Ustalmy sobie jedną rzecz: 365 dni to obok Smoleńska najgorszy film, jaki pojawił się kiedykolwiek na Netfliksie. I nie umknęło to uwadze kapituły przyznającej Złote Maliny, czyli anty-Oscarów przeznaczonych dla spektakularnych kinowych wpadek.
Spróbujcie przejrzeć oceny tego gniota wśród waszych znajomych na Filmwebie. Zaskoczeniem będą inne od jedynki, a szokującą sytuacją wszystko powyżej dwójki. Podobnie jeśli chodzi o krytyków. Ekranizacja powieści Blanki Lipińskiej - już tutaj powinna włączyć się lampka ostrzegawcza - to karykaturalny, fatalnie zrealizowany i zagrany film, któremu daleko nawet do kategorii tak zły, że aż dobry. Jedno się w tej produkcji udało: miała być nieudolna podróba Pięćdziesięciu twarzy Greya i faktycznie, dzieło Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa nią jest.
Ale, ale, jest w tej całej tragifarsie promyczek nadziei. Kiedy cztery miesiące po polskiej premierze film trafił na międzynarodowego Netfliksa, stała się rzecz niezrozumiała. Widzowie z całego świata zaczęli na potęgę oglądać 365 dni - wnioskujemy, że w większości przypadków była to próba zaspokojenia wręcz fizycznie doskwierającej ciekawości i odpalenia sobie czegoś w opcji skrajnego guilty pleasure. I szok, niedowierzanie - polska odpowiedź na seksualne igraszki Greya została jedną z najchętniej odtwarzanych produkcji na tej platformie w 2020 roku. Średnia ocen na Rotten Tomatoes? Od krytyków równiutkie 0%, od widzów pobłażliwe 29%. There haven't been line readings this poor since the third act of The Room - pisał krytyk Timesa Kevin Maher. Wtórował mu Alejandro Alemán: A porn movie is more honest than this trash. Co więcej, powstało nawet kilka petycji wnioskujących o usunięcie filmu z Netflixa, a to za sprawą kontrowersyjnego przedstawiania relacji seksualnej i gloryfikowania przemocy wobec kobiet.
To wszystko spowodowało, że 365 dni stoi przed szansą na zgarnięcie Złotych Malin w prawie każdej kategorii. Wstępne wyniki zgłoszeń do nominacji (które poznamy oficjalnie 14 marca, tradycyjnie dzień przed oscarowymi) pokazały jasno: mamy polskiego faworyta. I tak, karykaturalny erotyk prawdopodobnie będzie nominowany m.in. za najgorszy film, najgorszą reżyserię, najgorszego aktora i aktorkę, najgorszy scenariusz, najgorszy remake i najgorszy duet aktorski. Piękna sprawa.
Dodajmy tylko, że ekipa stojąca za filmem 365 dni pojawi się w zacnym gronie. Wstępne prognozy wskazują, że do popularnych Razzies nominacje dostaną również Nicolas Cage, Sia, Adam Sandler, Judi Dench, Tom Hardy, Robert De Niro, Ron Howard czy Anne Hathaway. Trzeba przyznać, że doborowe towarzystwo. Duma!