Gdyby był gatunkiem muzycznym, brzmiałby jak grime. Dekadę temu przyciągnął przed ekrany miliony Brytyjczyków – 7 września pojawił się piąty, finałowy sezon. Z tej okazji warto przypomnieć, na czym polega fenomen tego serialu.
Zamieszki w Hackney. Hackney – najbardziej niebezpieczna dzielnica. Szokująca mapa przestępstw w Hackney. Nie oglądaliście Top Boy i zastanawiacie się, o czym jest ten serial? Te krzykliwe nagłówki z pierwszych wyników Google mogłyby posłużyć za bryk. Bo akcja serii dzieje się właśnie w rzeczonej, owianej złą sławą, części Londynu. I fabuła z pewnością nie pomaga jej w odbudowie reputacji. Produkcja napisana przez irlandzkiego pisarza Ronana Bennetta (sam dorastał w nieciekawej okolicy w Irlandii Północnej, a także przebywał w więzieniu niesłusznie oskarżony o zabójstwo oficera policji podczas napadu IRA) obrazuje, jak wygląda sieć utkana z przestępczego świata. A to ona okala fikcyjne osiedle Summerhouse. Przestrzeń będącą symbolem niektórych rejonów wschodniego Londynu. Świata bardzo zróżnicowanego etnicznie, gdzie za dnia pośród straganów wartkim strumieniem meandruje drobna dilerka, a nocą dochodzi do krwawych porachunków na szczycie.
Dlaczego to właśnie ten region angielskiej stolicy stał się tematem serialu? East London już od czasów średniowiecznych nie miał dobrej opinii. Przyczyn tego stanu było kilka – począwszy od krótkoterminowego prawa do posiadania ziemi, co utrudniało długotrwały rozwój tych terenów, aż po umiejscowienie tam przemysłu generującego nieprzyjemny odór. Powodem tego ostatniego był fakt, że w Londynie wiatr zwykle wiał z zachodu na wschód. A skoro większość prestiżowych i biznesowych instytucji znajdowało się w części zachodniej, lepiej było lokować zakłady typu garbarnie po przeciwnej stronie miasta. I ta gorsza sława, wiążąca się m.in. z tańszymi czynszami, utrzymała się gdzieniegdzie do dzisiaj. Samo Hackney, choć w 2021 obniżyło liczbę przestępstw w centralnej części, wciąż figuruje w rankingach jako ta jedna z najbardziej niebezpiecznych dzielnic. Ale to, co najważniejsze – Top Boy nie czyni z tego faktu pretekstu do ukazywania sensacyjnych obrazów. Nie jest bezmyślnym pokazem przemocy, który ma przestrzegać przed zapuszczaniem się w tamtejsze rejony. Fenomen serii bierze się raczej stąd, że produkcja sprawnie odkrywa strukturalne przyczyny, jakie kryją się za smutnym obrazem społecznego chaosu.
Realizm brutalny jak Hackney
Premiera pierwszego sezonu dzieła Bennetta zbiegła się z masowymi rozruchami. Nie tylko w samym Hackney, ale i w wielu dzielnicach Londynu. To w 2011 roku na północy miasta, w Tottenham, doszło do śmiertelnego postrzelenia 29-letniego Marka Duggana podczas próby aresztowania go. Sprawa, podobnie jak wiele znanych przypadków z USA, gdzie czarnoskórzy ginęli od kul policjantów, wzbudziła ogromne kontrowersje. Zwłaszcza że relacje policji różniły się od tego, co opowiadali świadkowie. W imię żądania sprawiedliwości dla zmarłego tłumy wyszły na ulice. Doszło do społecznego wybuchu gniewu, który skończył się setkami zdemolowanych sklepów i płonącymi autami oraz zatrzymaniami uczestniczących w rozruchach. Być może dlatego nastolatkowie z Hackney pytani chwilę po premierze pierwszego sezonu serialu o to, jak dobrze oddaje on prawdę o życiu młodych z mniejszości etnicznych, wskazywali wiele nieprawidłowości. Choćby i takie, że małolaci stojący na rogach ulic szybko spotkaliby się z zainteresowaniem policji.
Niemniej siłą Top Boy z pewnością jest realizm – rozumiany również jako oddanie klimatu brytyjskich imigranckich osiedli. Potwierdza to Little Simz, która w trzecim sezonie, czyli pierwszym stworzonym na potrzeby Netfliksa wciela się w postać Shelley. Sama dorastała w pobliżu Hackney. W wywiadzie dla Guardiana przyznała, że historie przedstawione w produkcji są jej bliskie. Byłam świadkiem podobnych zdarzeń […] W prawdziwym życiu znałam nawet taką osobę, którą gram – opowiadała. Być może dlatego seria cieszyła się taką popularnością. Premierowe odcinki emitowane jeszcze w brytyjskiej telewizji Channel 4 zgromadziły przed telewizorami ponad milion osób i utrzymywały te wysokie liczby podczas całego sezonu. Z kolei odświeżony Top Boy na Netfliksie szybko trafił do zakładki TOP 10 w różnych krajach. Także i nad Wisłą. Entuzjazm, zwłaszcza w przypadku pierwszych sezonów, podzielili krytycy. Serial porównywano nawet do kultowego The Wire. To nie dziwi. Podobnie jak w amerykańskiej produkcji prześwietlającej mikrokosmos półświatka Baltimore, tak i tu mamy całą galerię ciekawych postaci. Ich często skomplikowane losy wystawiają na próbę nasze pojęcie o moralności. Ale to nie jedyne zalety serii. Nie bez powodu pierwsze sezony na tyle zafascynowały Drake’a, że to właśnie on zdecydował się wejść w buty producenta, aby poprowadzić dalej historię Dushane’a i Sully’ego oraz towarzyszących im bohaterów.
Drake wniebowzięty
Skoro już o Drizzym mowa – on po raz pierwszy entuzjazm wobec Top Boy, a zarazem rozczarowanie, że serial nie ma kontynuacji, wyraził na Twitterze w 2014 roku. Czyli jeszcze przed tym, jak jego fascynacja Wielką Brytanią objawiła się w pełni w sferze muzycznej – trzy lata później przy okazji mixtape'u More Life. Zaangażowanie się w produkcję Top Boy to jednak dowód, że rapera z Toronto już wcześniej mocno wchłonął brytyjski vibe. I tu trzeba podkreślić, że seria ta faktycznie brytyjskością stoi. Nie tylko ze względu na przedstawiane w filmie lokacje. W produkcji czołowe role grają przede wszystkim legendy grime’u, czyli Kano i Asher D z So Solid Crew. W intrze i outrze pierwszych sezonów słychać kawałki Ghostpoeta, ścieżkę dźwiękową wypełniają poza rapem m.in. trip-hop i 2-step, a aktorzy i naturszczycy przemierzają w jesienno-zimowej aurze charakterystyczne angielskie modernistyczne blokowiska. Wszystko utrzymane jest w metalicznych barwach – puchowe kurtki zlewają się z namiotami bazarów, zaciągniętych rolet sklepów i pomieszczeń przemysłowych. I ten kierunek został rozwinięty również w trzecim sezonie, choć wielu twierdzi, że stracił nieco pierwotnego rytmu na rzecz widowiskowości. Ale wraz z reaktywacją Top Boy pod okiem Drake’a w 2019 roku obsadę wzbogacili kolejni muzycy. Poza wspomnianą Little Simz rolę dostał też Dave.
Oprócz porównań do The Wire – przy rozmowach o Top Boy sprawdziłby się z pewnością kontekst niemieckiego hitu 4 Blocks. Serial TNT traktujący o starciach mafijnego klanu Libańczyków z diaspory zamieszkującej berliński Neukolln także porusza tematykę przestępczości w imigranckich dzielnicach. A i w obsadzie tej serii znaleźli się muzycy. Jak choćby niemiecki raper Veysel o kurdyjskim pochodzeniu. Realizm, podobnie jak w brytyjskiej serii, również tutaj był wysoko ceniony. Do tego stopnia, że Mahmoud Al-Zein – prawdziwy przestępca zwany Ojcem Chrzestnym Berlina, pochodzący z jednego z najbardziej znanych kurdyjskich klanów spośród tych wywodzących się z Libanu czy Turcji – twierdził, że historia przedstawiona w 4 Blocks jest kopią jego życiorysu.
Przewagą Top Boy nad niemiecką produkcją – przy wszystkich różnicach – jest pod względem fabuły fakt, że serial świetnie ukazuje nieuchronność powiązania przypadkowych osób ze światkiem przestępczym; takich, które po prostu zamieszkują dzielnice o złej sławie. I mimo dobrych chęci i ambicji zostają wmanewrowane w sam środek porachunków. Nawet mimo tego – a może zwłaszcza dlatego – że są jeszcze dziećmi. I nikt specjalnie nie przejmuje się ich losem, kiedy zatracenie się pogłębia. Świetnie pokazuje to scena z pierwszego odcinka drugiego sezonu, kiedy nastoletni Michael dostarcza towar do białego gościa z klasy średniej. Facet wpuszcza go na chwilę do swojej biblioteczki, a gdy dzieciak, zachwycając się liczbą książek na półkach, próbuje go zagaić o ich tematykę, szybko zbywany jest opryskliwością wynikającą z pośpiechu w załatwianiu interesów.
Top Boy po raz piąty
Nowy sezon pojawił się na Netfliksie na początku września. Znów oglądamy kontynuacje kryminalnych losów Dushane’a i Sally’ego, których wewnętrzne imperium oraz przyjaźń kolejny raz zostaną wystawione na próbę. Na ekranie ponownie pojawi się Little Simz.