To idzie do wszystkich miejsc, gdzie dzieje się to, dobre czasy, złe czasy, ale leje się bro.
Nawet nie wiadomo, czy chodzi o album, czy singiel, ale czy to ważne? Eis też powrócił w 2020 roku z de facto jednym nowym solowym kawałkiem, a i tak mówiła o tym cała scena. Na swoim IG patr00 wrzucił fotkę dość enigmatyczną, ale dającą poważne przypuszczenia, że ciągle ogień płonie, nadzieje się tlą.
Była połowa czerwca 2009 roku, kiedy za sprawą Lavoramy wjechali na krajową scenę chyba najbardziej laidbackowym materiałem w jej historii, choć przecież konkurencja była spora. Ale założony przez patr00 i Pitera duet powstał sześć lat wcześniej. Jak sami wspominali, chodziło im głównie o siedzenie w studiu i realizowanie własnych zajawek. Co trzeba odnotować, mieszkali i działali w kanadyjskim Montrealu, mieli zatem ten komfort jednoczesnego uczestniczenia w życiu polskiej sceny rapowej i przyglądania się jej z dystansu. To zawsze był projekt poboczny. Nigdy nie zakładaliśmy, że będziemy występować na scenie – mówili patr00 i Piter przed, nomen omen, ich ostatnim polskim koncertem, który odbył się w grudniu 2011 roku w stołecznym Palladium.
„Lavorama” jest przecież produktem pasji i w pewnym sensie efektem ubocznym miłego spędzania wolnego czasu. To niby płyta Ortegi Cartel, ale w rzeczywistości materiał producencki patr00, rozwleczony do granic wytrzymałości (blisko 80 minut, skity, instrumentale), pełny przesympatycznych głupot i chaosu, krzyżujący drogi undergroundu i pierwszej ligi; to polski jazz na samplach, trueschoolowy vibe połowy ubiegłej dekady i promienie słońca plus momenty zadumy w stylu „Rap” czy „Niby się żyje” – pisał na łamach newonce Marek Fall. Aczkolwiek poza tym materiałem – jedynym wydanym oficjalnie, nakładem Sixteen Pads Records i z dystrybucją Asfaltu, Ortega ma w dorobku trzy albumy długogrające (Zakazany owoc, Podziemne disco, Nic się tu nie dzieje) oraz EP-kę Paskowy duel. Wszystkie można było bezpłatnie ściągnąć z sieci, co też dobrze pokazuje luźne podejście Ortegi do dystrybucji ich nagrań: nie chodzi o szelest, tu szacunkiem się płaci. Na featach pojawiali się Tede, O.S.T.R., Mielzky, Reno, Spinache czy Proceente. Ortega pojawiła się też na czwartej części składanki JuNouMi. Instant klasyk ery pomiędzy pierwszą a drugą falą krajowego rapu, kiedy to podziemie w pewnym stopniu nadawało ton temu, co działo się w mainstreamie.
I tak szczerze to nie obrazilibyśmy się, gdyby Ortega Cartel powróciła i znów podniosła poprzeczkę. O ile oczywiście wrzutka patr00 nie była żartem, ale on ma chyba świadomość tego, że nie robi się jaj ze świętości.

Komentarze 0