Czy nam się to podoba, czy nie – jesiena chandra jest kwestią czasu. A to oznacza coraz krótsze dni, znacznie niższe temperatury, wszechobecną słotę i spadek energii.
Ale nie ma tego złego. Wakacje to wspaniały czas beztroski, lecz pozbawiony interesujących gamingowych premier. Na całe szczęście, ostatnie cztery miesiące 2021 roku przyniosą wiele dobrego. Kilka dni temu ukazał się bazujący na motywie z Dnia Świstaka shooter Deathloop. O grze Arkane Studios – i uroczych Psychonautach – porozmawiamy w kolejnym odcinku audycji Strzałką chodzisz, spacją skaczesz. A teraz przyjrzymy się nadchodzącym premierom, którym poświęcimy sporą część prywatnego życia.
Diablo II: Resurrected
Patrząc globalnie – nie tylko z insajderskiej perspektywy – to prawdopodobnie największa premiera tej jesieni. Wyobraźcie sobie tylko, ile trzydziestoletnich dusz zawładniętych przez diaboliczną siłę ucieszy się na ten remaster. Jakby nie patrzeć, Diablo II, wraz z dodatkiem Lord of Destruction, to gra pokolenia urodzonego w latach 80. i wczesnych 90. A dzięki wskrzeszeniu legendy twórcy mogą też zawalczyć o młodszego odbiorcę.
Kultowy dubbing, zapadająca w pamięć muzyka i nostalgia w wydaniu ultra. Wiadomo, że kult remake’ów/remasterów to często bezlitosne wyciąganie hajsu. Nie inaczej jest w przypadku dzieła Blizzarda. Jednak trzeba przyznać, że odświeżone Diablo II prezentuje się pięknie. Można zaryzykować stwierdzenie, że Resurrected wzbudziło – póki co – więcej emocji niż zapowiedziana czwarta odsłona franczyzy. W dniu premiery, 23 września, gra będzie dostępna na każdej platformie. Od Switcha poprzez pecety aż do Xboxa czy PlayStation. Gotowi na powrót do Tristram?
Far Cry 6
Nowy Far Cry to święto? Przynajmniej dla tych, którzy kochają rozbuchane do granic możliwości FPS-y. W przypadku szóstej części słynnej serii doczekamy się również znanych aktorskich twarzy. Głównego antagonistę zagra Giancarlo Esposito, czyli koleś od ikonicznej postaci Gusa Fringa z Breaking Bad. I generalnie mistrz czarnych charakterów: Moff Gideon z Mandaloriana, Stan Edgar z The Boys czy głos Lexa Luthora z animacji Harley Quinn. Co ważne, wtórować mu będzie nastoletni Anthony Gonzalez. Gwiazda Coco wcieli się w syna autorytarnego dyktatora.
No właśnie, bo fabuła szóstego Far Cry’a będzie skupiać się na fikcyjnej wyspie Yara. Państwa ewidentnie zainspirowanego Kubą. Będzie zatem o faszystowskich zapędach, o nieludzkich metodach rządzenia i o walczącej z tym partyzantce. Bo właśnie w członka tej militarnej organizacji wcielą się gracze. Poza tym klasyka gatunku: szybkie pojazdy, totalna rozpierducha i komiksowy humor. Kiedy spróbujemy obalić południowoamerykańską dyktaturę? Zapiszcie datę: 7 października.
Sable
W tym samym dniu, co odświeżone Diablo zadebiutuje również Sable. Absolutnie zachwycająca wizualnie gra oparta na stylu słynnego Moebiusa. Poza kreską inspirowaną francuskim rysownikiem – czuć tu duży wpływ japońskiego Studia Ghibli. Gra studia Shedworks wygląda zatem jak połączenie Prince of Persia (ale tego z 2008 roku) z otwartością i mechaniką Breath of the Wild. Poza tym, ogłoszona trzy lata temu produkcja ma skupiać się na doświadczaniu, nie na osiągnięciu konkretnego celu. Jeśli graliście w Journey lub Everything, Sable prawdopodobnie przypadnie wam do gustu. W innym wypadku również warto dać szansę, bo tak oryginalne dzieła nie pojawiają się zbyt często. Aha, no i za soundtrack odpowiada znakomity indie popowy zespół Japanese Breakfast.
Metroid Dread
Nintendo potrafi w budowanie napięcia. Potrafi też irytować graczy i wystawiać ich cierpliwość na próbę, jak mało kto. W oczekiwaniu na czwartą część Metroid Prime dostaniemy zatem przystawkę. Czy sycącą – przekonamy się niedługo. Po wielu zapowiedziach, przesuwanych datach i innych perturbacjach. Metroid Dread ujrzy światło dzienne 8 października. Oczywiście ekskluzywnie na Switchu. Dotychczasowe gameplaye zwiastują dynamiczną akcję oraz sporo strzelania i zwinnych akrobacji. I chociaż ciężko tu mówić o powalających doznaniach wizualnych, Dread wcale nie wygląda źle. Poza tym, tu liczy się atmosfera i czysta przyjemność płynąca z rozgrywki. Jeśli tak ma wyglądać umilanie czasu przed premierą Prime’a, to utrzymujemy sztamę.
Back 4 Blood
Zastanawiamy się, jak długo potrwa jeszcze eksploatacja motywu zombie. Nawet jeśli to mocno oklepana sprawa, nic nie zwiastuje jej końca. Potwierdzeniem nowa gra ekipy od Left 4 Dead, czyli… Back 4 Blood. W skrócie: onlajnowa lub singlowa jatka pełna juchy i paskudnie wyglądających zombiaków. Wszystko w postapokaliptycznym świecie, w którym ludzie zarażają się wirusem zamieniających ich w mało rozgarnięte, ale krwiożercze bestie. A do walki z nieumarłymi stanie ekipa śmiałków – Czyścicieli. Brzmi jak oklepana do bólu sztampa. Natomiast znając umiejętności Turtle Rock Studios i oglądając dotychczasowe zapowiedzi: to powinno się udać. Nie wymagajmy też od shootera nie wiadomo jak skomplikowanych rozwiązań. Bardziej do rozładowania emocji po ciężkim dniu pracy niż głębszych emocjonalnych doznań.
Forza Horizon 5
Idealna pozycja do przekonania kogoś, kto nie znosi rajdów, aby wkroczył w wyścigowe uniwersum. Dla tych, którzy preferują realizm i symulację jest Forza Motorsport. Dla tych, którzy cenią sobie adrenalinowe wyskoki, nieustające emocje i otwarty świat przygotowano serię Horizon. Przy okazji piątej odsłony przeniesiemy się do upalnego Meksyku. Wiecie: wypad do dżungli, przejażdżka po plaży czy… wokół wulkanu. Czyli wszystko to, czego lepiej nie robić w prawdziwym życiu. Poza tym, mapa Horizon ma być największym przedstawionym terenem w serii. Do tego dynamiczne zmiany pogody, jak i występujący mikroklimat. I tak, premierowa część pojawi się w subskrypcji Xbox Game Pass. Dzięki temu ponury listopad nabierze nieco kolorytu.
Age of Empires IV
Albo strzelanie do potworów, albo pędzące w zabójczym tempie fury. A gdzie w tym wszystkim miejsce dla klasycznej real-time strategy? Tym bardziej, że czwarta odsłona uznanej serii będzie pierwszą od szesnastu lat. Tak, dobrze widzicie, AoE III ukazało się w 2005 roku. Później wychodziły oczywiście liczne dodatki, odrestaurowane edycje i tak dalej, i tak dalej. W każdym razie: pecetowcy tęskniący za RTS-ową tradycją powinni być usatysfakcjonowani. Do dyspozycji graczy zostanie oddanych osiem nacji, w tym m.in. Anglia, Chiny, Mongolia czy Święte Cesarstwo Rzymskie i Abbasydzi. Nie pozostaje nic innego, jak skrupulatnie zaplanować światową dominację.
Battlefield 2042
Emocje po imponującym zwiastunie z czerwca zdążyły już opaść. Nie oznacza to jednak, że zbliżająca się wielkimi krokami premiera nowego Battlefielda nie elektryzuje środowiska. Jeśli tempo będzie takie, jak we wspomnianym zwiastunie, to zapowiada się skrajnie intensywna jazda. To będzie gamingowy ekwiwalent kinowego blockbustera. Nastawionego na niekończącą się akcję i dostarczanie odpowiednio dawkowanej dopaminy. Co ważne, 2042 będzie dostępny tylko w opcji multiplayer. No dobra, a fabularny background? Wcale nie tak odległa przyszłość, w której doszło do upadku Unii Europejskiej, a sprawy związane z katastrofą klimatyczną nie ograniczają się już do fatalnych w skutkach burz czy huraganów. Jak to szło, samospełniająća się przepowiednia?
Z innych ciekawostek: w grze zobaczymy jedną z ostatnich ról Michaela K. Williamsa, gwiazdy m.in. The Wire. Aktor wcielił się w znanego z czwartej części Battlefielda Kimble’a Irisha Gravesa. Przekonani?
Inne, warte uwagi premiery
Oprócz wyróżnionych premier warto wspomnieć o tych, które nie załapały się na slajdy. Rewolucja i realne zagrożenie dla FIFY? Jesteśmy bardzo ciekawi darmowego następcy PES-a, czyli eFootball 2022. Poza tym, oczywista sprawa, czyli wielokrotnie przytaczane przez nas Halo Infinite. Skoro wspomnieliśmy o Battlefieldzie, wspomnimy też o Call of Duty: Vanguard. Jedni spoglądają w niedaleką przyszłość, inni wciąż eksplorują wątek II Wojny Światowej. Dorzućmy Guardians of the Galaxy, w którym strażnicy wyglądają jak porno zamienniki filmowych pierwowzorów. Dla fanów-/-ek sportów ekstremalnych - Riders Republic. Last but not least, remaster Alana Wake’a, czyli wybitnego horroru będącego połączeniem scenopisarstwa Stephena Kinga z niewyjaśnioną grozą H.P. Lovecrafta. Co ważne, gra po raz pierwszy trafi na konsole PlayStation. Ale będzie!