Zapytaliśmy absolwentów liceum im. Stefana Batorego o to, co myślą o Patointeligencji Maty

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
matafcebook.jpg

Rzutem na taśmę nowy singiel warszawskiego rapera został najbardziej komentowanym utworem tego roku, ale nikt nie spytał o opinię uczniów, którzy tworzyli społeczność prestiżowej szkoły, do której chodził Mata. Dziś oddajemy im głos.

Publicyści od prawa do lewa. Celebryci znani z mniej lub bardziej poważnych rzeczy. Wreszcie słuchacze słuchający rapu na co dzień lub niesłuchający go dotąd w ogóle. Można odnieść wrażenie, że na temat Patointeligencji zdążyli wypowiedzieć się już wszyscy.

Nie jest to jednak prawda. Jeden z najważniejszych głosów był dotąd bardzo pomijany – a mianowicie ludzi uczęszczających do niedawna do liceum, które w ciągu paru dni stało się sławne w całym kraju. Zapytaliśmy ich o Patointeligencję.

Co sądzisz o samym kawałku?

Marcin (rocznik 2016): Jest świeży, czasami wersy są naprawdę fajnie przemyślane. Podoba mi się też sam temat, na który po prostu nie słyszałem wcześniej żadnego kawałka.

Katarzyna (rocznik 2019): Mata jest młodym raperem, który bardzo eksperymentuje ze swoją muzyką. Uważam, że ten kawałek zdecydowanie wybija się na tle innych hip-hopowych – tematyka w nim poruszona raczej nie jest spotykana w tym środowisku (zamożne dzieciaki, życie w elitarnych szkołach i na uniwersytetach, łatwy start i wszystko na wyciągnięcie ręki). Sam utwór na plus, także ze względu na charakterystyczny, ciekawy styl rapowania, który mi odpowiada.

Piotr (rocznik 2016): Krytykiem muzycznym nie jestem, każdy lubi co innego. Jedno jest pewne – nie ma złej i dobrej reklamy.

Paweł (rocznik 2018): Uważam, że to nowe brzmienie dotyczące pomijanego tematu. Artystycznie można by popracować dłużej nad tekstem, gdyż czasami jest zbyt banalny, krótko mówiąc, aczkolwiek sam podkład muzyczny – bardzo dobry.

Adam (rocznik 2017): Ja to widzę tak, że wcześniej czy później jakiś artysta musiał sportretować nocne życie i sposoby relaksu warszawskich liceów – i nie tyczy się to tylko przecież Batorego, ale ogółu.

Utożsamiasz się z treścią tego utworu?

Marcin: Może troszeczkę, ale zdaje sobie sprawę, że jest to moooooocno podkoloryzowane. Wszystkich, którzy nie mieli przyjemności uczyć się w Batorym, uspokajam – ten kawałek nie jest opisem rzeczywistości, a jedynie artystyczną narracją pewnego zjawiska. Mój ziomo z mym ziomem mieli o wiele więcej z inteligencji niż z pato. Bardziej podoba mi się fakt zauważenia i nazwania tej patointeligencji, bo taka rzeczywiście występuje. Ktoś jest oburzony? Rozumiem niezadowolenie dyrekcji szkoły, która ciężko pracuje na wysoki status Batorego, ale problemem tutaj nie jest piosenka, tylko to, jak zrozumieli ją specjaliści z Twittera (a raczej nie zrozumieli). Dla mnie, jako osoby z tej szkoły, stanowi to dodatkowy smaczek.

Katarzyna: Nie do końca się z nim utożsamiam. Nigdy nie należałam do bananowej elity, nie cierpiałam na za dużo pieniędzy. Z drugiej strony nie jest odkryciem, że wiek licealny jest czasem eksperymentowania i wybryków, z których niekoniecznie jest się dumnym – i to wcale niezależnie od tego, czy szkoła jest ostatnią, czy jedną z pierwszych w rankingu. Na pewno to, że jednak jest, sprawia, że wymowa szokuje. Mimo tego, że Mata zdecydowanie hiperbolizuje wszystkie zjawiska, jest to częściowa prawda. Na plus pokazanie, że takie patologie to nie tylko zjawisko występujące na wspominanych blokowiskach, ale też właśnie pod przykrywką pięknych, zadbanych domów z ogrodem i jacuzzi. Nie sądzę, żeby ten klip jakoś specjalnie zaszkodził Batoremu – słyszy się różne plotki i pogłoski na temat tego, co się tam dzieje, a szkoła od wielu lat i tak ma mocną pozycję, dobre wyniki i również wiele bardzo dobrych opinii. Słyszałam nieoficjalnie, że teraz we wspomnianej szkole omawia się z wychowawcami ten kawałek, co w sumie pokazywałoby, że nie zamiatają tego pod dywan i nie udają, że tematu nie ma.

Mata: jestem bananowym dzieciakiem, który słucha rapu od Jesteś Bogiem (WYWIAD)

Piotr: Myślę, że po części tak. Klip jest nagrany na tle gmachu, który widywałem codziennie przez 3 lata, a ziomki mają na sobie apparel Batorego. Jeśli chodzi o same linijki, duża część jest mocno podkolorowana, ale trochę prawdy tam jest. Utwierdza to stereotyp Batoraka. I na pewno też uderza w wizerunek mainstreamowy. Słyszałem, że dyrekcja - lekko mówiąc - nie jest zadowolona, ale z drugiej strony chcą na siłę kreować wizerunek szkoły idealnej, o wartościach patriotycznych etc. Myślę, że dużo bliżej Batoremu do wizji szkoły przedstawionej przez Matę niż przez dyrekcję szkoły.

Paweł: Utożsamiam się i z perspektywą rapującego, i perspektywą osoby z bloków. A sam kawałek niestety zdecydowanie szkodzi. Nie trzeba było używać bluz liceum w tym klipie. Już i tak cała szkoła ma złą opinię przez zachowanie tylko części swoich uczniów.

Adam: Oczywiście wszystko jest skupione jak w soczewce i rzeczywistość jest bardziej rozwodniona, a skala tych zjawisk jest niższa, ale też nie można udawać, że ich nie ma. Szkoła jest, co oczywiste, oburzona, bo w tym kontekście została pokazana palcem jako miejsce akcji.

Imiona bohaterów zostały zmienione, ale ich prawdziwe personalia są znane redakcji.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.