Niechęć do policji i społeczne utrapienia pod lupą. Oto 6 politycznie zaangażowanych rapowych płyt z 2020

Zobacz również:Steez wraca z Audiencją do newonce.radio! My wybieramy nasze ulubione sample w trackach PRO8L3Mu
Pink Siifu
fot. Cinque Mubarak

Chociaż nadal pojawiają się głosy, że muzyka nie powinna mieszać się z polityką, a artystki i artyści muszą skupiać się na pisaniu utworów, to już chyba nikt nie ma wątpliwości, że jedyną reakcją na takie opinie jest uśmiech politowania.

Polityka często kojarzy się pejoratywnie, natomiast wiąże się z nią wiele społeczno-ekonomicznych kwestii, które wpływają bezpośrednio na życie zwykłych ludzi. Jak bardzo byśmy nie chcieli, nie uciekniemy od politycznych tematów, nie w obecnych czasach. Poszanowanie praw człowieka, rasizm, wszelakie rodzaje fobii, pogłębianie nierówności społecznych, skandaliczne ruchy rządu i tak dalej, i tak dalej.

A jako że w 2020 roku dzieje się nad wyraz dużo, i to w zasadzie na każdym możliwym polu (koronawirus, upadająca totalitarna tyrania na Białorusi, policyjna przemoc, zabieranie prawa do aborcji w naszym kraju, a lada moment wybory - i ich pokłosie - w USA), to płodni artyści i artystki mogą podejmować wielowątkowe tematy. Grzech nie zebrać tych wartościowych pozycji w jednym miejscu!

1
Pink Siifu - NEGRO

Zacznijmy od najbardziej anarchistycznych i szorstkich dźwięków w tym zestawieniu. Pink Siifu już od pewnego czasu jawi się jako jeden z ciekawszych głosów rapowego undergroundu, a swoją najnowszą płytą NEGRO dał jasny komunikat, że bliski jest mu nie tylko hip-hop. Jeśli pamiętacie jego wyluzowany debiut ensley, przygotujcie się na zderzenie z dźwiękowym walcem. Przestery, krzyki, punk, bunt i kakofonicznie gitary. A wszystko na albumie, którego leitmotivem jest emocja, jaka obecnie buzuje w wielu z nas - gniew.

W warstwie lirycznej Siifu nie owija w bawełnę. Wyraźna i zupełnie zrozumiała niechęć do policji, uświadamianie ogromnego problemu, jakim jest rasizm rozkładający Amerykę od środka, czy podkreślanie cierpień Afroamerykanów. Już same tytuły sugerują mocny wkurw rapera z Los Angeles. Przykłady? ameriKKKa, try no pork., we need mo color. czy DEADMEAT to tylko niektóre z nazw. To nie będzie przyjemny odsłuch.

2
Armand Hammer - Shrines

Jeden z najlepiej wyprodukowanych i zarapowanych albumów 2020 roku bez podziału na kategorie. W skład tego duetu wchodzą znani undergroundowej publiczności Elucid i Billy Woods. Ich czwarta płyta, Shrines, to nie tylko bitowa ekstraklasa i różnorodni goście (m.in. R.A.P Ferreira, Earl Sweatshirt, Moor Mother czy KeyaA), ale też urodzaj top-notch wersów ciężkiego kalibru. Duet często zapędza się w abstrakcyjne rejony pełne karkołomnych metafor, ale robi to bez krzty pretensjonalności. Warto poświęcić tej płycie nieco więcej czasu i w okolicznościach sprzyjających skupieniu poszukać treści ukrytych między wierszami.

No i spójrzcie tylko na okładkową fotografię, no words needed.

3
Run the Jewels - RTJ4

Na moment odbijamy się od muzycznego podziemia i wskakujemy do mainstreamu. Czwarty album superduetu Run the Jewels przez wielu uważany jest za szczytowe osiągnięcie Killera Mike'a i El-P. O ile w dniu premiery opinie w naszej redakcji były różne, tak po czasie coraz wyraźniej przekonywaliśmy się do tego, że RTJ4 jest albumem kompletnym.

Jest to płyta o prawdopodobnie najprzystępniejszej formie z całego zestawienia. Nie oznacza to jednak, że raperzy postawili na lekką tematykę. Pełno tu odniesień do współczesnego niewolnictwa, powracających jak mantra nierówności społecznych, brutalności funkcjonariuszy czy przytyków w stronę udawanych chrześcijan i ruchów alt-right. Jeśli dodamy do tego przemowy Killera Mike’a towarzyszące wiosennym protestom związanym z Black Lives Matter i innymi ruchami sprzeciwiającymi się policyjnym nadużyciom, dostaniemy konkretny polityczny wątek sygnowany marką Run the Jewels.

4
Denzel Curry & Kenny Beats - UNLOCKED

Denzel Curry jak Juventus Turyn, od lat w znakomitej formie i bez miejsca na wpadki. Jeśli chodzi o społeczne zaangażowanie, 25-letni raper z Florydy nie składa broni. Na UNLOCKED Curry nawiązuje do sprawy Rosy Parks, domaga się podstawowych cywilnych praw, łączy wątki Malcolma X i XXXTentaciona, no i ma niemałe, buntownicze zapędy. Całość w charakterystycznym dla niego agresywnym, naładowanym motywującym gniewem stylu.

Poza albumem nagranym do spółki z Kennym Beatsem, warto wspomnieć o wymownym utworze PIG FEET, do napisania którego bodźcem były protesty po zabójstwie George’a Floyda. Long story short: Denzel Curry nie emanuje największą sympatią do policji, która w Stanach Zjednoczonych wielokrotnie ujawniała swoją rasistowską twarz, a nadużywanie uprawnień, jakie często kończyło się w tragiczny sposób, było im na rękę. Zresztą, warto dodać, że 6 lat temu raper stracił starszego brata, który zginął w wyniku obrażeń odniesionych od porażenia paralizatorem przez funkcjonariuszy z Hialeah Police Department.

5
Backxwash - God Has Nothing To Do With This Leave Him Out Of It

Nie można dyskutować na tematy społeczne (i siłą rzeczy polityczne), pomijając kwestię mniejszości seksualnych. W ostatnich miesiącach osoby LGBTQ+ stały się częścią politycznych rozgrywek, niestety głównie na ich niekorzyść. A to właśnie gender identity jest jednym z głównych motywów przewodnich tegorocznego albumu transseksualnej raperki Backxwash.

Zresztą, o Kanadyjce z zambijskimi korzeniami pisaliśmy w tekście o newcomerkach, ale powtórzymy jeszcze raz: muzyka Backxwash naładowana jest religijną symboliką, ozdobiona magiczną ornamentyką i wypełniona traumatycznymi przeżyciami. I niech ktoś jeszcze powie, że nie chce mieszać się w politykę, skoro znaczna część naszego życia została w nią bezpowrotnie wciągnięta.

6
clipping. - Visions of Bodies Being Burned

Przyjęło się mówić, że na tle swoich pierwowzorów sequele wypadają raczej blado. Druga część horrorcore’owego dyptyku eksperymentalnego tria clipping. zaprzecza temu stwierdzeniu. Na Visions of Bodies Being Burned muzycy postawili na bardziej skondensowaną treść, dzięki czemu udało im się uniknąć zbędnych wypełniaczy, a w przypadku konceptualnego albumu istotne są nie tylko numery o regularnej strukturze, ale również interludia czy samplowane wstawki.

Na tegorocznym longplayu ekipa Daveeda Diggsa bierze na warsztat m.in. tematykę afrofuturyzmu, rasizmu i społecznych niesprawiedliwości. Wszystko skąpane jest w gęstej atmosferze grozy, którą podbijają liczne metafory, industrialny anturaż i filmowy storytelling. Czyli aktualne polityczno-społeczne tematy przefiltrowane przez popkulturę. Czy tak właśnie wygląda muzyczny odpowiednik horrorów Jordana Peele’a?

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz i deputy content director newonce. Prowadzi autorskie audycje „Vibe Check” i „Na czilu” w newonce.radio. W przeszłości był hostem audycji „Status”, „Daj Wariata” czy „Strzałką chodzisz, spacją skaczesz”. Jest współautorem projektu kolekcje. Najbardziej jara go to, co odkrywcze i świeże – czy w muzyce, czy w popkulturze, czy w gamingu.