Nawiedzony dwór w Bly - horror, który satysfakcjonuje, jeśli tylko przejdziecie przez pierwsze odcinki (RECENZJA)

Zobacz również:Adam Sandler, Kevin Garnett, The Weeknd i... świetne recenzje. Na ten netflixowy film czekamy jak źli
Kadr z serialu "Nawiedzony dwór w Bly" w reż. Mike'a Flanagana
Kadr z serialu "Nawiedzony dwór w Bly" w reż. Mike'a Flanagana

Jeśli spodziewaliście się powtórki ze znakomitego serialu z 2018 roku, to możecie być zawiedzeni. Ale jeśli potraktować kontynuację hitowego horroru jako zupełnie nowy projekt, to naprawdę nie ma się do czego przyczepić.

Mike Flanagan, showrunner serii z 2018 roku, zdecydował się nie kontynuować historii rodziny Crain, a zaprezentować zupełnie inną, ale utrzymaną w tym samym klimacie opowieść. Będziemy zatem mieli do czynienia z antologią podobną do American Horror Story. W Nawiedzonym dworze w Bly pojawią się ci sami aktorzy, którzy zagrali w poprzedniej części (to między innymi Victoria Pedretti, Oliver Jackson-Cohen, Henry Thomas i Kate Siegel), ale wcielą się w nowych bohaterów - pisaliśmy krótko po premierze kolejnej zapowiedzi serialu.

Akcja serii, inspirowana powieścią W kleszczach lęku Henry’ego Jamesa, rozpoczyna się od wesela w 2007 roku, na którym jedna z kobiet zaczyna wspominać mroczną historię rozgrywającą się pod koniec lat 80. Wówczas przenosimy się do tytułowego dworu, w którym Dani rozpoczyna pracę jako guwernantka, opiekując się dwójką niedawno osieroconych dzieci. I tu zaczyna się powielanie schematów znanych z setek poprzednich horrorów - odbicia w szybach, tajemnicze kroki i skrzypiące drzwi. Ale nie myślcie, że Nawiedzony dwór w Bly jest kalką poprzednich produkcji.

Serial wciąga, choć akcja rozkręca się stosunkowo powoli. Mike Flanagan wyraźnie nawiązuje do poprzedniej serii - tu też pojawia się tajemnicza posiadłość, bohaterowie z traumami i duchy, stale nawiedzające mieszkańców dworu. Trzeba przyznać, że ponowne spotkanie z bohaterami Nawiedzonego domu na wzgórzu wywołuje ten sam dreszczyk emocji i gęsią skórkę. Tu, podobnie jak w poprzedniej odsłonie, na pierwszy plan wybija się przede wszystkim niesamowity, mroczny klimat z zamglonym stawem, grającymi pozytywkami i cmentarzem w ogrodzie. I okej, trzeba przyznać, że czasami wpada w utarte schematy, a liczne retrospekcje mogą się momentami dłużyć, ale przecież niełatwo skutecznie straszyć widza przez prawie 9 godzin.

Kadr z serialu "Nawiedzony dwór w Bly" w reż. Mike'a Flanagana
Kadr z serialu "Nawiedzony dwór w Bly" w reż. Mike'a Flanagana

Jednak między nawiedzonym domem a nawiedzonym dworem jest też sporo różnic - to przede wszystkim główny wątek sequelu, który skupia się na historii miłosnej. Oczywiście nie zdradzimy, o które postaci dokładnie chodzi, ale właściwie w przypadku tej produkcji kilku bohaterów serialu ma na koncie źle ulokowane uczucie. Tym samym Flanagan nawiązuje do klasycznej powieści gotyckiej, łącząc tragiczny romans z elementami grozy.

Innym punktem, który rozróżnia te dwie produkcje, jest znaczne ograniczenie jump scare'ów, co krok wyskakujących w poprzedniej produkcji - na rzecz opowiedzenia złożonej, bardziej skomplikowanej historii. Tu każdy duch i każdy bohater jest dobrze rozpisany. Nie jest jedynie uosobieniem lęków postaci, a wprowadza kolejny ciekawy wątek, który, w przeciwieństwie do dosyć otwartego zamknięcia fabuły Nawiedzonego domu na wzgórzu, zostanie rozwiązany w ostatnich minutach.

Dlatego podkreślmy raz jeszcze - Nawiedzony dwór w Bly to zupełnie inny netfliksowy horror. Na pewno już nie tak straszny, ale dużo bardziej tajemniczy, co rekompensuje nam nieco rozwleczoną akcję w pierwszej połowie serialu. To produkcja, która raczej u nikogo nie wywoła koszmarów, ale jej rozbudowana fabuła i satysfakcjonujący finał, który zamyka wszystkie wątki z pewnością utkwi w pamięci nawet najbardziej wymagającym fanom horrorów.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Reprezentantka generacji Z, w newonce.media od 2019 roku. Prowadząca autorską audycję muzyczną KARI ON, współprowadząca pasmo BOLESNE PORANKI, ownerka TikToka, social media managerka albo najgólniej: twórczyni contentu.