Koniec świata! Oto najciekawsze postapokaliptyczne gry z ostatnich lat

Zobacz również:To już pewne - HBO wyprodukuje serial na podstawie The Last of Us
Death Stranding
fot. materiały prasowe

Żyjemy w na tyle stresujących i dziwnych czasach, że rekomendowanie spędzania wolnych wieczorów w wyimaginowanych światach dotkniętych katastrofą ekologiczną, śmiercionośną pandemią, nuklearną anihilacją czy paraliżującym atakiem hakerskim wydaje się z pozoru szalonym posunięciem.

Ale co tam, zamiast beztroskiego plewienia ogródka w Stardew Valley, rozrywkowego ścigania się w Mario Kart 8 Deluxe czy kojącego łowienia ryb w Animal Crossing przygotowaliśmy listę dziesięciu wyróżniających się (sięgając wzrokiem kilka lat wstecz) gier w klimacie postapo. Bo przecież ludzie uwielbiają snuć najróżniejsze futurystyczne scenariusze. Szczególnie takie, w których - z jakiegoś powodu - nasza rasa nie poradziła sobie najlepiej.

Można się zastanawiać, czy te katastroficzne, wirtualne uniwersa zaczynają już bardziej pasować do szufladki non-fiction, aniżeli science-fiction, ale wciąż dostarczają nie tylko innowacyjnych rozwiązań technologicznych i często powalających wizualnie efektów, ale też skomplikowanego, iście serialowego (lub filmowego) scenariusza, a co za tym idzie - satysfakcji z produktu, który dowieziony został w każdym aspekcie. To często również gry, w których odpowiednie napięcie, gęsta atmosfera i absolutna immersja to kluczowe sprawy, bo z reguły spędzamy w nich przynajmniej kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt godzin.

1
Fallout 4 (2015)
Fallout 4

Status tej serii najlepiej oddaje słowo kultowa. Bezsprzecznie kluczowa dla rozwoju produkcji utrzymanych w klimacie postapo i stawiana na piedestale wśród tego rodzaju gier. Pierwsze dwie odsłony wydane zostały pod koniec lat 90., a trzecia - owiana wieloma legendami - ukazała się dopiero w 2008 roku.

Skupmy się jednak na najnowszej - pomijając wieloosobowy Fallout 76, który okazał się kompletnym fiaskiem - czwartej odsłonie tego dystopijnego RPG-a. Wydana w 2015 roku - tym samym, co Wiedźmin 3 - zebrała podobną sumę ocen, co znakomita pozycja studia CD Projekt Red. Największe plusy? Otwarty świat, bardzo przyzwoity dubbing (główny bohater/-ka wreszcie przemówił), rozbudowana fabuła i świetna ścieżka dźwiękowa. Jeśli ktoś ma ochotę na zwiedzanie Nowej Anglii spustoszonej przez nuklearną wojnę w klasycznym wydaniu à la Mad Max - ciężko wybrać lepiej.

2
The Last of Us 1 & 2 (2013/2020)
The Last of Us

Jest 2033 rok, a naszą planetę dotknęła tajemnicza pandemia, za którą odpowiedzialność ponosi pewien gatunek grzyba maczużnika, przypominający wyglądem organizm z odległej galaktyki. Czy da się znaleźć grę o podobnym poziomie narracyjnej głębi, tak szczegółowym rozpisaniu poszczególnych bohaterów czy dostarczającym masę przyjemności gameplayu? Może i się da, ale po co, skoro obie produkcje studia Naughty Dog są w zasadzie grami kompletnymi. Jeśli potrzebujecie konkretnej dawki napięcia, wysokiego poziomu adrenaliny i strachu, polecamy przysiąść na dłużej i dać się porwać fabule oraz fantastycznej rozgrywce, jaką oferuje ta marka.

Ciekawostka: obie części The Last of Us zdobyły w sumie ponad 500 branżowych nagród uwzględniając zarówno te od krytyków, jak i czytelników. Kto da więcej?

3
Death Stranding (2019)
Death Stranding

Jeśli druga część The Last of Us była jedną z najbardziej wyczekiwanych gier ubiegłego roku, tak dzieło Hideo Kojimy osiągnęło podobną skalę hajpu w 2019. Ponownie - w tym przypadku mamy do czynienia z kinowym rozmachem, niezwykle immersyjnym gameplayem i pogmatwanym scenariuszem, którego nie powstydziliby się Denis Villeneuve i Christopher Nolan.

Gra japońskiego wizjonera - pierwsza zrealizowana po odejściu ze studia Konami - to nie tylko oryginalny, dziwaczny koncept, ale też imponująca, hollywoodzka obsada. W kluczowe postaci z Death Stranding wcielili się m.in. Norman Reedus, Mads Mikkelsen, Lea Seydoux, Margaret Qualley, Guillermo Del Toro i Nicolas Winding Refn. Jak robić, to furorę.

Przez kilka miesięcy gra była dostępna wyłącznie na PlayStation 4, w 2020 trafiła też na komputery, ale jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji (lub z jakiegoś powodu nie planuje zakupu) - walkthrough Death Stranding może doskonale posłużyć jako zamiennik serialu na Netfliksie czy HBO. Na zachętę dodamy tylko, że przed CD Projekt Red mało kto tak spolaryzował odbiorców, jak pan Kojima.

4
Horizon: Zero Dawn (2017)
Horizon Zero Dawn

W tekście o grach, których premier wypatrujemy w 2021, uwzględniliśmy również sequel produkcji holenderskiego studia Guerilla Games, odpowiedzialnego za klasyczną serię FPS-ów Killzone. Zanim jednak będziemy przemierzać postapokaliptyczne rubieże San Francisco, przypomnijmy sobie powalającą wizualnie i oryginalną pod wieloma względami jedynkę.

Horizon: Zero Dawn to action-RPG, w którym wcielamy się w Aloy, protagonistkę próbującą dowiedzieć się, co właściwie stało się z jej życiem. Mamy tu pozytywną odmianę względem przyjętego modelu postapokaliptycznych uniwersów - czyli posępności, szarości i dystopii - bo świat HZD to rzecz z gatunku barwnego, inspirowanego nordyckim klimatem, Avatar-like postapo, w którym władzę ponownie przejęła natura, a ludzie stali się smakowitą opcją posiłku dla maszyn-dinozaurów.

Jednym zdaniem: cywilizacja cofnęła się w rozwoju do prehistorycznych czasów, w których znana jest zaawansowana technologia i sztuczna inteligencja. No i trzeba sobie jakoś z tym fantem poradzić.

5
Project Zomboid (2013)
Project Zomboid

Jedna z niewielu gier indie wśród naszych rekomendacji to pozycja, która w zasadzie nadal znajduje się w fazie rozwoju. Za pośrednictwem platformy Steam można już pykać w wersję alpha, ale do premiery pełnoprawnego produktu zostało jeszcze trochę czasu. Nie dajcie się zrazić - pomimo pozornie prostej mechaniki i archaicznego wyglądu, Project Zomboid to kawał pochłaniającej i wcale-nie-takiej-łatwej gry w opcji hardkorowego survival horroru. Celowo unikaliśmy zombiaków, bo to temat na zupełnie osobny ranking, ale ciężko nie pochylić się nad takim unikatem.

Cel? Z pozoru banalnie prosty - przetrwać jak najdłużej. Mechanika odbiega diametralnie od TPS-ów nastawionych na akcję i szybką eksterminację zainfekowanych jednostek. Izometryczny Project Zomboid ma w sobie znacznie więcej ze strategii, skradanki czy survivalu pokroju Don’t Starve. Nasz bohater musi mierzyć się nie tylko z fizycznym zagrożeniem, ale m.in. dbać o zdrowie psychiczne, którego kondycja ma wpływ na rozgrywkę, brać pod uwagę stan pogody czy… zakrywać usta chusteczką, żeby nieumarli nie usłyszeli odgłosów kaszlu czy kichania. Już na tym etapie rozwoju gry jest ona uważana za jeden z najlepszych postapokaliptycznych zombie survivali. Permadeath at its finest.

6
The Long Dark (2017)
The Long Dark

Produkcja kanadyjskiego studia Hinterland to kolejna propozycja z gatunku survival. Tym razem nie uciekamy przed zombie, a wcielamy się w postać pilota, którego samolot rozbił się w wyniku katastrofy spowodowanej burzą magnetyczną. The Long Dark powstało dzięki crowdfundingowej zbiórce na Kickstarterze i w ubiegłej dekadzie systematycznie się rozwijało, a pełna wersja jest dostępna od 2017 roku (w 2020 również na Nintendo Switch).

W skrócie: elektroniki brak, a gracz musi poradzić sobie z trudami wycieńczającej zimowej aury. Całość podana w komiksowej odsłonie wizualnej i z nietypową formą rozgrywki. Bo w The Long Dark - podobnie zresztą jak w przypadku Project Zomboid - nie ma mowy o skomplikowanej fabule, pokręconej mechanice i dalekosiężnych celach do osiągnięcia. Tutaj po prostu trzeba przeżyć do następnego wschodu słońca: zebrać odpowiednie surowce, nie zamarznąć, nie skręcić kostki, czy nie zostać zaatakowanym przez drapieżne zwierzęta. Prawda, że proste?

7
Metro Exodus (2019)
Metro Exodus

Po cyklu aprobowanym przez Beara Gryllsa wracamy do bardziej rozrywkowej formy. Seria Metro - oparta na prozie Dmitrija Głuchowskiego - stała się jedną z najpopularniejszych wschodnioeuropejskich franczyz. Podczas nieobecności S.T.A.L.K.E.R.-a (czekamy na powrót!) zyskała status topowego katastroficznego FPS-a utrzymanego w postsowieckim klimacie. A Exodus to zwyczajnie najnowsza odsłona strzelanki, której wcześniejsze części - 2033 i Last Light - również doczekały się wielu pochwał i nagród. Żeby nie przedłużać: apokalipsa na tle nuklearnym, mroźny anturaż i zmutowane bestie do pokonania.

8
Atom RPG (2017)
Atom RPG

Jest 2005 rok, 19 lat po wojnie atomowej pomiędzy ZSRR a Blokiem Zachodnim, w wyniku której zniszczone zostały oba terytoria. Atom RPG to gra wyraźnie inspirowana klimatem serii Fallout (nazywana przez niektórych listem miłosnym do kultowej pozycji Bethesdy) czy Wasteland, co przekłada się nie tylko na oprawę graficzną, ale też model rozgrywki i ogólny klimat tego niezależnego RPG-a. Ciekawy wariant, tym bardziej, jeśli swoim wschodnim wajbem wciągnęły was wspomniane S.T.A.L.K.E.R. czy Metro.

9
Frostpunk (2018)
Frostpunk

Doczekaliśmy się - oto polski akcent w zestawieniu. I to nie byle jaki, bo Frostpunk - w przeciwieństwie do innej polskiej gry ze słowem punk w tytule - to pozycja, która z miejsca zyskała pokaźne grono fanów i zachwyciła krytyków. Wyróżniającą sprawą jest też gatunek, który reprezentuje ta odbywająca się w zimowej scenerii gra. Mowa o nieco zapomnianych RTS-ach, wydawać by się mogło, że gamingowego reliktu przeszłości. Na plus nieszablonowy background fabularny - zapomnijcie o zombie, nuklearnej wojnie czy panoszącym się wirusie.

W grze warszawskiego studia 11 bit studios mamy ukazany alternatywny przebieg historycznych zdarzeń, kiedy to w roku 1886 - pokłosiem wybuchów Krakatau i Tambora oraz zaciemnienia Słońca - nastąpiła zima wulkaniczna, a w jej konsekwencji śmierć milionów ludzi. Zadaniem gracza jest rozbudowywanie steampunkowych osad, rozwijanie źródeł energii i zapewnienie bytu ocalałym z katastrofy. Frostpunk nie tylko wygląda znakomicie, ale też oferuje naprawdę wymagający - i wymuszający skomplikowane decyzje - gameplay. Nie tylko dla tych, którzy tęsknią za starymi, dobrymi strategiami czasu rzeczywistego.

10
NieR: Automata (2017)
NieR Automata

Na sam koniec dystopijne sci-fi w wersji anime. Gigantyczne mechy, bogaty inwentarz broni i fabuła rozgrywająca się w roku… 11945, do której pełnej eksploracji nie wystarczy jednokrotne ukończenie wątku. NieR: Automata to RPG nastawiony na intensywną akcję, walki z bossami i grę dwoma postaciami (ale o dziwo - bez trybu kooperacji). Znajdziecie tu mechanikę znaną zarówno z hack'n'slashów, TPS-ów, jak i zręcznościówek.

Przedstawiona tu historia również odbiega od standardowego podejścia do katastroficznych, futurystycznych wizji z ostatnich lat. Pomijając fakt, że nie jest to niedaleka przyszłość, to uniwersum przedstawionemu w NieR: Automata bliżej do bardziej zaawansowanego technologicznie Matriksa, aniżeli Fallouta czy nawet Death Stranding. Ziemią rządzą niesamowicie inteligentne maszyny, a ludzkość - a w zasadzie androidy - została zmuszona do osiedlenia się na Księżycu. Japońska gra nie każdemu przypadnie do gustu, ale fani/-ki anime i jRPG-ów będą zachwyceni.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz i deputy content director newonce. Prowadzi autorskie audycje „Vibe Check” i „Na czilu” w newonce.radio. W przeszłości był hostem audycji „Status”, „Daj Wariata” czy „Strzałką chodzisz, spacją skaczesz”. Jest współautorem projektu kolekcje. Najbardziej jara go to, co odkrywcze i świeże – czy w muzyce, czy w popkulturze, czy w gamingu.