i dialogu. Kilka lat później sam prowokował konflikty, był oskarżany o liczne napaści, co miesiąc miał sprawę w sądzie. Eskalacją tego stanu okazał się rok 1994, gdy został postrzelony w Quad Recording Studios w Nowym Jorku i cudem uniknął śmierci. O wszystko oskarżył Biggiego, który – jak po latach stwierdził Snoop Dogg – nie miał z tym nic wspólnego. Prosto ze szpitala pojechał do sądu, w którym dokładnie 25 lat wcześniej sądzono jego matkę. Tupac został uznany winnym zarzutowi napaści seksualnej na fankę i trafił do więzienia.
W swoim serialu Hughes zastanawia się, jaka była cena tego wydarzenia. Tupac wyszedł na wolność za sprawą szefa wytwórni Death Row Records Suge’a Knighta, zaczął się wówczas nowy rozdział jego życia. Nagrana z Dr. Dre California Love zawładnęła listami przebojów, ale równocześnie wszedł na równię pochyłą. Nagrywał głównie dla kasy, kontrakt podpisany z Sugem był jak cyrograf z diabłem, ciągle nakręcał konflikt z East Coastem. Historia znalazła swój finał w Las Vegas, po walce Mike’a Tysona i Bruce’a Seldona. Tupac – który przyleciał tam prosto z gali MTV Awards w Nowym Jorku – napadł w holu hotelowym na Orlando Andersona, członka gangu Crips z Compton. Jeszcze tej samej nocy Anderson ze swoimi ludźmi namierzył samochód, którym jechał Shakur i go ostrzelali. Nawiasem mówiąc, kilka tygodni temu policja w Vegas zatrzymała Duane’a Keffe’a D Davisa pod zarzutem, że to on zaplanował zabójstwo Tupaca i zorganizował broń użytą w ataku.
W jednej z najbardziej wymownych scen, pod koniec serialu, Afenia Shakur czyta fragment autobiografii Dear Mama, którą napisała 9 lat po śmierci syna. Do jej wspomnienia dołączają też inni, którzy postanowili zabrać głos w sprawie. Snoop Dogg, który nigdy nie zdążył się pożegnać, ani pojednać z przyjacielem. Eminem, dla którego Tupac był pierwszym raperem, który wzruszał go do łez. Padają wzniosłe i szlachetne słowa o tym, że muzyka Tupaca uratowała życie milionom, że słuchają jej dzieciaki w Kazachstanie i Ugandzie, że jego teksty opracowywane są na uniwersytetach. Hughes musiał być świadom pułapki, w jaką można było tu popaść: w kolejną pomnikową narrację. Reżyser nie ma co prawda ambicji, by pomnik Tupaca odbrązawiać, ale udaje mu się upolować kilka zaskakujących anegdot na jego temat i pokazać ludzką twarz legendy. Gdzieś pod powłoką gościa w dziarach w stylu Thug Life, w złotych łańcuchach, odnalazł chłopaka w podartych jeansach, który w liceum kochał słuchać Vincenta Dona McLeana. A przede wszystkim oddanego syna, który najwięcej zawdzięczał matce.