Będą nowe filmy z serii „Władca Pierścieni”! Co więcej – filmy kinowe, nie telewizyjne

Zobacz również:Spodziewajcie się nie jednego, a dwóch nowych Batmanów! DC próbuje nadgonić Marvela w wyścigu na filmy o superbohaterach
władca pierścieni.jpg
fot. kadr z filmu "Drużyna Pierścienia"

Właśnie poznaliśmy filmowy news tygodnia. Dyrektor generalny i prezes Warner Bros. Discovery David Zaslav odpalił bombę.

Pierwszy sezon Władcy Pierścieni. Pierścieni Władzy od Prime Video spotyka się z mieszanymi opiniami: od zachwytu, bo kinowy rozmach udało się przenieść na telewizyjne warunki, po rozczarowanie pt. co zrobiliście z moim ukochanym uniwersum? Może być i tak, że widzowie na tyle przyzwyczaili się do bohaterów, znanych z trylogii J.R.R. Tolkiena oraz filmów Petera Jacksona, że niezbyt są w stanie zbliżyć się emocjonalnie do nowych postaci. Tu od razu trzeba przypomnieć, że serial koncentruje się na wydarzeniach z Drugiej Ery, długo przed tymi, znanymi z kinowej serii Władca Pierścieni. Zresztą pisaliśmy już o tym w naszej recenzji.

I teraz ta bomba. Kilka godzin temu kontrowersyjny David Zaslav (jego działaniom też poświęciliśmy osobny tekst) ogłosił, że powstaną kolejne filmy pod nazwą Władca Pierścieni; będzie za nie odpowiadać Warner Bros New Line Cinema. Wytwórnia podpisała kontrakt z New Line Entertainment oraz Middle-earth Enterprises i jest gotowa do produkcji. Prawdopodobnie będzie to reboot, przypominający na nowo doskonale znaną nam Trzecią Erę oraz jej bohaterów; producenci mają prawa do użycia tych postaci. Co ciekawe, za sterami Warner Bros Pictures stoją Mike De Luca i Pam Abdy, którzy pracowali wcześniej w MGM... do momentu, aż firma nie została przejęta przez Amazona. Trudno o bardziej czytelny sygnał odcięcia się od klimatu serialu. Najdroższego w historii telewizji, którym Amazon chciał przyciągnąć do usługi Prime Video setki milionów nowych userów.

władca.jpg
kadr z filmu "Drużyna Pierścienia"

I jeszcze jedna ważna nazwa – Embracer Group AB, szwedzka firma produkująca gry wideo. W zeszłym roku wykupiła prawa do tworzenia filmów, gier czy nawet spektakli teatralnych, używając bohaterów znanych z książek Władca Pierścieni i Hobbit. A teraz kompania podpisała umowę z Warnerem. Najpewniej oznacza to, że powrócą starzy znajomi: Frodo, Bilbo, Sam, Gandalf, Aragorn... Czy wcielą się w nich ci sami aktorzy, co w filmach? Trudno powiedzieć.

Nie znamy ani dat premiery nowego Władcy Pierścieni, ani liczby planowanych filmów, nie mamy grama informacji o tym, jakie wydarzenia pojawią się na ekranie. Najważniejszy news jest jednak taki, że te filmy powstaną. Zresztą już w 2024 roku do polskich i zagranicznych kin trafi pełnometrażowa animacja Władca Pierścieni. Wojna Rohirrimów, czyli pewnego rodzaju warm-up przed tym, co nas czeka. Minusy? Obawa jest oczywista: nie chcemy, żeby z serią Władca Pierścieni stało się to samo, co z Gwiezdnymi Wojnami, gdzie jakość przeszła w ilość, a właściwie w hurtową rąbankę franczyzy.

A poza tym i tak wiadomo, że najlepszy Władca Pierścieni jest tu.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.
Komentarze 0