Zapomnijcie o międzygalaktycznych epopejach i latających samochodach. Odstawcie przeładowaną neonami i zaawansowaną technologią cyberpunkową estetykę. Odświeżonej wizji futurystycznego kina i seriali znacznie bliżej do przyziemnych spraw niż mieczy świetlnych i czarnych dziur.
O ile gatunek SF prawie w warstwie fabularnej zawsze odnosił się do egzystencjalnych problemów, o tyle z reguły przenosił akcję do wyjątkowo odległej przyszłości. Czy to kultowy Blade Runner, czy rozpoznawalne na całym świecie Star Warsy, czy spielbergowskie AI. Androidy odczuwające ludzkie emocje, szalone wizje gadżetów i wszechobecne lasery. Fantastycznonaukowe produkcje musiały dostarczyć widzom kompletnie zwariowanych i eskapistycznych doznań.
Komentarze 0