I nie poczekamy sobie za długo, bo premiera Uncut Gems odbędzie się już 31 stycznia. To może być jedna z premier roku!
To znany patent: aktor kojarzony przez całe życie z jakimiś słabiackimi filmami nagle zmienia zainteresowania i zaczyna wybierać ciekawe propozycje, w których udowadnia, że umie grać. Najlepszym przykładem jest oczywiście Matthew McConaughey, ale jego tropem zaczyna iść Adam Sandler. Pamiętacie pewnie doskonałe The Meyerowitz Stories, które miało premierę dwa lata temu na Netflixie? Najwyraźniej serwis Reeda Hastingsa odpowiada za kompleksowe wskrzeszenie Sandlera, bo już w styczniu na platformie pojawi się dramat sensacyjny Uncut Gems. Tym filmem już teraz zachwycają się amerykańscy krytycy, a całkiem możliwe że wkrótce pójdzie za nimi cały świat.
Sandler gra w Uncut Gems nowojorskiego jubilera, który wpadł w spiralę długów i uzależnienie od hazardu: musi zadecydować, czy stawia na dobro swoje i swojej rodziny, czy chęć tyleż szybkiego, ile niepewnego zarobku. I podobno jest rewelacyjny. Tak jak i sam film, który tuż po premierze miał na rottentomatoes blisko 100% pozytywnych ocen, a New York Times napisał, że Uncut Gems uderza swoim natężeniem świateł, dźwięków i pędem opowiadanej historii jak huragan 4 stopnia. Zresztą takie efektowne, miejskie klimaty to domena reżyserskiego tandemu, który stoi nie tylko za tym filmem. Bracia Josh i Benny Safdie zrealizowali znany wam również z Netflixa Good Time z Robertem Pattinsonem w roli wyjątkowo fatalnego przestępcy.
My oczywiście czekamy. Dodatkowo przed kamerą mają pojawić się dwie dotąd niekojarzone z kinem postacie: legenda NBA Kevin Garnett oraz... The Weeknd. 31 stycznia, save the date.