Pierwsi słuchacze dostali już do domów swoje egzemplarze 100 dni do matury, pełnowymiarowego debiutu Maty. I jak się okazuje - w paczce nie znaleźli wyłącznie albumu...
Niusa wygrzebaliśmy z kilku forów internetowych i facebookowych, skupiających fanów krajowego rapu. Tam pojawiły się fotki przesyłek od tych, którzy zamówili w preorderze 100 dni do matury. A w nich taki prezent:
�� 📷
Zacytujmy wywiad, jakiego Mata udzielił nam kilka miesięcy temu: W systemie IB pisze się maturę z sześciu przedmiotów i taki dojebany esej z jednego z nich wielkości pracy licencjackiej. Pisanie zacząłem dwa dni przed terminem – z pewnością nie byłem jedyną ofiarą prokrastynacji, ale to był chyba rekord. Temat mojej pracy brzmiał: Ewolucja języka w polskim hip-hopie w latach 2001-2014 na przykładzie twórczości Jacka Granieckiego ps. Tede. Analizowałem teksty TDF-a ze S.P.O.R.T.-u i z Vanillahajs, wykazując różnice na wielu płaszczyznach (...) Koledzy pisali o Kafce i Dostojewskim, ja uznałem, że mam to w dupie, piszę se o Tedziku i kozacko. Jednak po czasie autentycznie się wkręciłem. Twórczość Tedego stanowi świetny materiał do lingwistycznej analizy. Moją tezą było to, że zmiany kulturowe mają charakter dyferencjacyjny, co oznacza mniej więcej tyle, że formy kulturowe rozwijają się od form prostych do bardziej złożonych i udowadniałem to chociażby na przykładzie rosnącej liczby porównań czy metafor w jego twórczości na przestrzeni lat. Analizowałem też występowanie poszczególnych słów takich jak np. pieniądze. (...) Miałem trochę problem z bibliografią, bo była uboga. Początkowo były trzy hasła: jedna płyta, druga płyta i Peja – Dlaczego Tede kurwą jest. Polonistka mówiła mi, że mogę nie tego nie zaliczyć, co byłoby równoznaczne z oblaniem matury, a ja dostałem A. To pomogło mi przekroczyć próg zdawalności całej matury (śmiech).
Trzeba przyznać, że takich dodatków w polskim rapie jeszcze nie było. No i pytanie, czy TDF przeczytał już pracę na swój temat. A cały album Maty trafi do sklepów i na streamingi w najbliższy piątek, 17 stycznia.