Lewy zatańczy z Neymarem w jednej ekipie? Polak może zostać twarzą Pumy

Zobacz również:Z NOGĄ W GŁOWIE. Jerzy Brzęczek – jedyny naprawdę niekochany w reprezentacji
LewandowskiBayern-1186557250.jpg
Fot. A. Beier/Getty Images for FC Bayern

Napastnik Bayernu Monachium wywołał niemałe zdziwienie, pozując na treningu w wyczernionych butach Puma Ultra 1.1. W sierpniu Robertowi Lewandowskiemu skończył się kontrakt z Nike, z którym był związany od 2009 roku. Aktualnie otoczenie „Lewego” negocjuje kolejną umowę z kilkoma markami – wiele wskazuje na to, że Piłkarz Roku UEFA podobnie jak Neymar może zostać twarzą Pumy.

Zdecydowanie nie przywykliśmy do takiego widoku. Robert Lewandowski na treningu Bayernu Monachium pokazał się w butach innej marki – założył Puma Ultra 1.1 w ciemnej wersji kolorystycznej z najnowszej kolekcji niemieckiego przedsiębiorstwa. To od razu wywołało lawinę domysłów. Piłkarze czasem testują korki innego producenta, sprawdzają różnice, aby finalnie podczas meczu wystąpić w butach, do których są zobowiązani umową. Trzeba jednak pamiętać, że wielkie koncerny absolutnie nie pozwoliłyby sobie, aby ich najbardziej rozpoznawalne postaci publicznie pokazały się w innym obuwiu. Zwykle w takich przypadkach kontrakt jest zabezpieczony wysokimi karami, aby nie promować konkurencji.

Przypadek Roberta Lewandowskiego jest zupełnie inny. Mianowicie w sierpniu skończył się jego wieloletni kontrakt z Nike, więc jako wolny strzelec może pozwolić sobie, aby występować w innych korkach. Z naszych informacji wynika, że kapitan reprezentacji Polski jest w trakcie negocjacji kolejnej umowy. Odezwali się do niego wszyscy najwięksi gracze, ale wiele wskazuje, że właśnie Puma może przekonać 32-latka na swoją stronę. Tym bardziej, że na takim poziomie, gdzie czujna publika wyłapie każdy detal, wystąpienie w produktach niemieckiej firmy nie może być przypadkiem. To zapewne sygnał, który świadomie został wysłany w świat.

Nike nadal chciałoby zatrzymać Piłkarza Roku UEFA, tym bardziej po najlepszym sezonie w karierze, kiedy wygrał wszystkie możliwe trofea i został w nich królem strzelców. Jednogłośnie oceniono, że to Robert Lewandowski zdystansował konkurencję i został najlepszym zawodnikiem poprzedniego sezonu. Pozowanie w korkach Pumy można odczytywać na różne sposoby – na przykład jako formę wywierania presji na innych, zyskanie kolejnej karty przetargowej w rozmowach albo pokazanie, że rzeczywiście jest blisko finalizacji rozmów z nowym sponsorem, który tego lata szaleje na rynku. Wydawało się, że już nic nie zbliży się do zakontraktowania Neymara, być może najbardziej jaskrawej gwiazdy futbolu, którego również wyciągnęli spod skrzydeł Nike ledwie kilka miesięcy temu.

W doniesieniach medialnych również da się wyczytać, że Polak jest naprawdę blisko Pumy. Tym bardziej kiedy weźmiemy pod uwagę gigantyczną ofensywę tej marki, to składa się w logiczną całość. Sięgnęliby w najdziwniejszym roku od dekad po najlepszego zawodnika sezonu oraz tego wywołującego masę emocji na każdym kontynencie. Do tego dwóch finalistów ostatniej edycji Ligi Mistrzów – to pozwoliłoby im odtrąbić gigantyczny sukces wizerunkowy i udowodnić ambicje osiągnięcia jeszcze lepszej pozycji w świadomości społeczeństwa.

Z perspektywy polskiego napastnika to również okazja, aby bardziej zaistnieć w globalnych kampaniach. Raczej marki odchodzą od tworzenia dedykowanych serii butów pod konkretnego zawodnika, ale obok Neymara z pewnością mógłby zająć miejsce w światowych akcjach marketingowych i występować w pierwszym szeregu piłkarskich działań Pumy. Tak jak dotychczas Antoine Griezmann czy Sergio Agüero – aktualnie sportowo Polak jest w lepszym położeniu od wymienionej dwójki. Nike natomiast przyjęło inną strategię, woli trafiać do najmłodszych i promować gwiazdy młodego pokolenia pokroju Kyliana Mbappe czy Jadona Sancho. Takie, które będą przemawiać jeszcze przed ponad dekadę na najwyższym poziomie. Wiek i marka „Lewego” nie do końca są zbieżne z filozofią docierania do masowego odbiorcy w tych najgłośniejszych kampaniach.

To byłby wielki news na rynku, bo Robert Lewandowski był związany z Nike od 2009 roku, a od 2013 stał się jednym z najważniejszych sportowców w tej stajni. Wcześniej przed tą epoką, jeszcze w pierwszych miesiącach gry w Lechu Poznań, występował w butach Adidasa. Po ponad dekadzie związku z jedną marką wysłał światu czytelny sygnał, że jego kontrakt dobiegł końca i jest gotowy na zmiany.

Zapewne teraz każdy trening napastnika Bayernu czy każde kolejne spotkanie będzie wypatrywaniem, w jakim obuwiu wybiegnie na murawę. Teoretycznie mógłby zmieniać korki w każdym spotkaniu, o ile jeszcze nie związał się z nikim przedwstępnymi umowami. Na wyjaśnienie tej sprawy zapewne jeszcze poczekamy, ale nie ulega wątpliwości, że 2020 rok jest absolutnie przełomowy w karierze Roberta Lewandowskiego. Nie dość, że został najlepszym piłkarzem Europy, to jeszcze może dokonać gigantycznego transferu wizerunkowego. Z Neymarem w jednej stajni mogą stać się uosobieniem nowej strategii Pumy. A jak słyszymy, to wcale nie musi być taka odległa wizja.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Uwielbia opowiadać o świecie przez pryzmat piłki. A już najlepiej tej grającej mu w duszy, czyli latynoskiej. Wyznaje, że rozmowy trzeba się uczyć. Pasjonat futbolu i entuzjasta życia – w tej kolejności, pamiętajcie.