Niby się człowiek spodziewał, ale jednak jest to zaskoczenie. To koniec duetu raper/producent Piernikowskiego i 1988.
Syny mają na koncie dwa krążki - Orient z 2015 roku i Sen z 2018 roku, a w przerwach pomiędzy wspólnymi płytami obaj zajmowali się solowymi wydawnictwami.
W 2019 roku nastąpiła przerwa od synoskiego primeshitu, a zarówno 88, jak i Piernikowski skupili się na solowej twórczości. Pochodzący ze Szczecina producent nie tylko wyprodukował bity dla Pezeta czy Jetlagzów, ale też koncertował - jeszcze przed pandemią - z improwizacyjnym bandem Lotto, a dla dubowego Dynasonic przygotował remiks jednego z utworów. Podczas tych występów można było usłyszeć - przedzierające się przez dym z Antari M10 - zajawki solowych kompozycji, które miały pojawić się na streamingu i fizykach w niedalekiej przyszłości. Z kolei w 2020 Jankowiak wydał - nasączoną UK soundem - klubową EP-kę Ring the Alarm, a kulminacją pracowitego okresu był wspólny album W/88 z Włodim - pisaliśmy jakiś czas temu piórem Lecha Podhalicza, przypominając, dlaczego 1988 jest jednym z najważniejszych polskich producentów.
I chyba wykrakaliśmy, bo ulubiony zespół fanów rapowej alternatywy właśnie ogłosił zakończenie współpracy.
88 i Piernikowski poświęcają się solowej karierze. Prawdopodobnie pierwszym projektem po oficjalnym rozłamie będzie zapowiedziany na ten rok producencki krążek Jankowiaka. Na drugim solowym albumie beatmakera pojawią się rapowo-alternatywne współprace, w tym chociażby niedawno wydany numer Bajkał z udziałem Margaret i Kachy z zespołu Coals.
Coś się kończy, coś zaczyna, a wy się nie łamcie tylko sprawdźcie zeszłoroczny wywiad z Piernikowskim i 1988, który ukazał się w 7. numerze newonce.paper.