Nadmiar wolnego czasu bywa często katalizatorem przypału, dlatego postanowiliśmy przypomnieć bohaterów mockumentu, dla których patologia to chleb powszedni. Oto subiektywny wybór fragmentów, które jak żadne inne potwierdzają kultowy status Chłopaków z baraków.
Swego czasu przyglądaliśmy się fenomenowi Trailer Park Boys w związku z premierą pierwszego sezonu animowanej odsłony serialu.
O czym opowiada ten debilny nibydokument? Odpowiedź nie powinna nikogo zaskoczyć – o chłopakach z baraków. W Polsce z patologią mogą kojarzyć się stare kamienice (patrz: Świat według Kiepskich). Tymczasem za oceanem podobną funkcję pełnią osiedla baraków i przyczep. Właśnie takie kanadyjskie fawele zamieszkują Ricky, Julian i Bubbles. Szemranym Sunnyvale Trailer Park zarządza z kolei były policjant i alkoholik Jim Lahey oraz jego kochanek, ex-męska dziwka, Randy. Przygody bohaterów na przestrzeni dwunastu sezonów były skonstruowane na takim samym patencie jak kreskówka Pinky i Mózg. Tyle że ambicją myszy było przejęcie władzy nad światem, a w przypadku chłopaków najczęściej chodzi o rozkręcenie nielegalnego interesu (najczęściej związanego z uprawą konopi), co zwykle kończy się trzodą i więzieniem - pisaliśmy wtedy. Swoją drogą nawet się nie spodziewaliśmy, że polscy larpowcy stworzą naszą krajową wersję serialu – ale w realu.
Tym razem pokażemy na konkretnych przykładach, czym może być The Shit Blizzard!
Ten fragment drugiego epizodu 12. sezonu Trailer Park Boys stanowi esencję prostackiego dowcipu, będącego najmocniejszą stroną kanadyjskiej produkcji. Na prośbę Bubblesa, Richard podejmuje legalną pracę i zaczyna zajmować się drobnymi naprawami na terenie osiedla. Robota, którą wykonuje w łazience Marguerite to spektakularne połączenie Sąsiadów, Skarbonki z Tomem Hanksem, stulejarskiego dowcipu rodem ze Śmiechu warte i kompilacji budowlanych faili z YouTube'a. Instant classic!
Cofnijmy się do trzeciego odcinka trzeciej serii Trailer Park Boys. Miała tam miejsce najlepsza mowa obrończa w historii od czasów, gdy Ted Bundy reprezentował sam siebie przed ławą przysięgłych. Ricky staje naprzeciwko prokuratora i chociaż wydaje się, że losy prawniczej batalii są z góry przesądzone, dostaje do ręki niespodziewany oręż w postaci zgody na palenie szlugów i przeklinanie.
Ta scena potwierdza również słowa Młodego Dzbana z naszego wywiadu: nie bez powodu użyłem tych wstawek z lektorem Walentowiczem. Dla mnie on był genialny! Jak próbowałem oglądać „Trailer Park Boysów” z napisami, to w ogóle nie ma pier*olnięcia. Walentowicz zrobił robotę. Każda linijka tutaj (z „wal się na cyce, cwelu” na czele) to czyste złoto!
Pijackie ekscesy w wykonaniu Jima Lahey'ego zasługiwałyby na osobne zestawienie, ale nam w pamięci utkwił szczególnie mroczny mistycyzm tej przemowy z sezonu piątego. John Dunsworth przeprowadza tutaj przecież aktorską szarżę na miarę Marlona Brando jako pułkownika Waltera Kurtza z Czasu Apokalipsy! Odtwórca roli pijaka i świni zmarł jesienią 2017 roku w wieku 71 lat, ale pojawia się jeszcze w Trailer Park Boys: The Animated Series.
Twórcy Chłopaków z baraków od samego początku wykazywali chorobliwe zainteresowanie tłustymi bandziochami. Zwłaszcza w czwartym sezonie epatowali brzuszyskami jak szaleni. To właśnie wtedy pojawiła się epizodyczna postać właściciela motelu, ale do historii przeszła przede wszystkim scena z autobusu, która zainspirowała niezliczoną liczbę memów i gifów. Oto po dziewięciu miesiącach odsiadki, Julian, Mr. Lahey i Randy wracają na osiedle...
Uwaga, uwaga mówi rakieta numer 27. Kosmici mi coś zje*ali w ósmym silniku. Jak ich opier*olę to wyląduje na Sraniuszu. Chyba tam hodują kosmiczny hasz... Fascynacja Bubblesa kosmosem jest oczywistością dla każdego szalikowca Chłopaków z baraków. Sympatyczny okularnik wyruszył na orbitę dopiero w serii animowanej. Wcześniej musiał zadowolić się rakietą ukradzioną przez kumpli z marketu w odcinku Jim Lahey Is a Fuckin' Drunk and He Always Will Be i odgrywać rolę astronauty w scenografii rodem z niedoje*anego filmu Michela Gondry'ego.
Komentarze 0