Kiedy na ekranie pojawia się hasło historia oparta na faktach, większość widzów przewraca oczami. Podstępny marketingowy zabieg w celu zintensyfikowania strachu? A może zgodny z prawdą komunikat?
Artykuł został pierwotnie opublikowany 8 stycznia 2022 roku.
Odłóżmy na bok spekulacje twórców i skupmy się na prawdziwych horrorach, nie żadnych podrabiańcach. Tych klasycznych, jak i powstałych w ostatnich latach. Filmów posiadających jeden wspólny mianownik, niezależnie od podgatunku, podejmowanej tematyki czy formy realizacji. Oto przerażające dreszczowce i horrory, które zostały zainspirowane wydarzeniami wziętymi z życia. Zapomnijcie o weselnych zombiakach, gigantycznych monstrach demolujących miasta i psychopatach od ludzkich stonóg. W tym przypadku zło czai się za rogiem, a jego obecność jest wręcz namacalna.
Amityville
Chyba najsłynniejsza historia o domniemanych zjawiskach paranormalnych. Chociaż w rzeczywistości jest to pełnokrwiste true crime. W 1974 roku niejaki Ronald DeFeo Jr. zamordował swoją sześcioosobową rodzinę. Rok później do owianego złą sławą domu przy 112 Ocean Avenue wprowadzili się państwo Lutzowie. I wtedy się zaczęło. Halucynacje wzrokowe, nieustanne paranoje, poczucie obecności i lewitujący członkowie familii. Fama poszła w świat, a sprawą zainteresowali się słynni samozwańczy egzorcyści: Ed i Lorraine Warrenowie. Opowieści zainspirowały też pisarza Jaya Ansona, który w 1977 roku napisał na tej podstawie książkę. Minęły dwa lata, a na ekrany kin weszła pierwsza adaptacja. Do czasów współczesnych pojawiło się kilkadziesiąt różnych artystycznych wizji horroru z Amityville. Większość z nich to marnej jakości jump scare’y i hektolitry juchy. Jak było faktycznie: ciężko ocenić, natomiast mit nawiedzonego domu w amerykańskim miasteczku karmi popkulturę do dzisiaj.
Egzorcysta
Filmowe arcydzieło Williama Friedkina nie wzięło się znikąd. Obsypany nominacjami i nagrodami Egzorcysta to również rzecz oparta na literaturze, która czerpała z prawdziwych wydarzeń. Masturbacja krzyżem czy pajęczy chód raczej nie miały miejsca, ale nikt – poza hierarchami Kościoła – nie obraził się za szczyptę fantazji. Autor książkowego oryginału, William Peter Blatty, zainspirował się historią z 1949 roku. The Washington Post opisał wtedy historię 14-letniego chłopca, którego wrzaski, bluźnierstwa i wulgaryzmy zaniepokoiły lokalną społeczność. Okazało się, że Bogu ducha winny nastolatek ma problemy psychiczne, a używanie łaciny było podyktowane naśladowaniem księdza. Można się rozejść.
Obecność
Zarówno rdzeń serii Obecność, jak i jej spin-offy – Annabelle, Zakonnica czy Topielisko są oparte na faktach. Druga najbardziej dochodowa franczyza w historii horrorów zawdzięcza temu czynnikowi swój wielki sukces. Jeśli pamiętacie psychopatyczną lalkę brzuchomówcy z Gęsiej Skórki, to pokochaliście też demoniczną Annabelle, która spoczywa w okultystycznym muzeum Warrenów w Connecticut. Korzenie tej historii sięgają ponownie lat 70., kiedy to po raz pierwszy zanotowano paranormalną aktywność tej zabawki. Za sprawą dziwacznych i przerażających zachowań szybko została okrzyknięta opętaną przez demoniczne siły. Wierzcie lub nie, ale oryginalna lalka może i wygląda mniej spektakularnie, ale też znacznie bardziej niepokojąco niż jej filmowy odpowiednik. A niedola rodziny Perronów to nie jedyna historia opowiedziana w dochodowym cyklu. Inne części opowiadają m.in. o wspomnianym wcześniej domu w Amityville, posiadłości w Enfield, gdzie straszył poltergeist czy o demonie Valaku, który terroryzował widzów w Zakonnicy. Amerykańskie małżeństwo Warrenów to najsłynniejsi łowcy duchów, którzy popularność zawdzięczają właśnie filmowej serii. Wielu uważa ich za niegroźnych bajkopisarzy, ale są i tacy, którzy stwierdzą, że w każdej niestworzonej historii jest ziarnko prawdy.
Udręczeni
Masz ci los. Kolejna historia, kolejny udział Warrenów. Małżeństwo walczące z siłami nadprzyrodzonymi ma na swoim koncie egzorcyzmy w domu Allena i Carmen Snedekerów. Późne lata 80., Connecticut i przeprowadzka do nowego domu. Prawda, że oklepany motyw? To czytajcie dalej. Państwo Snedeker wybrali owe lokum, żeby być bliżej szpitala. Powód? Ich syn chorował na nowotwór. Wkrótce okazało się, że zamieszkali na diabelskiej ziemi, a budynek służył za dom pogrzebowy, gdzie odprawiano nekromancję. Historia przyciągnęła uwagę Eda i Lorraine Warrenów, którzy wynajęli pisarza Raya Gartona do opisania wydarzeń w książce. Co ważne, In a Dark Place: The Story of a True Haunting sprzedawano jako pozycję non-fiction. Wszystko spoko, ale skryba publicznie zdystansował się do tematu i podważył prawdziwość historii.
Borderland
Co złego może przydarzyć się podczas niewinnego spring breaku? Wie o tym nie tylko Harmony Korine, ale też twórcy filmu Borderland opartego na historii satanistycznego kultu Adolfo de Jesúsa Constanzo. Meksyk słynie z ogromnej brutalności względem turystów, jak i lokalesów, a to za sprawą wszechobecnych karteli narkotykowych. El Padrino współpracował z organizacjami przestępczymi, a przy okazji mordował przyjezdnych w sposób kojarzony z filmów gore. Kubańczyk wierzył w magiczne moce i satanistyczne modły i wprowadzał je w życie. Najsłynniejszy przypadek nieludzkich działań Los Narcosatánicos to rytualne zabójstwo – poprzedzone niemieszczącymi się w głowie torturami – studenta Marka Kilroya w 1989 roku. Diabły wcielone.
Teksańska masakra piłą mechaniczną
Bez oryginału Tobego Hoopera z 1974 roku nie byłoby większości slasherów. Leatherface’em inspirował się również Ridley Scott, reżyserując Obcego, a także twórcy Blair Witch czy Martwego Zła. Pierwowzór, jak i późniejsze sequele, remaki i rebooty, bazowały na fikcyjnej historii, która jednak miała zalążek w życiorysie Eda Geina. Rzeźnik z Plainfield miał na koncie wiele ofiar, choć udowodniono mu tylko dwa morderstwa. Psychopata ekshumował zwłoki i tworzył dekoracje – lampy, paski i naczynia – z poszczególnych części ciała. To chodzące monstrum posiadało obsesję na punkcie swojej matki, co przekładało się na trudne relacje z kobietami. To właśnie je wybierał najczęściej na ofiary. Celem było stworzenie specjalnego damskiego kostiumu, który Gein miał nosić, aby przypominać rodzicielkę.
Egzorcyzmy Emily Rose
W Egzorcyzmach Emily Rose Scott Derrickson wziął na tapet wstrząsające wydarzenia z lat 70. Młoda Niemka Anneliese Michel została poddana 67 próbom egzorcyzmów. Jest to chyba najgłośniejszy przypadek domniemanego opętania przez szatańskie siły. Michel cierpiała na epilepsję i depresję, które leczone były drogą farmakologiczną. Po latach terapeutycznych niepowodzeń rodzina Michel zdecydowała się na serię rytuałów z udziałem dwóch katolickich księży. Dziewczyna zmarła w wyniku kompletnego wycieńczenia organizmu spowodowanego brakiem jedzenia i picia. Sprawa zakończyła się w sądzie, a kapłani dostali wyroki w zawiasach. Wydarzenia wstrząsnęły opinią publiczną. Dorabiano do niej niestworzone teorie, podbijane przez autentyczne nagrania z sesji. Słychać na nich, jak Anneliese mówi w wielu językach, przedstawia się jako Neron i Hitler oraz posiada głęboko zmodulowany głos. Niezależnie od tego, co faktycznie wydarzyło się w Niemczech, jest to straszna historia: ludzka tragedia i stygmatyzacja osób psychicznie chorych.
Wąż i tęcza
Nieoceniony dla kinowego horroru Wes Craven uwielbiał interpretować rzeczywistość. Często w groteskowy, przewrotny i kampowy sposób. Film Wąż i tęcza może nie osiągnął statusu Krzyku czy kultowych Koszmar z ulicy Wiązów i Wzgórza mają oczy, ale wydarzenia, na których został oparty, mrożą krew w żyłach. Reżyser zajął się niedolą Clairviusa Narcisse’a. Haitańczyk zapisał się na kartach historii jako nieszczęśnik przemieniony w… zombie. Wszystko za sprawą magii voodoo i szeregu substancji psychoaktywnych, którymi był szprycowany. Bokorzy – haitańscy szamani – używali do tego celu tetrodotoksyn i bofutoksyny pochodzących z ryb. Całe zajście spopularyzował etnobotanik Wade Davis, którego w filmowej adaptacji zagrał Bill Pullman.
Verónica
Seanse spirytystyczne cieszą się całkiem sporą popularnością podczas spotkań towarzyskich. Hiszpański horror skupia się na planszy ouija służącej do wywoływania duchów. Estefanía Gutiérrez Lázaro – dziewczyna z Madrytu – zmarła pół roku po obcowaniu z tym niebezpiecznym przedmiotem. Nastolatka przed śmiercią widziała tajemnicze postaci, doświadczała przerażających halucynacji i dostawała napadów padaczki. Co więcej, dom Lázaro uznano za nawiedzony, a przyczyna jej zgonu wciąż pozostaje niewiadomą. Film luźno opiera się na historii, która zdążyła urosnąć do miana miejskiej legendy.
Wzgórza mają oczy
Cult classic Wesa Cravena bazował na XIV-wiecznej legendzie o szkockim kanibalu. W ciągu 25 lat krwiożerczego szaleństwa Sawney Bean zamordował grubo ponad tysiąc niewinnych osób. Wraz ze swoim potępieńczym – liczącym 45 osób – klanem terroryzował okoliczne wioski. Degeneraci porywali ofiary, torturowali, rozczłonkowywali, a następnie spożywali. Wzgórza mają oczy dość luźno opierają się na tym folklorystycznym motywie, ale przekaz jest podobny: ludzie to bestie.
Komentarze 0