Jeden z najważniejszych reżyserów współczesnego kina przygotuje dokument o tym, jak zmieniło się życie nowojorczyków 20 lat po tragicznych wydarzeniach z 11 września.
W tym roku od najstraszniejszego zamachu terrorystycznego, jaki miał miejsce w XXI wieku minie dokładnie 20 lat. Z tej okazji, Spike Lee nakręci dla HBO składający się z kilku części film dokumentalny o tym, jak wygląda obecnie Nowy Jork i w jakiej kondycji znajdują się jego mieszkańcy dwie dekady po tym, jak runęły dwie bliźniacze wieże World Trade Center. Na potrzeby dokumentu, Spike Lee przeprowadził, wraz ze swoją ekipą, więcej niż 200 wywiadów z różnymi mieszkańcami Nowego Jorku. Seria ma nosić tytuł NYC Epicenters 9/11→ 2021½ i ukazać się w drugiej połowie roku na platformach HBO i HBO Max.
Ale wydarzenia z 9/11 nie będą jedynym tematem poruszanym przez wybitnego reżysera. Nadchodzące dzieło ma opowiadać o tym, jak nowojorczycy odbudowują się i podnoszą po zamachu, ale też jak wyglądało ich życie podczas pandemii koronawirusa w mieście, w którego aglomeracji zmarło z tego powodu prawie 50 tysięcy ludzi, a zachorowało ponad 1.5 miliona. Czyli w zasadzie tyle, ile w całej Polsce.
Amerykański twórca ma w tym roku szansę na Oscara za - co prawda średni - film Pięciu braci rozliczający się z tematem wojny w Wietnamie. Jest to również jeden z ostatnich filmów, w których pojawił się Chadwick Boseman, pośmiertnie uhonorowany Złotym Globem za rolę w Ma Rainey: Matka bluesa. Z kolei Spike Lee notuje ostatnimi laty raczej wysokie loty. Bardzo solidny BlacKkKlansman, zaangażowany muzyczny dokument David Byrne: American Utopia czy serialowa wersja kultowego filmu Ona się doigra. Co ciekawe, wśród nadchodzących projektów 63-letniego reżysera jest m.i.n. pełnometrażowy, filmowy musical opowiadający historię Viagry.