Kino o dorastaniu: najlepsze coming of age movies lat dwutysięcznych

Zobacz również:„Jackass” powraca! Pierwszy trailer nowego filmu to czyste szaleństwo
filmy ART

Jest coś wyjątkowego w tej kategorii popkulturowej, skoro można do niej przyporządkować zarówno Absolwenta, jak i Carrie na podstawie Stephena Kinga; skoro w każdej kolejnej dekadzie filmowcy są w stanie robić z dojrzewania oryginalne i różnorodne kino. Do tego stopnia, że nie trzeba tutaj wcale cofać się w zamierzchłą przeszłość, a ten okolicznościowy przegląd rozpięty zostaje pomiędzy melodramatem kręconym przez ponad 10 lat i jednym z najbardziej kasowych blockbusterów wszech czasów.

Ma rozmach jak u Tołstoja. Sądziłem, że „Przed wschodem słońca” to była najbardziej niezwykła produkcja, w jakiej brałem udział, ale potem Rick zaangażował mnie do czegoś jeszcze bardziej niecodziennego. Robiłem scenę z siedmioletnim chłopcem, który opowiadał mi o szopach praczach, potem miał dwanaście lat i rozmawialiśmy o grach wideo, a pięć lat później pytał o dziewczyny – opowiadał Ethan Hawke o pracy nad Boyhood, epopei o dorastaniu, kręconej przez Richarda Linklatera przez dekadę z hakiem. Fun fact: reżyser zaangażował własną córkę. Fun fact 2: rozważał przygotowanie sequelu, co oznaczałoby już zupełne zrównanie dzieła filmowego z samym życiem. Ale i bez kontynuacji – Boyhood ma właśnie taki ciężar. I jeżeli co roku przypominane są największe oscarowe kontrowersje – ze świecą szukać większego skandalu niż triumf Birdmana nad Boyhood w 2015 roku.

1
„Spider-Man: Bez drogi do domu” (2021)

Co do tych Oscarów – Jimmy Kimmel i Kevin Smith znaleźli się wśród najzagorzalszych krytyków Akademii, która nie przyznała Spider-Man: No Way Home nominacji w najważniejszej kategorii. What the fuck! They got 10 slots, they can't give one to the biggest fucking movie of, like, the last three years? – awanturował się ten pierwszy. To świetne kino młodzieżowe o tym, jak ratować świat, gdy ma się na głowie wszechświaty równoległe i... rekrutację na studia – świetnie poradziło sobie jednak i bez szans na statuetkę za najlepszy film. Superprodukcja z Tomem Hollandem i Zendayą nie tylko zebrała świetne recenzje, ale też zarobiła na całym świecie prawie dwa miliardy dolarów, plasując się w ścisłej czołówce najbardziej kasowych filmów ever.

2
„Mid90s” (2018)

W ogóle – Jonah Hill. Był gwałcony przez demona w durnowatym To już jest koniec, a potem w nieskończoność podlegał body shamingowi, żeby ostatecznie zyskać status jednego z najzdolniejszych aktorów swojego pokolenia z dwoma nominacjami do Oscara za drugi plan (Moneyball, Wolf of Wall Street). I jeszcze większą liczbą wspaniałych ról, m.in. w Don't Worry, He Won't Get Far on Foot u Gusa Van Santa czy The Beach Bum u Harmony Korine'a. Ale jego debiut reżyserski może być nawet lepszy od dorobku aktorskiego. Mid90s to bezpretensjonalne arcydzieło o tym, jak słodko-gorzką i kurewsko trudną codzienność potrafi mieć nastolatek; o przyjaźni na zabój i całkowitym osamotnieniu; o pierwszych zauroczeniach, barierach generacyjnych i osiedlowych akcjach, z których cudem uchodzi się żywcem. Do odnotowania: amerykańska wersja skoku Pawła Jumpera i najntisowa ścieżka dźwiękowa.

3
„Lady Bird” (2017)

I znowu wytwónia A24, o której przeczytacie tutaj; i znowu debiut reżyserski. Chociaż w tym przypadku to trochę naciągane – Greta Gerwig zrobiła wcześniej Nights and Weekends z Joe Swanbergiem. Scenariusz do Lady Bird napisała częściowo w oparciu o własne wspomnienia. Christine MacPherson, która sama tytułuje się właśnie Lady Bird, chodzi do katolickiej szkoły na Zachodnim Wybrzeżu, chociaż wolałaby żyć życiem – wyśnionej – bohemy artystycznej ze Wschodniego Wybrzeża. Droga do tego jest jednak dłuższa niż cztery tysiące kilometrów na mapie. Bo w tym momencie na wątrobie leżą bohaterce trudne relacje z matką i zauroczenie chłopakiem, którego przyłapuje na pocałunku z innym chłopakiem. Siła Lady Bird polega na tym, że ta – stosunkowo prosta – historia została napisana na najwyższym poziomie wrażliwości i wyczucia złożoności relacji międzyludzkich. No i Saoirse Ronan ma tu różowe włosy zanim to było modne!

4
„Superbad” (2007)

Why so serious? Choćby w związku z tym, że McLovin obchodził przed rokiem czterdzieste urodziny – nie mogło tu zabraknąć Supersamca. Seth Rogen i Evan Goldberg zaczęli pisać scenariusz, gdy sami byli nastolatkami, stąd pewnie dowcip i wiarygodność tej komedii o chłopakach, którzy na przekór przeszkodom, chcą na finał ogólniaka zrobić imprezę i stracić dziewictwo. Superbad jest jednym z najlepszych tytułów w swoim gatunku; rzadko kiedy w obsadzie panuje aż taka chemia i nawet dalsze plany są doskonałe (patrz: Rogen i Bill Hader jako policjanci). Dla Milenialsów to kultowy tytuł – czas pokaże jak przebiegnie weryfikacja u kolejnych generacji.

5
„Dope” (2015)

Przebój szóstej edycji American Film Festivalu, gdzie w sekcji Spectrum zwyciężył głosami widzów. Rick Famuyiwa nakręcił film, o którym pisano, że stanowi kombinację Quentina Tarantino i Spike'a Lee. Jest więc tutaj trójka kujonów z ostatniej klasy liceum z niebezpiecznych przedmieść Los Angeles, fascynacja Złotą Erą hip-hopu oraz niespodziewane kłopoty, spowodowane niefortunnym ulokowaniem uczuć i... plecakiem z prochami. Dope to pewnie najmniej rozpoznawalny tytuł w zestawieniu, a i tak pod wzgledem publicity nie było tak źle, dzięki udziałowi A$AP-a Rocky'ego.

6
„Juno” (2007)

O ile Dope był w dużej mierze hołdem dla rapowej sceny lat 90., Juno już w momencie premiery pod koniec pierwszej dekady lat dwutysięcznych stanowiło piękny ukłon w stronę gitarowej boomeriady. Bo na ścieżce dźwiękowej znaleźli się przecież The Kinks, Sonic Youth, Belle and Sebastian, Cat Power czy Velvet Underground... I ten soundtrack wiele mówi o klimacie fabuły o szesnastolatce z małego miasteczka w Minnesocie, która odkrywa, że jest w ciąży. O Juno pisano, że to mały wielki film, bo też produkcja za kilka milionów dolarów ze scenariuszem ex-striptizerki Diablo Cody urosła do rangi popkulturowego zjawiska. Zarobiła dwieście baniek; przyniosła Diablo Oscara, a do tego doszły jeszcze trzy nominacje. Kultowa rzecz.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.