Young Multi: człowiek, który przewidział polski hip-hop

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
Young Multi
Young Multi - Toxic / mat. prom.

Przed dekadą nasza scena zaczęła podlegać wpływom, które przyniosły wielką trapową rewolucję i doprowadziły do tego, że niejeden stylistyczny czy techniczny paradygmat został wywrócony do góry nogami. Ale równie znaczące zmiany zaszły na płaszczyźnie tożsamościowej. Z perspektywy czasu – papierkiem lakmusowym dla wszystkiego, co się tu wydarzyło, okazuje się kariera Young Multiego; droga od wyklętego (wannabe) rapera do pioniera.

Artykuł pierwotnie ukazał się w listopadzie 2022 roku

Michałowi raczej nie jest potrzebna żadna rehabilitacja. Sprawiedliwość oddało mu samo życie. 25-latek należy do grona najpopularniejszych osobowości internetowych w Polsce. Ma dwa miliony subskrybentów na YouTube; ponad 700 tysięcy obserwujących na Twitchu i ponad 800 tysięcy na Instagramie. Co stanowi pewien ewenement cieszy się powszechną sympatią. I to nie tylko w domyślnej grupie odbiorców. Dość przypomnieć, jak wśród oburzenia na przekręcenie przez niego nazwy nagrody Nike w reakcji na Motyle Doroty Masłowskiej, nie zabrakło także głosów rozbawienia ze strony części środowiska literackiego. Jak mogłoby być inaczej, gdy chodzi o gościa, który utrzymuje z rzeczywistością relację nonszalancką i bezpretensjonalną. W tym konkretnym przypadku ograniczył się do komentarza: Mam ciężko wyjebane w nagrodę literacką i to, jak się ją wymawia, bo nie piszę książek i nigdy jej nie dostanę. Ale nie o tym.

Czas zapierdala, jak nawijał Lee Majors. Żadna nowość. Jego upływ szczególnie dało się odczuć w samym środku tegorocznej awantury pomiędzy Multim i Oliwką Brazil. Zaczęło się od tego, że Big Mommy zapytana podczas Q&A o szefa Young Family Label odpowiedziała, że to chłopak, który ma niespełnione marzenia o byciu raperem i dodała: Jeżeli kiedykolwiek osiągnie taki sukces, jak ja, może będzie miał prawo do komentowania muzyki innych. Chłopak skontrował szybko: Mam za sobą trasę koncertową, którą sam sobie organizowałem, a tobie label organizuje koncerty po wioskach, w których ludzie krzyczą ci, byś zeszła ze sceny. Odniósł się przy tym do własnego miejsca w branży. Wiesz, jaka jest między nami różnica? Mnie kiedyś zarzucano, że ja przyszedłem na gotowe. Problem jest tylko taki, że ja sobie sam usłałem to łóżko. Wsparł go w tym później nawet Smolasty podczas wizyty w Hejt Parku. My z Multim wyrastaliśmy w podobnym czasie. Około 2017 roku jego „Plecak” oraz moje numery „Fake Love” czy „Uzależniony” odniosły sukces. On ma dużo kawałków po kilkadziesiąt baniek.

Tak oto Multi na naszych oczach stał się figurą niemalże weterańską; self-made manem z poważnym backstory, któremu trudno odebrać legitymację do komentowania standardów, obowiązujących na scenie. Było już o zasięgach, ale – zostawiając na boku platynę za Nową falę, prawie 40 milionów wyświetleń Plecaka na YouTube czy pół miliona słuchaczy miesięcznie na Spotify – on wiarygodność zbudował m.in. poprzez nagranie z Peją czy późniejszą obecność na hiphopowych festiwalach wśród wykonawców, którzy długo go tam miło nie widzieli. Wyobraź sobie jeden z drugim i jedna z drugą, że w takim tonie pisano by o nim pięć lat temu.

Wspomniany numer z Peją pozwala poczuć, jaka atmosfera towarzyszyła ruchom Multiego, gdy jesienią 2018 roku ukazywał się Trapstar. Polska scena wmawia ci, że Multi przyszedł na gotowe / Pracowałem na to ciężko i chuj cię to, co z tym zrobię / Bo obiecałem sobie, że coś wam udowodnię i nigdy już kurwa nie skończę – rapował w Podziałach. A we wcześniejszych wersach wspominał, jak pół kraju zacierało ręce, gdy rozbił Mercedesa pod Opolem i trafił do szpitala. W czasach apogeum niedorzecznego sporu o newschool i równie niedorzecznych kontrowersji towarzyszących oswajaniu u nas stylówy kojarzonej z amerykańskim południem – nie do przyjęcia dla części sceny był fakt, że nastolatek, który zbudował fanbase grając w Minecrafta, łapie za mikrofon i sprzedaje ponad 30 tysięcy egzemplarzy trapowego debiutu (Nowa fala z 2017 roku). Jak jednak Multi miał mieć łatwo, gdy rapujący youtuber miał u nas wtedy defaultowo twarz kasztaniarskiego Gimpsona.

Michała dissował więc Szpaku w Kontroli jakości. Oberwało mu się też od Kaliego, który w V8T nawijał (co symptomatyczne): Ej, Pogba. Wyhoduj flow, a nie dredy / Po chuj palisz flora, bo z domu nie jesteś biedny / Wracaj do gierki, charyzmy tu nie kupisz / Nigdy nie będziesz raperem, nawet w tonie ciuchów Gucci. Szczególnie gorąco jednak zrobiło się, gdy poszedł do CGM-u i rzucił w eter sugestię, żeby starsze pokolenie otworzyło głowy. I w środowisku zagotowało się niemal jak wtedy, gdy kilka miesięcy wcześniej nabuzowany Bedoes rzucił ze sceny w Stodole pamiętne: Jeśli wasz ulubiony raper nie jest z SB Maffiji albo nie jest zaprzyjaźniony z SB Maffiją, to prawdopodobnie właśnie teraz ssie komuś pałę. Najostrzej wjechał Paluch, który podczas koncertu w Warszawie wygłosił tyradę: Wielu tym kutasiarzom wydaje się, że mogą z Minecrafta przeskoczyć tu i pierdolić: „Ej ziomek, ale ty masz zamkniętą głowę”. Ja mam, kurwa, zamkniętą głowę, ty parówo? Naprawdę do mnie gadasz? Włodi dobrze zapytał tego kondoma, który stary raper ma zamkniętą głowę? Który? Chyba żaden. Chociaż tam paru bym znalazł, ale gościu – zamknij pizdę.

To teraz uruchamiamy Deloreana i przenosimy się z 2018 do 2023 roku. Scena znajduje się pod supersilnym wpływem TikToka i freak fightów – raperzy robią choreografie do swoich przebojów, walczą w klatkach, grają na galach; korzystając z hiphopowych środków wyrazu na gwiazdę masowej wyobraźni wyrosła Young Leosia, która znalazła się w club2020 razem z Mielzkym czy Dwoma Sławami; Żabson chodził na wybiegu u Mariusza Przybylskiego; wśród gości na krążku Drużyny 2115 – Rodzinny Biznes, obok Young Multiego, pojawiła się... Wersow.

Można by tak w nieskończoność. Pozmieniało się, nie? I mało kto będzie już palił się do wyjaśniania credibility Multiego. Miesiąc temu na GUGU Festival, gdzie został zaproszony, Szpaku przyznał ze sceny: wiadomo, jak kiedyś wyglądała sytuacja, ale wielki szacunek dla niego; pokazał takim zawistnym kurwom, jak ja, ile jest wart; chłopak tak bardzo chciał pokazać, jak ludzie się mylą, że udowodnił wszystkim; pozamykał mordy każdemu. Z tego wszystkiego Michał doczekał się nawet – powiedzmy – pochwały od Grande Connection, który w swoim stylu stwierdził: Nie słuchałem nowych rzeczy, ale jak widzę, że w rapie akceptują jakiegoś Josefa Bratana, Otyłą Bazyl, Francuza Mordą i tak dalej, to Multi przy nich zasługuje na props. Nie, żebyśmy jakoś szczególnie szanowali Grande.

Sam powrót do dyskografii autora takich przebojów, jak Plecak czy Pogba jest zresztą obecnie otrzeźwiającym doświadczeniem. Bo można mnożyć zarzuty, że jego działalność zawsze była odtwórcza; że większość tekstów to klasyczny trapowy generator; że Multi raczej nie był w stanie tak wyeksponować charyzmy na trackach, jak to robił na streamach, a u początków kariery był równie drewniany, co Pinokio u Carlo Collodiego, który dopiero miał się zmienić w prawdziwego chłopca. No właśnie. Bo równocześnie nie da się nie docenić tego, jaki progres wykonał pomiędzy Nową falą i Trapstarem, a później – Trap after death; jak w tempo na ostatnim z wymienionych tytułów odnosił się do drillowej stylistyki, co zresztą wpisywało się w jego poszukiwawczą i trendsetterską misję, żeby wpuścić na tę scenę trochę świeżego powietrza; wreszcie – jak wielką determinację wykazał, żeby na tej scenie pozostać.

W pewnym stopniu Young Multi zrealizował więc tę drogę, o której mówił Mahatma Gandhi. Z Indii, a nie z Mobbyn, he he. Najpierw Cię ignorują. Potem śmieją się z Ciebie. Później z Tobą walczą. Później wygrywasz. On mógł mieć zwykle pod górkę, ale czas pokazał, że harował po prostu w peletonie kulturowych przemian, jakie zachodziły w obrębie gatunku. I działo się tak nawet jeśli jego muzyka była bardziej wpływowa niż nieodjebywalna.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Senior editor w newonce.net. Jest związany z redakcją od 2015 roku i będzie stał na jej straży do samego końca – swojego lub jej. Na antenie newonce.radio usłyszycie go w autorskiej audycji „The Fall”, ale też w "Bolesnych Porankach". Ma na koncie publikacje w m.in. „Machinie”, „Dzienniku”, „K Magu”,„Exklusivie” i na Onecie.
Komentarze 0